post

Są dwa punkty po szalonym meczu. KKS wygrał z AZS-em

Aż pięciu setów potrzebowaliśmy, aby wyłonić zwycięzcę meczu AZS UWM Olsztyn – Enea KKS Kozienice. Podopieczni trenera Michała Ostrowskiego przegrywali już 2:1, doprowadzili do tie-breaka i przywieźli dwa punkty z dalekiego wyjazdu.

Kozieniczanie rozpoczęli mecz w tym samym składzie, co ostatnie spotkanie: Wojciech Kwiecień na rozegraniu, Karol Bartnik i Daniel Ostrowski w przyjęciu, Michał Ostrowski oraz Maksymilian Taracha na środku, Adam Ostrowski w ataku i Robert Głogowski na libero.

Niezły początek

Siatkarze KKS-u świetnie weszli w to spotkanie i po paru pierwszych akcjach trener gospodarzy musiał prosić o czas. Na tablicy wyników widniał rezultat 3:8. Gospodarze odpowiedzieli dwoma seriami i za chwilę był remis po 9. Po chwili gry punkt za punkt to AZS odskoczył na 13:11. Niestety był to kolejny raz w tym sezonie, gdzie nasi zawodnicy tracili hurtowo punkty w jednym ustawieniu. Przez kilka następnych akcji AZS utrzymywał dwa punkty przewagi. W końcówce seta mieliśmy te same zmiany co w meczu ze Spałą, weszli Skałbania i Makowski (ten drugi na moment), a KKS wyszedł na prowadzenie. Za chwilę, w ustawieniu bez rozgrywającego, KKS wygrał cztery kolejne piłki i miał piłkę setową (19:24). Ostatecznie partię wygraliśmy do 21.

Seryjne pojedynki

Na drugą partię wróciliśmy do wyjściowego składu. KKS zaczął od trzech oczek przewagi (1:4), ale rywale szybko odpowiedzieli. Przy wyniku 5:5 Claudio Estevez zmienił Daniela Ostrowskiego. Po krótkiej grze punkt za punkt to gospodarze wyszli na prowadzenie (10:8). KKS wyrównał, jednak tylko na chwilę. Po kolejnej serii AZS odjechał na 15:10. Mimo próby pogoni (16:14, 21:19), gospodarze utrzymali dystans i wygrali seta do 21.

Karuzela

Trzeciego seta rozpoczęliśmy z Jakubem Makowskim na rozegraniu. Po wyrównanym początku partii, KKS wyszedł na prowadzenie (7:10), gospodarze jednak odpowiedzieli (10:10). Podobnie jak w poprzednich setach, za moment kibice byli świadkami kolejnej serii. Przy stanie 12:14 trener gospodarzy prosił o czas, a po wznowieniu trzykrotnie zapunktował AZS. Dalej prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie. Przy wyniku 22:20, to trener Michał Ostrowski wziął czas. Siatkarze z Olsztyna nie zamierzali jednak wypuścić partii z rąk i wygrali do 22.

Walka!

Czwarty set to powrót do wyjściowego ustawienia, ale po paru pierwszych akcjach na parkiecie pojawił się Piotr Skałbania. Tym razem przez długi czas gra była bardzo wyrównana. Żadna z ekip nie zdobyła więcej niż dwóch punkty z rzędu. Tak było do wyniku 13:15. Po trzech wygranych akcjach przez nasz zespół, trener gospodarzy wziął czas. Po wznowieniu KKS kontynuował dobrą grę i odskoczył na 14:18. Przy rezultacie 17:21 w miejsce Michała Ostrowskiego wszedł Dominik Bigos. AZS walczył do końca, ale nasz zespół prowadzenia nie oddał, wygrywając do 21 i doprowadzając do tie-breaka.

Za dwa punkty

W tie-breaka lepiej wszedł KKS, notując serię od 4:3 do 4:7. Dalej to prowadzenie jeszcze wzrosło i przy stanie 5:10 gospodarze brali drugi czas. Nie mogli jednak znaleźć sposobu na kozieniczan, którzy postawili przysłowiową kropkę nad i. Seta wygraliśmy do 7.

Zdobyte dwa punkty oznaczają, że KKS ma w swoim dorobku 6 oczek w 5 spotkaniach, co aktualnie pozwala na zajęcie 7. lokaty. Większość rywali rozegrała jednak o jedno spotkanie mniej. Ważne, że zespół Michała Ostrowskiego zaczął regularnie punktować. Czekamy na kolejne zwycięstwa. Swój następny mecz kozieniczanie rozegrają dopiero 8 listopada. W hali przy ul. Głowaczowskiej podejmą ekipę KPS Płock. Już dziś zapraszamy. Z kolei dzień później, 9 listopada, KKS zmierzy się na wyjeździe Huraganem VC Błonie.

Energii naszym siatkarzom dodają Enea oraz Gmina Kozienice.

AZS UWM Olsztyn – Enea KKS Kozienice 2:3 (21:25, 25:21, 25:22, 21:25, 7:15)
AZS: Ciećwierz, Jurga, K. Sienkiewicz, J. Sienkiewicz, Patecki, Madejski, Sawczuk (libero) oraz Sierakowski, Moszczyński, Bochenek, Wąsowicz
KKS: Kwiecień, Bartnik, D. Ostrowski, M. Ostrowski, Taracha, A. Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Makowski, Skałbania, Estevez, Bigos, Boruch