Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali 3:0 na własnym parkiecie KS SMS Neobus Raf-Mar Sołek Cars Niebylec. Sobotni mecz przyniósł sporo emocji, ale nasz zespół był wyraźnie lepszy tego wieczoru. Tym samym hala przy ul. Głowaczowskiej jeszcze w tym sezonie nie została zdobyta.
Długo musieli czekać kibicie siatkówki na kolejny mecz w Kozienicach, ale czekanie to się opłaciło. Nasi zawodnicy wrócili w tym czasie do zdrowia, a trener Marek Grzelczak miał do dyspozycji tego wieczoru całą kadrę. Co więcej, na mecz z Neobusem była pełna mobilizacja. Kozieniczanie chcieli bowiem przerwać niefortunną serię spotkań z ekipą z Podkarpacia.
W wyjściowym składzie znaleźli się: Michał Koryciński, Marcin Obremski, Bartłomiej Koryciński, Bartosz Jesień, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero.
Dobry początek
Już pierwsze wymiany piłek zapowiadały dobre spotkanie. To jednak ewidentnie lepiej zaczęli gospodarze. Potężne zagrywki Marcina Obremskiego, a następnie Kacpra Kędry pozwoliły odskoczyć na 5:3 i kolejno 8:4. Cały początek zagraliśmy praktycznie bezbłędnie, goście natomiast mieli ogromny problem z zagrywką – tylko w pierwszej partii zepsuli 8 piłek (w całym meczu około 20!). Przy stanie 8:4 trener gości poprosił o czas, ale niewiele to zmieniło. Do końca partii KKS nie oddał prowadzenia, konsekwentnie grając swoje – i to w każdym elemencie. Warto tu podkreślić, wysoką skuteczność w ataku Marcina Obremskiego i Kacpra Kędry. Pierwszą odsłonę wygraliśmy do 18.
Znacznie gorzej zaczęliśmy drugą partię. Nie skończyliśmy trzech pierwszych ataków i było 2:4. Szybko jednak złapaliśmy kontakt. Goście zepsuli dwie zagrywki, zaatakowali w out, a my ładnie wykorzystaliśmy zamieszanie po ich stronie i było 6:6. Walka punkt za punkt trwała do stanu 12:12. W tym momencie Kędra zakończył bardzo długą wymianę, chwilę potem Jesień dołożył atak ze środka, a Obremski sprytnie obił blok gości i urwaliśmy się na trzy punkty. W drugiej odsłonie ewidentnie błysnął Bartosz Jesień, który kilkukrotnie w ładnym stylu punktował ze środka. Goście próbowali jeszcze złapać kontakt, ale ich zapał ostudziły trudne zagrywki Michała Korycińskiego. Odrzuceni od siatki, nie kończyli akcji, a KKS wygrał tę partię do 22.
I pewny finisz
Początek trzeciego seta to festiwal błędów gości i szybkie prowadzenie KKS-u 4:1. Przez kilka kolejnych akcji cały czas utrzymywało się czteropunktowe prowadzenie gospodarzy, ale pod siatką coraz bardziej wrzało. Goście mieli pretensje do pracy sędziów i puszczały im nerwy. Podopieczni Marka Grzelczaka starali się spokojnie grać swoje, ale tym razem i my dorzuciliśmy kilka zepsutych zagrywek. Wygrywaliśmy jednak praktycznie wszystkie ważne wymiany i nie pozwoliliśmy zbliżyć się Neobusowi na mniej niż trzy punkty. W samej końcówce zawodnicy Neobusa wyraźnie odpuścili. Posłali kilka kolejnych piłek w out, gubili się na parkiecie, co skrzętnie wykorzystaliśmy, a ostatnią piłkę w meczu… zagrali w siatkę. KKS wygrał trzeciego seta 25:16, a całe spotkanie 3:0.
Jest dobrze
Kozieniczanie odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie i mają w sumie 9 punktów i zajmują trzecie miejsce w tabeli. W sobotę Wisłok Strzyżów wygrał bowiem 3:1 z Karpatami Krosno i z 10 punktami pozostaje na pozycji wicelidera. Niepokonana pozostaje Avia Świdnik, która pewnie wygrała z Błękitnymi Ropczyce. W ostatnim z meczów mierzyły się Extrans Sędziszów Małopolski i MOSiR Jasło, a goście wygrali po tie-breaku (piąty set 23:21!).
Swój kolejny pojedynek KKS rozegra za tydzień. 23 listopada kozieniczanie zmierzą się na wyjeździe z Karpatami Krosno. U siebie zagramy tydzień później z Wisłokiem Strzyżów.
Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.
Enea KKS Kozienice – KS SMS Neobus Raf-Mar Sołek Cars Niebylec 3:0 (25:18, 25:22, 25:16)
KKS: M. Koryciński, Obremski, B. Koryciński, Jesień, Kędra, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz Ostrowski, Walczak, Kapusta
Neobus: Książkiewicz, Jakubek, Lasocki, Komar, Marciniak, Krawczyk, Świeczka (libero)
Fot. Mariusz Basaj / KKS Kozienice