post

(Zdjęcia) Metro odjechało KKS-owi. Świetny mecz w Kozienicach

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali na własnym parkiecie z KS Metro Warszawa 0:3. Kibice zgromadzeni w hali przy ul. Głowaczowskiej byli świadkami świetnego widowiska. Mecz stał na bardzo wysokim sportowym poziomie i było w nim dosłownie wszystko. Do pełni szczęścia zabrakło nam jednak lepszego wyniku.

Mecz rozpoczęliśmy w tym samym składzie, co ostatnie spotkania. Na parkiecie zameldowali się: Wojciech Ranecki na rozegraniu, Michał Koryciński i Jakub Baranowski na przyjęciu, Maciej Kałasz i Michał Trąbka na środku, Piotr Skałbania w ataku i Robert Głogowski na libero.

Od samego początku do końca tego spotkania kibice byli świadkami bardzo emocjonującego starcia. Tu nudy nie było nawet przez chwilę, a obie ekipy prezentowały wysoki poziom sportowy. Już na wstępie trzeba podkreślić, że goście dysponowali kapitalnym przyjęciem. Zagrywki KKS-u nie robiły na nich wrażenia. Spora w tym zasługa bardzo dobrze dysponowanego, doświadczonego libero Tomasza Głoda (byłego siatkarza m.in. Resovii, Będzina czy Avii). W efekcie KKS w tym spotkaniu miał tylko jednego asa i to na samym początku. Co więcej, goście bardzo mało mylili się też przy własnym serwisie i potrafili sprawić sporo trudności. Po obu stronach dobrze wyglądała zarówno gra w obronie, asekuracja, jak i gra blokiem. Dawno nie widzieliśmy w kozienickiej hali tylu udanych bloków po obu stronach siatki. Nie oznacza to braku widowiskowych ataków. U nas ładnie punktowali Obremski czy Baranowski, u rywali kolejny z doświadczonych graczy – Paweł Mikołajczak.

W każdym razie – działo się! Dość powiedzieć, że w pierwszej partii gra punkt za punkt toczyła się aż do stanu 16:16. Wtedy to najpierw nie skończyliśmy ataku, a chwilę potem Piotrek Skałbania zaatakował w out. Tuż po tej akcji za Piotrka na parkiecie pojawił się Marcin Obremski i został na boisku do końca meczu.

Mimo trzech oczek straty, KKS zdołał jeszcze wyrównać dzięki bardzo dobrym blokom Kałasza i Raneckiego. Było 22:22, a po chwili 22:23. W końcówce jednak zabrakło jednak chłodnych głów. Najpierw przez złe rozegranie „Minio” nie miał z czego zaatakować i piłka została po naszej stronie, a w ostatniej akcji seta zablokowany został Maciek Kałasz. Przegraliśmy tę odsłonę do 22.

Gonitwa w drugim

Nieco gorzej, bo od kilku błędów, zaczęliśmy drugą odsłonę. W efekcie goście odjechali na 2-3 punkty, a kozieniczanie musieli sporo gonić. Przy 8:12 Marek Grzelczak wziął czas, a za chwilę było 10:14.

KKS wrócił do gry po ataku Macieja Kałasza na 12:15. Maciek zameldował się na zagrywce i został tam na dłużej. Był to chyba najlepszy fragment w wykonaniu naszej drużyny. Po kilku skutecznych atakach i dwóch blokach prowadziliśmy 17:15. Niestety tylko przez chwilę. Goście odpowiedzieli dobrym atakiem, potem asem i blokiem. Dobrze grali w obronie i oddawali. Było 21:23. W kolejnej akcji druga arbiter wskazała na dotknięcie siatki przez Michała Korycińskiego, z czym ten się nie zgadzał. Punkt jednak trafił do Metra. W ostatniej akcji tego seta atakował z kolei Marcin Obremski. Sędzia wskazał na out, chociaż zdaje się, że był tam blok rywali. Niemniej jednak, Metro jak najbardziej zasłużenie wygrało tę odsłonę.

Niestety bez punktów

Trzeci set wyglądał podobnie jak dwie poprzednie partie. Znów byliśmy świadkami bardzo zaciętego pojedynku a do stanu 17:17 prowadzenie co chwilę się zmieniało. Końcówka to jednak popis gości i sporo naszych błędów własnych. Metro dociągnęło mecz do końca, wygrywając do 20, a mecz 3:0.

W pozostałych meczach 7. kolejki Arka pokonała 3:0 Centrum Augustów, Sparta 3:0 Campera Wyszków, MOS 3:1 AZS UWM Olsztyn, a rezerwy Lechii 3:1 Trójkę Międzyrzec Podlaski. Mecz Czarnych i Spały został ustalony na 23 listopada. Liderem pozostaje Arka, a KKS po tej kolejce pozostaje na 5. lokacie.

A już za tydzień zagramy na wyjeździe z innym stołecznym zespołem – MOS-em Wola Warszawa. Kolejny mecz u siebie 26 listopada. Wówczas w hali przy ul. Głowaczowskiej podejmiemy AZS UWM Olsztyn. Już dziś zapraszamy.

Energii naszym siatkarzom dodają Enea i Gmina Kozienice.

Enea KKS Kozienice – KS Metro Warszawa 0:3 (22:25, 21:25, 20:25)
KKS: Ranecki, M. Koryciński, Baranowski, Kałasz, Trąbka, Skałbania, Głogowski (libero) oraz Obremski, B. Koryciński
Metro: Obuchowicz, Gawryś, Mikołajczak, Bakaj, Zimoląg, Tataruch, Głód (libero)

fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice