Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali na własnym parkiecie AZS UWM Olsztyn 3:0. Chociaż nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, to sobotnie trzy punkty były w pełni zasłużone. Zadanie zostało wykonane, a kibice dostali miły „andrzejkowy” prezent.
Mecz rozpoczęliśmy w typowym dla tego sezonu ustawieniu. Michał Koryciński i Kuba Baranowski na przyjęciu, na środku Kałasz i Trąbka, rozegranie Ranecki, atak Skałbania i Robert Głogowski na libero.
Nerwowe początki i debiut
Początek spotkania był nieco nerwowy po obu stronach, zwłaszcza w ataku. Piłki kilkukrotnie mijały parkiet i lądowały na aucie. Mimo to, gra przez dłuższą chwilę toczyła się punkt za punkt. Po błędzie Skałbani w ataku i bloku na Korycińskim, Marek Grzelczak poprosił o pierwszy czas. Było 8:11 i jak się okazało był to jedyny moment w tym secie, kiedy to mieliśmy problemy.
W kolejnych akcjach KKS pociągnął dwie serie, jedną przy zagrywce Michała Korycińskiego, drugą przy piłkach Macieja Kałasza. Obaj zaliczyli po asie, dołożyliśmy bloki i było 19:15. Przy stanie 22:16 na parkiecie pojawił się nowy przyjmujący KKS-u Karol Bartnik, który oficjalnie zadebiutował w kozienickich barwach. Rywale zaliczyli jeszcze zryw w końcówce seta, ale udało im się tylko zmniejszyć rozmiar przegranej w tej partii. Ostatecznie wygraliśmy ją do 21.
O krok od wpadki
Drugi set zaczął się dość podobnie, ale to KKS urwał się jako pierwszy. Rywale grali ambitnie, jednak popełniali za dużo błędów własnych. Fajnie grał nasz blok, poprawiliśmy skuteczność w ataku, a Kuba Baranowski ładnie błysnął na zagrywce. KKS sukcesywnie budował przewagę, która w pewnym momencie urosła aż do 9 oczek (21:12). W tej sytuacji trener Marek Grzelczak wpuścił na parkiet zmienników, ale jak się okazało zbytnie rozluźnienie mogło nas kosztować utratę seta. Po drugiej stronie siatki świetną serię (m.in. trzy asy z rzędu) zaliczył Stefanowicz. Kozieniczanie mieli problemy z przyjęciem i atakiem, a rywale doprowadzili od stanu 24:17 do 24:24. Kibice byli świadkami emocjonującej gry na przewagi, gdzie rywale także mieli piłki setowe. Ostatecznie wygraliśmy 30:28, po dwóch niecelnych atakach siatkarzy AZS-u.
Po trzy punkty
Po emocjach w drugiej partii, przyszedł dość spokojny (dla kozienickich kibiców) trzeci set. Kozieniczanie bardzo szybko objęli bezpieczne prowadzenie (4:1, potem 6:2) i nie pozwolili się zbliżyć rywalom na więcej niż dwa punkty. Tu warto odnotować, że ci mieli szereg uwag do arbiter prowadzącej mecz, ale obyło się bez większych dyskusji czy kartek. Generalnie KKS dograł swoje do końca, pewnie wygrywając tego seta, a cały mecz 3:0.
Co na innych parkietach?
W sobotę rozegrano pięć spotkań (mecz Czarnych z Arką został przełożony na 8 grudnia). Camper pokonał 3:1 Wolę Warszawa, a Sparta 3:0 Trójkę Międzyrzec Podlaski. Lechia po pięciu setach wygrała za Spałą, a Metro po bardzo emocjonującym tie-breaku pokonało Centrum Augustów. Przy takim układzie wyników kozieniczanie awansowali na 4. lokatę w stawce z dorobkiem 15 punktów. Tuż pod nami jest Camper (również 15 pkt), czyli nasz najbliższy rywal. Z ekipą z Wyszkowa zagramy już za tydzień, właśnie w Kozienicach. Początek o godz. 18.00. Już dziś zapraszamy!
Energii naszym siatkarzom dodają Enea i Gmina Kozienice.
Enea KKS Kozienice – AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:21, 30:28, 25:18)
KKS: M. Koryciński, Baranowski, Ranecki, Skałbania, Kałasz, Trąbka, Głogowski (libero) oraz Bartnik, B. Koryciński, Skorżyński, Rybowski
AZS: Witkowski, Kubacki, Narkun, Wolak, Stefanowicz, Kodyukh, Jezierski (libero)
fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice