Siatkarze Enei KKS-u Kozienice kapitalnie weszli w nowy sezon. W sobotę, 5 października przed własną publicznością rozbili Błękitnych Ropczyce 3:0 (25:13, 25:12, 25:19).
Kozieniczanie mecz rozpoczęli w takim samym składzie co środowy pojedynek w Pucharze Polski. Na parkiecie zameldowali się Kwiecień, Obremski, Kędra, Jesień, bracia Korycińscy oraz Głogowski na libero.
Już pierwsze minuty spotkania pokazały jak może potoczyć się ten mecz. Rywale długimi chwilami „spali” na parkiecie, a co więcej mieli totalnie rozregulowane celowniki – zarówno na zagrywce, jak i w ataku. Po festiwalu błędów KKS odskoczył na 5:1, a chwilę potem Michał Koryciński dołożył asa i trener gości poprosił o pierwszy czas. Niewiele to zmieniło, bo kozieniczanie konsekwentnie grali swoje, a Błękitni mieli ogromne problemy z odbiorem naszej zagrywki. Kędra i Obremski odrzucali ich od siatki, a bracia Korycińscy i Wojciech Kwiecień dosłownie polowali na przyjmujących. Pierwszą partię KKS wygrał do 13, a ostatnią piłkę ze środka posłach Bartosz Jesień.
Na początku drugiego seta wydawało się, że Błękitni jeszcze się obudzą. Zagrali dwie fajne akcje, ale świetnie w obronie spisał się Robert Głogowski. Kolejne kilka minut należało do Marcina Obremskiego i Kacpra Kędry. „Minio” posyłał petardy na zagrywce (w tym kolejnego asa), a wracające piłki po złych odbiorach rywali wykorzystywał Kędra. W ten sposób odskoczyliśmy na 10:5. Chwilę potem świetnie na zagrywce spisał się Michał Koryciński, a przewaga KKS-u stale rosła. W końcówce trener Marek Grzelczak dał nieco odpocząć pierwszemu składowi i wpuścił na parkiet zmienników, którzy skończyli tę partię do 12.
Trzeciego syta rywale zaczęli zdecydowanie lepiej, m.in. za sprawą dobrych zagrywek Łukasza Polańskiego, dzięki którym odskoczyli po raz pierwszy w tym spotkaniu na 3 oczka (6:3, potem 9:6). Prowadzenie goście oddali niemal na własne życzenie. Kilka kolejnych zagrywek posłali w siatkę, a dwukrotnie Michał Koryciński pojedynczym blokiem zmuszał rywali do ataku w aut. Zrobiło się 9:9. Błękitni ostatnie prowadzenie mieli przy stanie 11:10. Tymczasem KKS dwa razy skutecznie postawił skuteczny blok, a gościom po raz kolejny zaczęły puszczać nerwy. Tracili punkty przez nieporozumienia po swojej stronie i przegrywali każdą walkę na siatce (tu po raz kolejny bardzo przytomnie grał Kędra). Przewaga KKS-u szybko urosła do 5-6 punktów i prowadzenie to kozieniczanie utrzymali do końca, wygrywając seta 25:19, a cały mecz 3:0.
Trudno pozbyć się wrażenia, że rywale zagrali poniżej swojego poziomu i walnie przyczynili się do wysokiego zwycięstwa naszej drużyny. Trzeba jednak pochwalić, że KKS grał tego wieczoru bardzo konsekwentnie i niezwykle skutecznie, notując niewielką liczbę błędów własnych. Słowa uznania należą się także kibicom, którzy dość mocną (i przede wszystkim głośną) grupą zameldowali się w sobotę w hali przy ul. Głowaczowskiej.
Kolejny mecz nasi siatkarze mieli rozegrać na wyjeździe 12 października z Galicją Sędziszów, ale prawdopodobnie będzie on przełożony na 21 grudnia. Z kolei 16 zagramy mecz II rundy wstępnej Pucharu Polski. Ten także na wyjeździe. Następny mecz w Kozienicach 20 października. Już dziś zapraszamy.
Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.
Enea KKS Kozienice – KS Błękitni Ropczyce 3:0 (25:13, 25:12, 25:19)
KKS: M. Koryciński, Obremski, B. Koryciński, Jesień, Kędra, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz Rdułtowski, Kapusta, Walczak, Wanat
Błękitni: Sroka, Kij, Lejko, Cebula, Grabiec, Pękala, Siuta (libero)