Kozieniccy kibice w końcu się doczekali pierwszego domowego zwycięstwa Enei KKS-u Kozienice w tym sezonie. W sobotę, 11 listopada, podopieczni Marka Grzelczaka i Michała Kality pokonali 3:1 Campera Wyszków. I chociaż tym razem obyło się bez tie-breaka, to na brak emocji w hali przy ul. Głowaczowskiej nie mogliśmy narzekać.
W wyjściowym składzie KKS-u znaleźli się: Wojtek Ranecki na rozegraniu, Daniel Ostrowski i Jakub Baranowski na przyjęciu, Bartłomiej Koryciński i Krzysztof Jeziorowski na środku, Antoni Sokołowski w ataku oraz Robert Głogowski na libero. Największą niespodzianką była oczywiście gra Krzyśka Jeziorowskiego od pierwszej minuty. Dawno nie mieliśmy oglądać dłużej na parkiecie Ziora, a ten zaprezentował się w sobotę solidnie.
Pierwszy dla Campera
Mecz zgodnie z przewidywaniami był bardzo zacięty i emocjonujący. Już od pierwszych akcji byliśmy świadkami szybkich akcji, długich wymian i kapitalnych obron – po obu stronach siatki. Szwankowała natomiast zagrywka kozieniczan w pierwszej odsłonie. Te braki nasi zawodnicy starali się nadrabiać innymi elementami, ale stanowczo zepsuli zbyt wiele serwisów. Do stanu 19:19 gra toczyła się praktycznie punkt za punkt. Kolejnych kilka akcji, m.in. dzięki naszym pomyłkom, należało do gości i na tablicy widniał wynik 20:23. Nadzieję na wygraną w tym secie dał Krzysiek Jeziorowski, po którego świetnych zagrywkach wyszliśmy na prowadzenie 24:23. Niestety tu nasze punktowanie się zakończyło. Trzy kolejne piłki wygrał Camper (mieliśmy problem ze skończeniem ataków) i zgarnął pierwszego seta.
Ruszyła maszyna
Drugą partię, nieco pechowo, ale zaczęliśmy po prostu źle, bo od 3 punktów gości. Tym razem jednak kozieniczanie postanowili szybko odpowiedzieć. Przede wszystkim poprawiliśmy zagrywkę, a wraz za tym poszła lepsza gra w każdym pozostałym elemencie. Po dwóch seriach: Daniela Ostrowskiego i Bartka Korycińskiego prowadziliśmy 7:5, a za chwilę 11:7. Rywale nie zamierzali odpuszczać i doprowadzili do stanu 16:15. Wtedy na parkiecie w miejsce Krzyśka Jeziorowskiego pojawił się Maciej Kałasz i grał już do końca spotkania. Kolejne dwie piłki Camper zepsuł, a my ponownie odskoczyliśmy i nie zamierzaliśmy oddać prowadzenia. Dobre zagrywki Maćka Kałasza, skuteczne ataki Ostrowskiego i Baranowskiego dały nam zwycięstwo do 19.
Ostry show
Trzeciego seta zapamiętamy głównie za świetną serię Daniela Ostrowskiego. Przy jego zagrywce doszliśmy od stanu 4:3 do 11:3. Ostry posłał dwa asy, a także parę razy odrzucił rywali od siatki, co pozwoliło nam postawić szczelne bloki. Z tak ogromną przewagą kozieniczanie z dużym luzem dograli seta do końca, podczas gdy rywale wielokrotnie się gubili. Ostatecznie było 25:15.
Ale emocje w czwartym
Jak już wspominaliśmy na naszej stronie, mecze z Camperem do tej pory zawsze kończyły się po tie-breakach. Goście w czwartej partii robili wszystko, by ponownie do niego doprowadzić. Obie ekipy zagrały na bardzo wysokim poziomie, zwłaszcza w obronie, wyciągając niemal niemożliwe piłki. Po naszej stronie świetnie asekurowali Robert Głogowski i Kuba Baranowski. Do stanu 15:15 żadna ekipa nie była w stanie oderwać się na chociażby dwa punkty. Wtedy to wygraliśmy długą wymianę po ataku Kuby, a za chwilę pojedynczym blokiem zapunktował Sokołowski. Antoni kilka chwil później dorzucił jeszcze asa. KKS odskoczył, a mecz zakończyliśmy dwiema bliźniaczo podobnymi akcjami. Dwukrotnie z 3 metra, ze środka boiska, celnie atakował Baranowski. Seta wygraliśmy do 20, a cały mecz 3:1.
Grali inni
W pozostałych meczach KS Błonie wygrało 3:0 ze Spałą II, podobnie Metro z Trójką. Lechia II po tie-breaku pokonała Kobyłkę, pięć setów rozegrano również w stolicy, gdzie MOS przegrał z Neckiem. Mecz Sparty z Ostrołęką odbędzie się w niedzielę. Zainkasowane trzy punkty pozwalają nam (przynajmniej do jutra) wskoczyć na pozycję wicelidera z dorobkiem 16 oczek. Prowadzi Metro (19 punktów). Jeśli jutro Sparta zgarnie komplet, będzie miała 17 punktów.
Kolejny mecz kozieniczanie zagrają już za tydzień. W sobotę, 18 listopada, we własnej hali podejmiemy lidera – KS Metro Warszawa. Początek o godz. 18.00. Wstęp wolny, zapraszamy!
Energii naszym siatkarzom dodają Enea i Gmina Kozienice.
Enea KKS Kozienice – KS Camper Wyszków 3:1 (24:26, 25:19, 25:15, 25:20)
KKS: Ranecki, Jeziorowski, B. Koryciński, Baranowski, D. Ostrowski, Sokołowski, Głogowski (libero) oraz Kałasz, A. Ostrowski
fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice