Siatkarze Enei KKS-u Kozienice w świetnym stylu rozpoczęli rundę play-off II ligi. W sobotę, 13 marca, na własnym parkiecie pewnie pokonali 3:0 KS Arkę Tempo Chełm. Podopieczni Marka Grzelczaka, nie licząc krótkiego przestoju w końcówce drugiej partii, zagrali koncertowe spotkanie. Przypominamy, że rywalizacja będzie toczyła się do trzech zwycięstw, a kolejny mecz już w niedzielę, o 16.00.
Sobotni mecz kozieniczanie zaczęli w tym samym składzie, co ostatnie spotkanie rundy zasadniczej. Na parkiecie zameldowali się: Marcin Obremski, Roman Oroń, Kacper Kędra, Daniel Ostrowski, Wojciech Kwiecień, Maciej Kałasz i Robert Głogowski na libero.
KKS zdecydowanie lepiej wszedł w ten mecz. Podopieczni Marka Grzelczaka od pierwszych minut pokazywali co będzie ich najlepszą bronią tego wieczoru, czyli zagrywka. Marcin Obremski, Kacper Kędra i Daniel Ostrowski słali piłki, z którymi rywale mieli ogromne problemy z przyjęciem – albo punktowali, albo odrzucali graczy Arki od siatki. Dość brutalnie potraktowali byłego klubowego kolegę – Błażeja Czarneckiego, w którego celowano wiele zagrywek. Sporo problemów swoim technicznym serwisem sprawił przeciwnikom również Wojciech Kwiecień.
Mówiąc o plusach, warto podkreślić naprawdę świetną grę blokiem i dobre ustawienie w obronie. Kacper Kędra i Robek Głogowski dwoili się i troili, ratując pozornie stracone piłki. Wreszcie w końcu skutecznie graliśmy w ataku, zarówno bokiem, jak i środkiem. Grę naszego zespołu oglądało się po prostu przyjemnie.
Demolka na otwarcie
Już na początku pierwszego seta KKS odskoczył na 3-4 punkty, a p tarzewaga sukcesywnie się powiększała (6:3, 8:4, 12:5). Rywale mieli wiele problemów z przyjęciem i rozegraniem, a co za tym idzie ze skutecznym atakiem. Przy stanie 22:10 na parkiecie pojawił się Łukasz Perłowski. I tu naszym kibicom należą się słowa wyjaśnienia. Perłowski to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników na parkietach II ligi, wieloletni reprezentant Resovii, kilkukrotny Mistrz Polski, reprezentant kraju. Od zeszłego sezonu występuje w Extransie, z którym rozegrał całą rundę zasadniczą w bieżących rozgrywkach. Skąd na play-offy wziął się w Arce? Ekipa z Chełma skorzystała z transferu medycznego i ściągnęła go w miejsce kontuzjowanego Bartłomieja Gizy.
Perła zameldował się na parkiecie pod koniec pierwszego seta i grał praktycznie do końca. W pierwszej partii nie miał jednak szans nic zmienić, bo wygraliśmy ją do 14.
Emocje w drugim
Drugi set przyniósł o wiele większe emocje. Przez dłużą chwilę gra toczyła się punkt za punkt, ale po kilku dobrych zagrywkach, bloku i długich wymianach KKS zaczął sie urywać, tym razem na 3-4 punkty. Przy stanie 24:20 wydawało się, że nic nam nie grozi. Na zagrywkę wszedł Piotr Skałbania, posłał dobrą piłkę, ale goście przyjęli i kiwnęli.
Przy stanie 24:21 w polu zagrywki rywali zameldował się Bartłomiej Misztal i… mierzonymi piłkami kompletnie rozmontował przyjęcie KKS-u. Po kilku akcjach i dwóch czasach wziętych przez Marka Grzelczaka zrobiło się 24:25. Przy pierwszej meczowej kozieniczan uratował sufit. Przy drugiej zagrał nasz blok.
Przy akcji dającej 27 pkt kozieniczanom zawrzało pod siatką. Sędzia pokazał blok out po ataku naszego zawodnika, ale rywale się z tym nie zgadzali. Koniec końców punkt powędrował na nasze konto, a w kolejnej akcji zamknęliśmy seta.
Bez emocji w trzecim
W trzeciej odsłonie tylko początek partii był wyrównany, a KKS po paru chwilach zaczął się urywać. Rywale byli zdecydowanie przełamani w tym meczu, a nam siadało wszystko, łącznie z asami serwisowymi Wojtka i Kacpra. Konsekwentnie dograliśmy do końca, wygrywając 24:14, a mecz 3:0.
Gramy jutro
Rywalizacja toczona będzie do trzech zwycięstw. Kolejny mecz KKS zagra jutro, w hali KCRiS. Początek o godz. 16.00. Serdecznie zapraszamy na transmisję na naszym fanpage’u.
Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.
Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 3:0 (25:14, 28:26, 25:14)
KKS: Obremski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Jeziorowski, Skałbania
Arka: Misztal, Kociuba, Olejniczak, Wróbel, Czarnecki, Goss, Piłat (libero) oraz Perłowski, Dobrowolski
Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice