Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali na własnym parkiecie 0:3 z KSS Karpatami Krosno. W sobotę, w hali przy ul. Głowaczowskiej zabrakło kilku podstawowych zawodników naszego zespołu, co niestety odbiło się na przebiegu spotkania.
W składzie na sobotni mecz zabrakło naszego kapitana Marcina Obremskiego, rozgrywającego Wojciecha Kwietnia i środkowego Bartosza Jesienia. Wszyscy trzej zostali zawieszeni przez związek za zachowanie podczas listopadowego meczu z Avią Świdnik. Decyzja związku była niezwykle surowa i można się zastanawiać czy adekwatna do sytuacji. Zwłaszcza, że do zdarzenia doszło w listopadzie, a kara odbyli podczas przedostatniego meczu rundy zasadniczej, gdy toczy się walka o miejsca 2-3-4. Ponadto w sobotę nieobecny był Michał Koryciński, którego powstrzymały problemy zdrowotne.
W tej sytuacji trener Marek Grzelczak postawił na skład: Jeziorowski, Czarnecki, Kędra, Kapusta, Ostrowski, Kalita na rozegraniu i Głogowski na libero.
Nierówno, bardzo nierówno
Sobotni mecz nasz zespół zaczął fatalnie. Seria błędów i goście prowadzili 8:2. Wtedy na zagrywce pojawił się Błażej Czarnecki. Błażej posłał kilka mocnych piłek, zdobywając punkty bezpośrednio bądź odrzucając rywali od siatki i było 8:8. Czarnecki świetnie radził sobie tego wieczoru na zagrywce, niestety gorzej wypadał w ataku. Atak to nie jedyny aspekt gry, który nam nie siadł podczas spotkania. KKS mało punktował blokiem, nie ustrzegliśmy się też wielu błędów własnych
Później przez dobrych kilkanaście minut gra toczyła się punkt za punkt. W końcówce jednak naszym zawodnikom zabrakło chłodnej głowy, zwłaszcza ze sędziowie kilkukrotnie pomylili się na korzyść gości. Pierwszego seta przegraliśmy do 20.
To powinien być set dla nas
Druga odsłona zaczęła się podobnie, od prowadzenia Krosna 4:1. Wtedy na zagrywce podziałał z kolei Daniel Ostrowski i było 4:4. Goście próbowali uciekać, ale ponownie swoje dołożył Czarnecki. KKS pierwsze prowadzenie objął przy stanie 9:8 i wtedy nasza gra na chwilę się poprawiła. Fajnie na środku zagrał Krzysiek Jeziorowski i prowadziliśmy już 19:15. Niestety kilka chwil później w bardzo głupi sposób oddaliśmy serię punktów rywalom. Było 20:20. Po raz kolejny brakowało nam wykończenia w ataku, nie obyło się też bez nerwów. Na dodatek Jakub Krzystanek posłał nam asa, a seta przegraliśmy do 22.
Trzecią odsłonę ponownie lepiej zaczęli goście i znowu KKS musiał gonić. Niestety nieskutecznie. Przy stanie 17:12 było praktycznie po grze, a naszym siatkarzom zabrakło i werwy i pomysłu na wyjście z tej trudnej sytuacji. Ciężko było liczyć też na odmianę, bo tego wieczoru trener Marek Grzelczak nie miał do dyspozycji zbyt wielu zawodników. Trzecią odsłonę przegraliśmy do 16 punktów, a cały mecz 0:3.
Grali też inni
W pozostałych meczach Błękitni Ropczyce pokonali Neobusa Niebylec 3:2, Avia Świdnik wygrała 3:2 z Extransem Sędziszów Małopolski, a MOSiR Jasło szczęśliwie dla nas 3:1 pokonał Wisłok Strzyżów.
KKS, mimo że nie zdobył punktów, utrzymuje fotel wicelidera. Dwa punkty do nas traci Extrans Sędziszów, a trzy Wisłok Strzyżów. W ostatniej kolejce Extrans zagra ze słabo dysponowanym w tym sezonie Neobusem, a my zmierzymy się na wyjeździe z Wisłokiem Strzyżów. Od wyników tych meczów zależy zatem ostateczna kolejność. Jeśli Extrans wygra za trzy punkty, a my znowu nie zapunktujemy, to wskoczy na pozycję wicelidera. Niewiele to jednak zmieni przed play offami, bo zespoły z drugiego i trzeciego miejsca zmierzą się ze sobą. Nawet przy naszej porażce z Wisłokiem, utrzymamy trzecie miejsce dzięki lepszemu bilansowi setów (przy 1:3) lub małych punktów (przy 0:3).
Już dziś zapraszamy na spotkania rundy play off. Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.
Enea KKS Kozienice – KSS Karpaty Krosno 0:3 (20:25, 22:25, 25:16)
KKS: Kalita, Jeziorowski, Czarnecki, Kędra, Kapusta, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz B. Koryciński, Walczak
Karpaty: Kosiek, Krzystanek, Majkowski, Świdroń, Stawiarz, Baran, Opoń (libero)
fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice