Siatkarze Enei KKS-u pokonali w środę u siebie Tubądzin Volley MOSiR Sieradz 3:1 i awansowali do II rundy wstępnej Pucharu Polski.
KKS rozgrywki w Pucharze Polski, podobnie jak inni drugoligowcy, rozpoczął od I rundy wstępnej. W środę, 2 października, rywalem kozieniczan była ekipa z grupy 3 – Tubądzin Volley MOSiR Sieradz. Stawką spotkania był awans do kolejnego etapu.
Kozieniczanie mecz zaczęli w składzie: Kwiecień, Obremski, Kędra, Jesień, bracia Korycińscy oraz Głogowski na libero. Trener Marek Grzelczak miał do dyspozycji wszystkich zawodników poza Krzysztofem Jeziorowskim, który dalej leczy kontuzję. Atutem bez wątpienia była również własna hala, bo na trybunach, mimo środka tygodnia, pojawiło się kilkadziesiąt osób, które dało głośny doping.
Pierwszy set nie był jednak udany dla naszych zawodników i z pewnością chcą o nim jak najszybciej zapomnieć. Masa błędów własnych, problemy z przyjęciem, skuteczny blok rywali, a przede wszystkim brak koncentracji sprawiły, że goście bardzo szybko nam odjechali i wygrali tę partię bez większego wysiłku 25:12. Nasi siatkarze dosłownie przespali pierwszą odłsonę, na szczęście szybko się obudzili i już w kolejnej gra wyglądała zupełnie inaczej.
Na początku drugiego seta szybko złapaliśmy dwupunktowe prowadzenie po dobrych zagrywkach najpierw Michała, a następnie Bartłomieja Korycińskiego. Przy stanie 5:3 trener gości poprosił o czas, a chwilę potem Tubądzin wyrównał. Kozieniczanie szybko jednak znowu się urwali. Kacper Kędra dwukrotnie punktował z trudnych piłek, a następnie z Michałem Korycińskim dołożyli kolejne punkty. Z każdą minutą gra KKS-u wyglądała coraz lepiej. Broniliśmy ataki gości (kilka potężnych piłek wyłapał Robert Głogowski), było troszkę więcej kombinacyjnej gry, a Obremski, M. Koryciński i Kędra szaleli w ataku. Przewaga KKS-u urosła do 3, potem do 6 punktów, a seta podopieczni Marka Grzelczaka wygrali do 19 oczek.
Pokaz siły naszej drużyny ewidentnie przełożył się na stres po stronie gości, którzy na początku trzeciej partii popełnili sporo błędów. Kozieniczanie bardzo szybko się urwali, a nerwy zawodników z Sieradza wykorzystywał Wojciech Kwiecień, który kilkukrotnie wygrywał walkę nad siatką. „Kropkę nad i” (25: 17) postawił nieźle punktujący w tym meczu Kacper Kędra. Szkoda tylko, że nasz zawodnik miał tego wieczoru kompletnie rozregulowany celownik na zagrywce, bo ta przewaga mogła być jeszcze większa.
W czwartej partii równie szybko objęliśmy prowadzenie (5:2), ale goście zebrali się jeszcze do walki, co przy kilku naszych nieskończonych akcjach pozwoliło im objąć prowadzenie (8-10 i 10-12). Na 12 oczkach jednak na dłuższy czas się zatrzymali. W kluczowym momencie dobrze zagrał nasz blok, a chwilę potem Marcin Obremski dwukrotnie obił blok gości i wróciliśmy na właściwe tory. Od stanu 15:12 KKS kompletnie kontrolował dalszy przebieg tego seta, a my byliśmy świadkami naprawdę fajnych akcji. Ozdobą meczu był m.in. potężny atak Patryka Walczaka, po którym piłka odbita od bloku poszybowała na trybuny czy „gwóźdź” Bartosza Jesienia, którym dosłownie zgasił ostatni zapał gości. KKS wygrał tego seta 25:19, a cały mecz 3:1 i awansował do II rundy wstępnej. Ta zostanie rozegrana 16 października, a nasi zawodnicy zagrają na wyjeździe.
Tymczasem już dziś zapraszamy na pierwszy mecz rozgrywek II ligi. W najbliższą sobotę, w hali przy ul. Głowaczowskiej, nasz zespół podejmie Błękitnych Ropczyce. Początek o godz. 18.00.
Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!
Enea KKS Kozienice – Tubądzin Volley MOSiR Sieradz 1:3 (12:25, 25:19, 25:17, 25:19)
KKS: Kwiecień, Obremski, Jesień, Koryciński B., Koryciński M., Kędra, Głogowski (libero) oraz Rdułtowski, Wanat, Ostrowski, Walczak
Tubądzin: Pękalski, Kowalski, Sendalski, Ślipek, Porada, Sobolewski, Wroniecki (libero) oraz Świeszczakowski, Jachowicz