Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali 3:1 KS Arkę Tempo Chełm i awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski. Spotkanie rozegrano w środę, 13 października, w hali przy ul. Głowaczowskiej.
W przypadku tego starcia trudno było mówić o konkretnym faworycie, ale liczby stały po stronie gości. To oni częściej wygrywali bezpośrednie starcia. W dodatku dla kozieniczan rozgrywki Pucharu Polski mają mniejszy priorytet niż liga.
Na domiar złego, w środę Marek Grzelczak i Michał Kalita mieli do dyspozycji bardzo okrojony skład. Zabrakło B. Korycińskiego, Żaczka, Borucha, Kapusty, Rdułtowskiego i Michalaka. Z nominalnych środkowych był tylko Maciej Kałasz, do którego dołączył Krzysiek Jeziorowski. Na rozegraniu też nie było mowy o zmianach. Tymczasem goście przyjechali bardzo mocnym składem, który w ostatnich tygodniach został dodatkowo uzupełniony o świetnych zawodników.
W wyjściowym składzie KKS-u znaleźli się: Wojtek Ranecki, Krzysiek Jeziorowski, Michał Koryciński, Marcin Kurek, Maciej Kałasz, Piotr Skałbania i Robert Głogowski na libero.
Kiepski start
Spotkanie nie zaczęło się po naszej myśli. Kozieniczanie mieli ogromne problemy z blokiem rywali. Przy stanie 4:7 Arka miała na koncie cztery czapy na naszych zawodnikach. KKS nie kończył ataków, a rywale uciekli nam na pięć oczek (8:13). Pierwszy poważny sygnał do ataku dał Piotrek Skałbania, który ma za sobą kolejne udane spotkanie. Zaliczył asa i kilka niezłych ataków. KKS zbliżył się na jedno oczko (16:17), ale po raz kolejny mieliśmy problemy w ofensywie. W trakcie całego seta postawiliśmy też tylko jeden udany blok. Pierwszą partię KKS przegrał do 22.
Złe dobrego początki
Jeszcze gorzej rozpoczęliśmy drugą odsłonę. Kozieniczanie mieli problemy z przyjęciem zagrywki Misztala, w efekcie nasze akcje zwalniały, a ataki trafiały w blok lub w out. Było 0:4, a za chwilę 4:10.
Przy stanie 5:10 na zagrywce pojawił się Skałbania. Po jego potężnej piłce postawiliśmy dobry blok, a za chwilę obiliśmy blok rywali, zmniejszając stratę do 4 oczek. Przy 8:12 w polu serwisowym pojawił się Michał Koryciński i posłał dwa asy. Korek miał się zresztą za chwilę okazać bohaterem tego seta. Kilka chwil później, przy kolejnym przejściu zanotował piękną serię. Odrzucił rywali od siatki, dołożył kolejne dwa asy, Ranecki przy jego zagrywce kiwkę i KKS prowadził 23:19. Seta wygraliśmy do 20 po autowym ataku rywali.
Piękne przebudzenie
Z każdą chwilą gra KKS-u wyglądała coraz lepiej. Kozienicki zespół miał tego wieczoru świetną zagrywkę, bardzo dobre przyjęcie (zwłaszcza Głogowski) i solidną obronę (szwankował jedynie blok, ale to nic nowego, siadał za to w kilku kluczowych momentach). Z drugiej strony siatki rywalom puszczały nerwy. Zawodnicy Arki na potęgę psuli zagrywki.
Warto też zauważyć, że KKS przestał tracić punkty seriami przy zagrywce Misztala. Praktycznie za każdym razem udawało nam się od razu odpowiedzieć i zrobić przejście. Wyrównana gra toczyła się do stanu 16:16. Wtedy Krzysiek Jeziorowski posłał asa, a w trzech z czterech kolejnych akcji mieliśmy ten sam scenariusz. Wracające piłki po serwisach Ziora boleśnie egzekwował Marcin Kurek. Nasz nowy przyjmujący z każdą minutą prezentował się coraz lepiej i wsadzał bardzo trudne piłki.
Na pochwałę zasługuje też współpraca i wzajemna asekuracja w naszym zespole. Widać, że po przebudowie KKS-u, zawodnicy rozumieją się coraz lepiej. Trzeciego seta wygraliśmy do 18 – po kolejnym asie serwisowym.
Pewnie w czwartej partii
Ostatnia odsłona może nie była formalnością, ale na pewno popisem naszej sprawnej gry. KKS szybko objął prowadzenie 10:6 i nie pozwolił zbliżyć się rywalom na mniej niż dwa punkty. Kozieniczanie grali mądrze, kombinacyjnie, częściej uruchamiali środek, a przede wszystkim znowu nękali rywali zagrywką. Podsumowaniem meczu może być jego ostatnia akcja, kiedy to Krzysiek Jeziorowski posłał bombę po wracającej zagrywce Piotrka Skałbanii.
KKS wygrał 3:1 i awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski, gdzie zmierzy się z innym ligowym rywalem – Huraganem Wołomin. Serdecznie dziękujemy wszystkim kibicom, którzy w środę zjawili się w hali przy ul. Głowaczowskiej i zapewnili gorący doping!
Energii naszym siatkarzom dodają Enea i Gmina Kozienice.
Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 3:1 (22:25, 25:20 , 25:18, 25:18)
KKS: Ranecki, Jeziorowski, M. Koryciński, Kurek, Kałasz, Skałbania, Głogowski (libero) oraz Ostrowski
Arka: Misztal, Czado, Olejniczek, Sterna, Krykun, Czarnecki, Cabaj (libero) oraz Rejowski, Durski, Giza, Kędra
Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice