Siatkarze Enei KKS-u Kozienice mają na swoim pierwsze zwycięstwo w sezonie 2025/26. W czwartek, 16 października, awansem rozegrali mecz piątej kolejki z SMS PZPS Spała II. Mimo ambitnej postawy gości, to zawodnicy trenera Michała Ostrowskiego okazali się górą w tym czterosetowym starciu.
Kozieniczanie rozpoczęli mecz w składzie: Wojciech Kwiecień na rozegraniu, Karol Bartnik i Daniel Ostrowski w przyjęciu, Michał Ostrowski oraz Maksymilian Taracha na środku, Adam Ostrowski w ataku i Robert Głogowski na libero.
Od początku było to szarpane spotkanie, z punktami zdobywanymi seriami. Zaczęło się od prowadzenia 5:2 KKS-u, by za chwilę było 5:7. Kozieniczanie odrobili stratę, aby następnie stracić kolejne trzy punkty z rzędu. Trener Michał Ostrowski prosił o czas przy stanie 9:11. Goście wskoczyli na trzy oczka przewagi, którą trzymali do wyniku po 15. Na prowadzenie KKS wyszedł przy stanie 17:16, a następnie odjechał do 21:16. Ostatecznie seta wygraliśmy do 19.
Siatkarska karuzela
Początek drugiej partii to głównie gra punkt za punkt, z lekką przewagą gospodarzy, którzy odskoczyli na dwa oczka i dłuższą chwilę prowadzili. W końcu nasza gra stanęła, a z 11:9 zrobiło się 11:12 i trener Michał Ostrowski prosił o czas. Po wznowieniu ta strata jeszcze się powiększyła do 11:14. Trener zmienił rozgrywającego i atakującego, weszli Makowski i Skałbania. Zapunktowaliśmy, ale trzeba było gonić. Gra nie toczyła się po naszej myśli, a przy rezultacie 15:19 mieliśmy zmiany powrotne. Wtedy nasza gra drgnęła i to KKS poszedł serią. Przy siatce nie brakowało jednak emocji. Po powtórzonej akcji prowadziliśmy 21:20. Goście jednak nie odpuścili. Znów straciliśmy punkty dłuższą serią, a seta przegraliśmy do 23.
Seria na wagę seta
Trzeci set wyglądał podobnie. Zaczęło się od krótkiego i niewielkiego prowadzenia KKS-u, a po chwili goście dwoma seriami wyszli na trzy punkty przewagi. Chwilowo ich prowadzenie wzrosło do czterech oczek, ale kozieniczanie starali się zmniejszyć stratę. Podopieczni Michała Ostrowskiego doprowadzili do remisu po 15, a następnie wyszli na prowadzenie, na co trener rywali odpowiedział prośbą o czas. Tym razem to jednak kozieniczanie zaczęli punktować seryjnie. Odskoczyli rywalom i bezpiecznie wygrali seta do 19.
Rollercoaster to za mało
Nie inaczej było w czwartej partii, gdzie zaczęliśmy od stanu 4:2, by za chwilę na tablicy widniało 4:6. W miejsce Tarachy na parkiecie zameldował się Łukasz Grzyb. Od stanu 7:7, przez kilka akcji, gra toczyła się punkt za punkt, a następnie goście ponownie odskoczyli na 10:13. KKS szukał kontaktu (14:15), ale nie było łatwo. Przy stanie 15:17 trener ponownie wpuścił Skałbanię i Makowskiego. Chwilę potem wrócił Taracha, a następnie to KKS poszedł serią i było 20:19. W końcówce seta mieliśmy zmiany powrotne. Kozieniczanie nie wykorzystali dwóch piłek setowych, a o losach partii zadecydowała gra na przewagi. Mimo ambitnej postawy gości, to nasz zespół zachował więcej zimnej krwi. Wygraliśmy do 26, a cały mecz 3:1.
Dla podopiecznych Michała Ostrowskiego to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i bardzo cenne trzy punkty. Liczymy, że po tym przełamaniu przyjdzie pora na kolejne zwycięstwa, czego zresztą życzymy i drużynie, i naszym kibicom.
Co dalej?
Swoje kolejne spotkanie kozieniczanie rozegrają na wyjeździe. W najbliższą niedzielę zmierzą się z AZS-em Olsztyn i będzie to mecz w ramach 6. kolejki. Natomiast mecz 4. kolejki z Huraganem Błonie został przeniesiony z 18 października na 9 listopada. Kolejny domowy mecz dopiero 8 listopada. Wówczas zmierzymy się z KPS-em Płock. Już dziś zapraszamy.
Energii naszym siatkarzom dodają Enea oraz Gmina Kozienice.
Enea KKS Kozienice – SMS PZPS Spała II 3:1 (25:19, 23:25, 25:19, 28:26).
KKS: Kwiecień, Bartnik, D. Ostrowski, M. Ostrowski, Taracha, A. Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Makowski, Skałbania, Grzyb
SMS: Pachura, Raczyński, Madaj, Hoffman, Kierkowski, Topór, Malek (libero) oraz Piątek, Posłuszny
