post

(Zdjęcia) Avia lepsza w pojedynku na szczycie tabeli

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice ulegli na własnym parkiecie liderowi grupy 6 – Avii Świdnik. W sobotę podopieczni Marka Grzelczaka zdołali ugrać tylko jednego seta.

W sobotę, 18 stycznia, na parkiecie hali przy ul. Głowaczowskiej spotkali się lider i wicelider tabeli grupy 6 II ligi. Starcie zapowiadało się emocjonująco, a frekwencja na trybunach dopisała – zarówno ze strony gospodarzy, jak i gości, bo ze Świdnika przyjechała kilkunastoosobowa grupa kibiców. Atmosfera na trybunach była gorąca.

KKS sobotni mecz rozpoczął nieco nietypowo, bowiem tym razem trener Marek Grzelczak postawił na inny wyjściowy skład. Zabrakło w nim nieobecnego Bartosza Jesienia, za to od pierwszej minuty zagrał Krzysztof Jeziorowski, który długo pauzował po kontuzji. Ponadto w wyjściowym ustawieniu znaleźli się Marcin Obremski, Kamil Kapusta, Błażej Czarnecki, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero.

Pierwsza odsłona zaczęła się dość nerwowo i obie strony popełniały sporo błędów. Błędy niestety popełnili też kilkukrotnie sędziowie, gwiżdżąc przy tym na stronę gości. Gra bez wyraźniej przewagi któregokolwiek zespołu trwała 9:9, ale z każdą chwilą naszym zawodnikom puszczały nerwy – w czym swój udział miały także decyzje arbitrów. Siatkarze Avii skrzętnie to wykorzystali i szybko odskoczyli. Prowadzenia już nie oddali. W końcówce Marek Grzelczak dał pograć zmiennikom, a seta przegraliśmy do 13.

Więcej takich setów

Zdecydowanie większe emocje przyniosła druga odsłona – najlepsza w wykonaniu KKS-u. Goście początkowo próbowali nam uciekać, ale ani razu nie wypracowali przewagi większej niż dwa punkty. Nieźle funkcjonował atak, Kędra dołożył asa, fajnie grało przyjęcie. Gra punkt za punkt toczyła się do stanu 9:10. Wtedy na zagrywce pojawił się Błażej Czarnecki i mocno ponękał swoich dawnych klubowych kolegów. Zaczął od asa, a potem odrzucił ich od siatki, co wykorzystali koledzy. KKS prowadził 13:10 i prowadzenia w tej partii nie zamierzał oddać. Kozieniczanie konsekwentnie zagrali swoje do końca. Kilka akcji naprawdę wyglądało świetnie w wykonaniu naszego zespołu, a kolejne punkty notowali Czarnecki, Jeziorowski i Kędra. Fajną kiwką popisał się też Wojtek Kwiecień.

Za dużo nerwów

O trzecim secie można powiedzieć głównie tyle, że się odbył. Avia bardzo szybko złapała prowadzenie po asie serwisowym i naszych błędach (2:6, potem 3:8) i przez całego seta musieliśmy gonić wynik. Udało się jednak zbliżyć maksymalnie na 2 punkty. W tej odsłonie wyraźnie było widać największą bolączkę kozieniczan w tym spotkaniu, czyli trudności z kończeniem ataków. Dobrze dysponowani goście skutecznie utrudniali nam życie, dobrze ustawiając blok. Trzeciego seta KKS przegrał do 15.

Była szansa na punkt

Kozieniccy kibice zgromadzeni w hali przy ul. Głowaczowskiej liczyli, że zobaczą tego wieczoru tie-breaka. Zwłaszcza, że początek 4. seta wyglądał nieźle w naszym wykonaniu. KKS wreszcie zapunktował blokiem, skutecznie oddawaliśmy też rywalom. Avia uciekła nam na 10:6, ale udało się skończyć kilka trudnych akcji i było 10:10. Wtedy jednak znowu rywale złapali serię. Nie skończyliśmy kilku ataków, goście w paru sytuacjach mieli więcej szczęścia i trzeba było gonić. Rywale jednak za wszelką cenę chcieli wywieźć trzy punkty z Kozienic i to im się udało. Czwartego seta KKS przegrał do 20, a cały mecz do 25. Szkoda, bo mimo gorszych momentów, nasz zespół mógł tego wieczoru powalczyć o przynajmniej jeden punkt.

Dalej na wiceliderze

KKS po 11 kolejkach ma 20 punktów. Tyle samo oczek (przy gorszym bilansie) ma natomiast Wisłok Strzyżów, który w sobotę przegrał po tie-breaku z Extransem Sędziszów Małopolski (17 punktów, 4 pozycja). Liderem pozostaje oczywiście Avia z dorobkiem 29 punktów. Tie-breaka grano również w Ropczycach, gdzie miejscowi Błękitni dość niespodziewanie pokonali MOSiR Jasło, a także w Krosnie, gdzie Karpaty wygrały z Niebylcem. 11. kolejka przyniosła zatem trzy tie-breaki, a niewiele zabrakło do tego, by czwartego grano w Kozienicach.

Swój kolejny mecz KKS rozegra za tydzień, kiedy to na wyjeździe zmierzy się z Neobusem Niebylec. Następny mecz u siebie – 1 lutego, a rywalem będą Karpaty Krosno. Już dziś zapraszamy.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – Avia Świdnik 1:3 (13:25, 25:19, 15:25, 20:25)
KKS: Jeziorowski, Obremski, Kapusta, Czarnecki, Kędra, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz M. Koryciński, B. Koryciński, Walczak, Ostrowski, Kalita
Avia: Misztal, Rejowski, Błądziński, Sługocki, Obermeler, Kusior, Bonisławski (libero)

FOT. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice