post

(Zdjęcia) KKS dalej bez przełamania. Beniaminek wywozi komplet punktów z Kozienic

To nie była udana sobota dla kozienickich miłośników siatkówki. 15 lutego siatkarze Enei KKS-u przegrali na własnym parkiecie z beniaminkiem 2. ligi – drużyną ProNutiva SKK Belsk Duży. Spotkanie skończyło się w trzech setach, ale gospodarze postawili trudne warunki do gry tylko w pierwszym. W efekcie KKS wciąż pozostaje bez zwycięstwa w tym roku kalendarzowym.

Jakby problemów było mało, z poważną kontuzją zmaga się kapitan drużyny Wojciech Ranecki. W sobotę trenerzy Marek Grzelczak i Michał Kalita postawili na następujący skład: Dominik Kiernoz na rozegraniu, Daniel Ostrowski i Karol Bartnik w przyjęciu, Michał Trąbka i Michał Ostrowski na środku, Claudio Estevez w ataku i na libero Robert Głogowski.

Siatkarska karuzela

Pierwszy set był zdecydowanie najciekawszy, chociaż KKS nie najlepiej wszedł w to spotkanie. Problemy z przyjęciem i kończeniem ataków, a także kiepska zagrywka sprawiły, że po paru minutach przegrywaliśmy 5:9, a następnie 7:12. Chwilę potem przyszedł pierwszy przełom, a przy dobrych zagrywkach Kiernoza (dwie pod rząd przechodzące wykorzystał Michał Ostrowski) KKS złapał kontakt. Było 11:12. W drugiej połowie seta uruchomił się nasz blok i to KKS wyszedł na prowadzenie. Od stanu 17:15 wydawało się, że to kozieniczanie kontrolują sytuację. Dzięki dobrym atakom i udanym blokom, doszliśmy do rezultatu 24:21 i mieliśmy trzy piłki setowe. Najpierw przegrana walka na siatce, potem dobra obrona gości i skuteczna kontra, a następnie blok na Danielu Ostrowskim. Było 24:24. Gra na przewagi nie trwała długo. Najpierw przechodząca, a za chwilę blok na Estevezie i skończyło się 25:27.

Najgorzej w drugim

Przegrany pierwszy set zdecydowanie odbił się na naszych zawodnikach, bo do tak skutecznej gry już w tym spotkaniu nie wrócili. Drugą partię zaczęliśmy fatalnie. Przy serii zagrywek Sygitowicza, z których przyjęciem mieliśmy ogromne problemy, rywale odjechali na 2:8. Trzeba było gonić, ale KKS nie zbliżył się na mniej niż 4 punkty. Należy oddać gościom, że świetnie grali w obronie i wyciągali niezwykle trudne piłki. Dobrze czytali grę, asekurowali i oddawali.

W końcówce seta zagrali jeszcze zmiennicy. Na parkiet weszli Adam Ostrowski, Łukasz Grzyb oraz… Michał Kalita (rocznik 1977). Ostatecznie seta przegraliśmy do 16.

Bez choćby seta

W trzeciej partii KKS próbował powalczyć, ale niestety nasz zespół popełniał zbyt wiele błędów. Chwilami brakowało komunikacji, nie było czuć chemii między graczami, a punkty uciekały zbyt łatwo. W miarę wyrównana gra toczyła się do stanu 15:16, jednak końcówka spotkania była już bardzo jednostronna. Goście boleśnie wypunktowali nasze słabości. Wygrali do 18, a cały mecz do zera.

Nieciekawie to wygląda

Wszystkie sobotnie mecze skończyły się w trzech odsłonach. NECKO pokonało MTS, Sparta – Campera, Kobyłka – Wolę, a AZS – Lechię II. Wszędzie, tylko nie w Kozienicach, wygrywali gospodarze. Kozieniczanie mocno skomplikowali sobie sytuację i czeka ich nerwowy koniec sezonu. Ekipy od 6. do 11. miejsca dzieli tylko trzy punkty i każda z nich (poza Spałą) zagrożona jest spadkiem. Do końca pozostały tylko cztery kolejki i trzeba w końcu zapunktować.

Swój kolejny mecz KKS rozegra na wyjeździe. W sobotę, 1 marca, kozieniczanie udadzą się do Wyszkowa, gdzie zmierzą się z tamtejszym Camperem. Następny domowy mecz dopiero 15 marca. Naszym rywalem będzie MOS Wola Warszawa.

Energii naszym siatkarzom dodają Enea oraz Gmina Kozienice.

Enea KKS Kozienice – ProNutiva SKK Belsk Duży 0:3 (25:27, 16:25, 18:25)
KKS: Kiernoz. D. Ostrowski, Bartnik, M. Ostrowski, Trąbka, Estevez, Głogowski (libero) oraz A. Ostrowski, Kalita, Grzyb
SKK: Gontarz, Sygitowicz, Bodzon, Lizińczyk, Stawiarz, Tarasów, Olszewski (libero) oraz Woźniak, Podleśny

Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice