Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali 3:1 na własnym parkiecie UKS Trójkę Międzyrzec Podlaski. Było to pierwsze ligowe zwycięstwo kozieniczan w tym sezonie, w dodatku przed własną publicznością. Nie obyło się bez nerwowych momentów, ale nasz zespół w końcu zanotował trzy punkty.
W wyjściowym składzie KKS-u znaleźli się: Wojciech Ranecki, Bartłomiej Koryciński, Marcin Kurek, Piotr Skałbania, Maciej Kałasz, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero. Trenerzy Marek Grzelczak i Michał Kalita dokonali zatem jednej zmiany w stosunku do ostatniego meczu (Ostrowski za Michała Korycińskiego).
Niezły start
Już od pierwszych akcji meczu, kibice byli świadkami długich wymian, które w większości wygrywali kozieniczanie. Nasi zawodnicy szybko zaczęli budować przewagę. Po dobrych blokach było 9:5 i goście wzięli czas. Nasza gra była poukładana, a siatkarzom Trójki brakowało chłodnych głów – popełniali masę błędów. Przy 15:8 trener rywali wziął drugi czas. Wtedy KKS po raz pierwszy stanął. Kurek zepsuł zagrywkę, goście dorzucili asa po taśmie i dwa bloki, a nasza przewaga stopniała do trzech oczek (15:12).
Wtedy przyszła pora na przerwę dla kozieniczan. Po wznowieniu zbudowaliśmy sześć oczek przewagi i… znowu stanęliśmy. Rywale ponownie zmniejszyli stratę do dwóch oczek. Przy stanie 19:17 zapowiadała się nerwowa końcówka. Wtedy show dał Daniel Ostrowski. Po skutecznym ataku pojawił się na zagrywce. Posłał dwa asy, a po trzecim zagraniu koledzy skończyli wracającą. Za każdym razem celował w innego gracza Trójki i to się opłaciło. Było 23:18 i praktycznie po secie. 24. punkt zdobył Kurek, a 25. oddali nam rywale psując serwis.
Demolka w drugim secie
Początek drugiej odsłony to popis zagrywki Marcina Kurka. Po trzech jego punktach zdobytych bezpośrednio z pola serwisowego prowadziliśmy 5:1. Rywale od początku musieli gonić i w tym secie im się to nie udało. KKS prowadził nawet 9 punktami, a Trójka nawet na chwilę nie zbliżyła się na niebezpieczny dystans. Z bezpieczną przewagą kozieniczanie pozwalali sobie na mocne zagrywki i nieco nonszalanckie zagrania. Partię tę wygraliśmy do 17 i wydawało się, że będzie po meczu.
Czkawka w trzecim
Goście nie zamierzali jednak odpuszczać, a w trzeciej partii pokazali charakter. Na początku partii (po asie i bloku) odskoczyli nam na dwa oczka i to KKS musiał gonić. Niestety kozieniczanie kompletnie się w tej sytuacji pogubili i popełnili kilka błędów. Przy 9:12 wzięliśmy czas. Po przerwie zapunktowaliśmy, ale za chwilę siatkarze Trójki zasypali Kurka niewygodnymi zagrywkami. Przy złym przyjęciu odjechali nam na pięć punktów (11:16), a po kolejnych naszych błędach na siedem (13:20). Ekipa z Trójki przestała popełniać hurtowe błędy i pokazała pazur w ataku. Z drugiej strony siatki gra wyglądała na rozsypaną. Trener wprowadził Michała Korycińskiego za Kurka i Jeziorowskiego za Kałasza. KKS próbował się jeszcze zerwać, a z 13:20 doszliśmy do wyniku 18:20 (znowu swoje dołożył tu Ostrowski), ale w końcówce popsuliśmy zagrywki i przegraliśmy do 22.
Kropka nad i
W czwartym secie długo toczyła się wyrównana walka. Początkowo to rywale mieli dwa oczka przewagi, potem chwilę KKS, ale przy 11:11 gra zaczęła się od nowa. Wtedy KKS ponownie na odpalił. Mądrze zaatakowaliśmy nad blokiem, Skałbania dorzucił asa, Daniel Ostrowski przebił się przez potrójny blok, a Bartłomiej Koryciński postawił skuteczny pojedynczy blok. Było 17:13. Wydawało się, że zaraz mecz się skończy, zwłaszcza, że rywale zaczęli psuć zagrywkę za zagrywką. Dobrze jednak przyjmowali nasze serwisy i ofiarnie bronili, po czym oddawali w ataku dzięki, czemu doszli do stanu 21:20. W końcówce znowu zobaczyliśmy kilka długich wymian, ale ani Jeziorowski ani Kurek nie mylili się w atakach. Seta wygraliśmy do 23, a mecz 3:1.
W końcu trzy punkty
Było to pierwsze ligowe zwycięstwo KKS-u w tym sezonie. Wygrana za trzy punkty pozwoliła nam awansować w tabeli i zbliżyć się do środka stawki (po 5 punktów jak KKS mają: Centrum i Huragan).
W pozostałych meczach Bas Białystok wygrał 3:1 z Lotnikiem Łęczyca. Takim samym wynikiem zakończyło się starcie Bzury Ozorków z Centrum Augustów i Arki z Camperem Wyszków. Huragan Wołomin pokonał 3:0 Wolę Warszawa. Sporym zaskoczeniem jest porażka Sparty 1:3 na własnym parkiecie z Metrem Warszawa. Ekipa z Grodziska określana jest jako jeden z faworytów grupy, a tymczasem po czterech kolejkach plasuje się na przedostatnim miejscu (4 punkty). Liderem pozostaje BAS z kompletem oczek.
Teraz nasz zespół czekają trzy wyjazdy: dwa ligowe i jeden pucharowy. Najbliższy mecz zagramy 27 października – w kolejnej rundzie Pucharu Polski zmierzymy się z Huraganem Wołomin (początek o 20.00). Z kolei w sobotę, 30 października, ligowe starcie z Lotnikiem Łęczyca.
Kolejny mecz u siebie dopiero 13 listopada (z Bzurą Ozorków).
Energii naszym siatkarzom dodają Enea i Gmina Kozienice.
Enea KKS Kozienice – UKS Trójka Międzyrzec Podlaski 3:1 (25:19, 25:17, 22:25, 25:23)
KKS: Ranecki, B. Koryciński, Kałasz, Kurek, Ostrowski, Skałbania, Głogowski (libero) oraz M. Koryciński, Boruch, Jeziorowski, Ćwikliński
Trójka: Kryszczuk, Jankuniec, Sobieszczak, Niziński, Gaładyna, Bielecki (libero) oraz Nowacki, Kępka, Leppert, Klepacz
Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice