Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali przed własną publicznością z ekipą KS Metro Family Warszawa. Starcie ze stołecznym zespołem było niestety dość jednostronne i zakończyło się w trzech setach. Na pierwsze punkty na koncie drużyny prowadzonej przez Michała Ostrowskiego będziemy musieli jeszcze poczekać.
Kozieniczanie rozpoczęli to spotkanie w składzie: Wojciech Kwiecień na rozegraniu, Karol Bartnik i Daniel Ostrowski w przyjęciu, Damian Boruch i Michał Ostrowski na środku, Piotr Skałbania w ataku i Robert Głogowski na libero. Mieliśmy zatem jedną zmianę w stosunku do meczu z Belskiem – Bartnik zmienił Bigosa.
Falstart
W spotkanie, delikatnie mówiąc, kozieniczanie nie weszli najlepiej. Po kilku akcjach punkt za punkt (4:4), rywale zaczęli odskakiwać. Metrowcy bardzo dobrze wypadali na bloku, świetnie asekurowali i zagrywali jak u siebie. W każdym z tych elementów prezentowali się lepiej od graczy KKS-u. Zwłaszcza Jakub Rząca kąsał tego wieczoru świetnymi zagrywkami, nieźle w tym aspekcie wypadali Ace Backer czy Igor Assendi.
Po bloku i dwóch dobrych zagrywkach, z których przyjęciem mieliśmy problemy, było 4:8. KKS przez chwilę próbował gonić wynik, ale goście odpowiedzieli asem, a potem dobrymi kontrami. Było 10:18. Gra KKS-u totalnie się posypała, nie uchroniliśmy się od błędów własnych, a po dotknięciu siatki przez jednego z naszych graczy set zakończył się do 14.
Znacznie lepiej w drugim
Druga partia zaczęła się od dwóch bloków gości, ale za chwilę był remis 5:5. Niestety, potem nasi zawodnicy popełnili kilka błędów i rywale znowu odjechali (7:12). Dopiero kiedy udało się poprawić naszą zagrywkę, KKS zaczął zbliżać się do przeciwników. Przy lepszych piłkach w końcu i siatkarze Metra zaczynali popełniać błędy. Po dobrych serwisach Daniela Ostrowskiego dwukrotnie zaatakowali w aut i było 16:16. Gra zaczynała się od nowa. Pierwsze prowadzenie w meczu objęliśmy przy rezultacie 19:18. Za chwilę przegraliśmy piłkę sytuacyjną, potem znów w polu serwisowym postraszył Rząca i ponownie trzeba było gonić. Ostatecznie o losach tej partii zadecydowała gra na przewagi, niestety dość krótka. Po autowym ataku było 24:26.
Walka do końca
Przyciśnięci do ściany kozieniczanie prowadzili wyrównany bój w trzeciej partii, która zresztą obfitowała w długie, emocjonujące wymiany. Nikt nie zamierzał odpuszczać. Warto odnotować, że na tego seta w wyjściowej szóstce znalazł się Adam Ostrowski, który tego wieczoru dał dobrą zmianę. Goście kilkukrotnie próbowali odrywać się, a KKS kilkukrotnie doprowadzał do remisu. Było po 18:18 i niestety wówczas Metro oderwało się na dobre, znów nękając kozieniczan dobrymi zagrywkami czy skutecznymi kontrami. Ostatecznie goście wygrali seta do 21, a całe spotkanie w trzech odsłonach.
Grali inni
W większości sobotnich spotkań triumfowali goście. Belsk wygrał ze Spałą II, MTS z Błoniem, Kobyłka z Płockiem, a Camper z Białymstokiem. Jedynie w Olsztynie triumfowali gospodarze, gdzie AZS pokonał stołeczną Wolę. Na czele tabeli Kobyłka, Belsk i MTS z kompletem punktów. Na przeciwnym biegunie i póki co bez dorobku punktowego plasują się Białystok i KKS.
Kolejną okazję do poszukania punktów drużyna trenera Michała Ostrowskiego będzie miała już za tydzień. 11 października udadzą się do Międzyrzeca Podlaskiego. Następny domowy mecz nietypowo rozegramy w czwartek, 16 października. Będzie to przełożone spotkanie ze Spałą II. Początek o 19.00. Już dziś zapraszamy.
Energii naszym siatkarzom dodają Enea oraz Gmina Kozienice.
Enea KKS Kozienice – KS Metro Family Warszawa 0:3 (14:25, 24:26, 21:25)
KKS: Kwiecień, D. Ostrowski, Bartnik, M. Ostrowski, Boruch, Skałbania, Głogowski (libero) oraz Makowski, A. Ostrowski, Bigos, Estevez
Metro: Szczucki, Ferenc, Stachowski, Rząca, Assendi, Backer, Gościański (libero)
Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice
























































































