Takiego zwycięstwa wszyscy potrzebowaliśmy. W środę, 6 listopada, siatkarze Enei KKS-u pokonali w trzech setach Międzyrzeckie Towarzystwo Siatkarskie. Podopieczni Marka Grzelczaka i Michała Kality rozegrali świetne zawody, trzykrotnie wygrywając do 18.
KKS spotkanie rozpoczął w składzie: Wojciech Ranecki na rozegraniu, Karol Bartnik i Daniel Ostrowski na przyjęciu, Michał Trąbka i Michał Ostrowski na środku, Adam Ostrowski w ataku i Robert Głogowski na libero. Jak się miało okazać, ten skład rozegrał cały mecz, bo trener Marek Grzelczak nie zdecydował się na ani jedną, chociażby krótką zmianę.
Start z wysokiego C
Już pierwsze akcje spotkania pokazały, kto będzie narzucał tempo tego pojedynku. Gospodarze wyróżniali się przede wszystkim świetną zagrywką. Dość powiedzieć, że w trakcie całego meczu posłali więcej asów niż zepsuli serwisów. Nieźle wyglądał blok i gra w obronie, bardzo wysoko stała skuteczność w ataku.
Po pierwszych akcjach, dobrych blokach i przy mądrzej grze na siatce, KKS prowadził już 7:3, a przy świetnych zagrywkach Adama Ostrowskiego kozieniczanie odskoczyli do 12:3 (maksymalna przewaga w tej partii wynosiła 10 oczek). Mimo miażdżącej przewagi, rywale z Międzyrzeca nie rzucili broni i starali się gonić wynik. Poprawili kilka elementów (m.in. blok, chociaż dalej psuli wiele zagrywek) i udało im się zbliżyć na 4 punkty. Końcówka pierwszej partii to znów popis gry kozieniczan, a piłkę setową wykorzystał Adam Ostrowski.
Zagrywki jak z karabinu
Początek drugiego seta był zdecydowanie bardziej wyrównany, z lekką przewagą gości. Tak było do stanu 7:9, a następnie kozieniczanie zaliczyli dwie dobre serie. Wygraliśmy akcję, na serwisie pojawił się Wojtek Ranecki. Najpierw wykorzystaliśmy piłkę wracającą po jego zagrywce, a następnie kapitan posłał asa. Kilka chwil później zagrywał Karol Bartnik, notując kolejno asa, wracającą i asa. KKS prowadził 15:10 i bezpiecznego prowadzenia nie oddał już do końca partii. Kozieniczanie unikali błędów własnych i cały czas posyłali bardzo skuteczne ataki, zwłaszcza Michał Ostrowski oraz Adam Ostrowski.
Kropka nad i
Najwięcej emocji, chociaż nie zawsze sportowych, przyniosła trzecia odsłona. Początek partii znów był bardzo wyrównany i goście mieli kilka naprawdę dobrych momentów, ale z każdą chwilą popełniali coraz więcej błędów własnych. Przy stanie 11:8 trener MTS-u poprosił o czas. Wtedy goście zaliczyli swój ostatni udany zryw i doprowadzili do remisu po 12:12 (m.in. blok, wracająca). Chwilę gra toczyła się punkt za punkt, a następnie kozieniczanie wygrali długie wymiany. Goście „oddali” nam dwa oczka błędami i było 19:15. Do końca spotkania KKS miał już pewne prowadzenie, a asy serwisowe dorzucili jeszcze Karol Bartnik i Michał Ostrowski. Seta wygraliśmy do 18, po tym jak goście zepsuli kolejny serwis.
Pewna wygrana
Mając na uwadze całe spotkanie, to KKS cały czas trzymał kontrolę nad meczem. Trener kozieniczan ani razu nie musiał prosić o czas. Bardzo pewne zwycięstwo, świetna zagrywka i wysoka skuteczność okazały się kluczem do sukcesu. Na pochwałę zasługuje tak naprawdę cały zespół, bo tego wieczoru KKS nie miał słabych stron. To były kapitalne zawody w wykonaniu naszej drużyny.
Zainkasowane trzy punkty nie poprawiły jeszcze znacząco naszej sytuacji w tabeli, ale stanowią ku temu dobry punkt wyjścia. Po 6 meczach KKS ma 7 oczek, tyle samo co MTS oraz Wola. Prawie wszystkie środowe spotkania rozstrzygnięto w trzech setach. Metro wygrało z Wolą, NECKO z Olsztynem, a Sparta z Belskiem. Więcej emocji przyniósł pojedynek Kobyłki z Camperem, który Wyszków wygrał w czterech partiach.
Swoje kolejne spotkanie kozieniczanie rozegrają na wyjeździe. W sobotę, 9 listopada, udadzą się do Belska Dużego. Kolejny domowy mecz rozegramy tydzień później. 16 listopada do hali przy ul. Głowaczowskiej zawita Camper Wyszków. Już dziś zapraszamy!
Energii naszym siatkarzom dodają Enea oraz Gmina Kozienice.
Enea KKS Kozienice – Międzyrzeckie Towarzystwo Siatkarskie 3:0 (25:18, 25:18, 25:18)
KKS: Ranecki, Bartnik, D. Ostrowski, Trąbka, M. Ostrowski, A. Ostrowski, Głogowski (libero)
MTS: Kępka, Gołębiowski, Sobieszczak, Orlicz, Janczyk, Rajchelt, Bielecki (libero) oraz Strycharz, Nowacki
fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice