post

(Zdjęcia) Ależ to był mecz KKS-u. Kozieniczanie zdemolowali rywali

To był kapitalny mecz w wykonaniu Enei KKS-u Kozienice. Podopieczni Marka Grzelczaka i Michała Kality pokonali na własnym parkiecie UKS Centrum Augustów 3:0 (25:16, 25:18, 25:12). To się dopiero nazywa udany rewanż.

Sobotni mecz kozieniczanie rozpoczęli w tym samym ustawieniu co ostatnie spotkanie. Na parkiecie pojawili się: Daniel Ostrowski, Marcin Kurek, Maciej Kałasz, Bartłomiej Koryciński, Wojciech Ranecki, Piotr Skałbania i na libero Robert Głogowski. Siatkarze KKS-u z pewnością mieli z tyłu głowy wynik pierwszego starcia z Centrum, kiedy to przegraliśmy 3:1, a w spotkaniu nie brakowało kontrowersji. W sobotę cel był prosty: zagrać jak najlepiej i wywalczyć trzy punkty.

Zagrywka – siła KKS-u

Mecz zaczął się… od dwóch bardzo dobrych zagrywek rywali i prowadzenia gości 0:2. W kolejnej akcji zapunktował Bartek Koryciński, a na zagrywkę wszedł Wojtek Ranecki i… został tam dłuższą chwilę. Najpierw widzieliśmy wracającą, za chwilę asa, potem udany blok KKS-u i kozieniczanie prowadzili 7:2. I tego prowadzenia już nie zamierzali oddać. Cały nasz zespół grał bardzo fajną, urozmaiconą siatkówkę. Nie mieliśmy większych problemów z kończeniem ataków, kilka razy zapunktowaliśmy blokiem, a siatkarze Centrum mieli przeogromne kłopoty przy odbiorze naszej zagrywki. Na dodatek popełniali dużo błędów własnych. Przewaga KKS-u w tej odsłonie wynosiła nawet 10 oczek (20:10), ale pod koniec seta w nasze szeregi wdarło się zbytnie rozluźnienie. Ostatecznie wygraliśmy go do 18.

Więcej emocji

Najwięcej emocji przyniosła druga odsłona. Znowu od dwóch dobrych zagrywek, w tym asa, zaczął Wojtek Ranecki, ale trzecią zepsuł. W kolejnej akcji goście wygrali długą wymianę, dorzucili blok i asa, przez co przegrywaliśmy 2:4. KKS dalej jednak grał swoje i szybko doszliśmy Centrum (5:5), a po dobrych atakach Kurka i Ostrowskiego wypracowaliśmy dwa oczka przewagi, które staraliśmy się pilnować, a z czasem powiększać przewagę. I chociaż cały zespół wyglądał bardzo dobrze, to właśnie Kurek i Ostry błyszczeli w tej odsłonie, notując udane ataki i asy serwisowe.

DE-MOL-KA

Trzeci set okazał się tyko formalnością. Zaczęliśmy od sprawnej akcji, bloku Korycińskiego i Raneckiego, a także kolejnego asa Wojtka. Było 4:0. Za chwilę wspaniały pojedynczy blok dorzucił Ostry, a Bartek Koryciński dwa techniczne asy. KKS prowadził 10:2 i nic nie mogło wydrzeć nam już tego zwycięstwa. Co ważne, nikt w zespole nie odpuszczał. Celnie atakowaliśmy i cały czas asekurowaliśmy się wzajemnie. Po raz kolejny kapitalne piłki wyciągał Robek Głogowski. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że zagraliśmy w końcu bardziej kombinacyjną i zróżnicowaną siatkówkę.

W końcówce seta Marek Grzelczak dał jeszcze pograć zmiennikom. Na parkiecie pojawili sie Michał Koryciński i Kuba Baranowski, a za chwilę Mikołaj Michalak. Ostatecznie seta wygraliśmy do 12, a mecz 3:0.

Ważne punkty

Kozieniczanie nie tylko zaliczyli udany rewanż, ale przede wszystkim zagrali dobre spotkanie. Wydaje się, że przerwa świąteczno-noworoczna dobrze zrobiła naszej drużynie. KKS jest o wiele bardziej poukładany na parkiecie, a dwa zwycięstwa za trzy punkty potwierdzają tę teorię. Co więcej, umacniamy się w tabeli i przy porażce Campera ze Spartą jesteśmy już na 6. miejscu z dorobkiem 21 oczek.

Za tydzień gramy na wyjeździe z Trójką Międzyrzec Podlaski. Kolejny mecz u siebie zaplanowano na 29 stycznia, ale nie wiemy czy dojdzie on do skutku w tym terminie. Nasi rywale z Lotnika Łęczyca pełnią służbę na wschodniej granicy, co uniemożliwia im grę. Życzymy im bezpiecznego powrotu do domów.

Energii naszym siatkarzom dodają Enea i Gmina Kozienice.

Enea KKS Kozienice – UKS Centrum Augustów 3:0 (25:16, 25:18, 25:12)
KKS: Ranecki, B. Koryciński, Kałasz, Skałbania, Ostrowski, Kurek, Głogowski (libero) oraz Baranowski, M. Koryciński, Jeziorowski, Michalak
UKS: Stanisławajtys, Mors, Iwanowicz, Gontarowicz, Navakshonau, Gołkowski, Januszko (libero)

Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice