Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali w sobotę z Karpatami Krosno po pięciosetowym pojedynku. To był nerwowy, bardzo nierówny i pełen błędów mecz. Podopieczni Marka Grzelczaka mieli realną szansę wygrać za trzy punkty, ale popełnili tego wieczoru zbyt wiele pomyłek. To druga porażka KKS-u z rzędu i niestety rośnie nasza strata do lidera z Jasła.
W sobotę Marek Grzelczak wprowadził dwie zmiany w wyjściowym składzie. Po krótkiej pauzie spowodowanej niegroźnym urazem wrócił Krzysztof Jeziorowski, a w ataku w miejsce Marcina Obremskiego zameldował się Roman Oroń. Ponadto od pierwszych minut grali Maciej Kałasz, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero.
Niezły start
Pierwszą partię zaczęliśmy nieco sennie i niestety z błędami, przez co goście już na początku odskoczyli na trzy oczka (3:6). Na szczęście tylko na chwilę. KKS zdołał dogonić wynik a wyrównana walka toczyła się do stanu 16:15. Wtedy show na zagrywce zrobił Roman Oroń, posłał trzy asy serwisowe i KKS odskoczył na pięć punktów. Reszta seta to gra punkt za punkt i wygrana gospodarzy do 21.
Fatalny drugi set
O drugim secie najchętniej chcielibyśmy zapomnieć. Gra punkt za punkt toczyła się do wyniku 7:8. Wtedy nasza gra się posypała. Zaczęło się niewinnie, od dwóch błędów, ale zaraz za nimi posypały sie kolejne. Goście zaczęli nam odskakiwać z każdą akcją. Przy stanie 12:18 na parkiecie zameldowali się Michał Kalita i Marcin Obremski, a chwilę później Kamil Kapusta i Bartłomiej Koryciński, ale tego seta już nie uratowaliśmy – przegraliśmy go do 18.
Mordercza zagrywka
Trzeciego seta znowu zaczęliśmy nerwowo i niepewnie, ale nie daliśmy daleko uciec rywalom. Przełom nastąpił przy wyniku 8:8, kiedy na zagrywce zameldował się Daniel Ostrowski. Ostry dosłownie zdemolował w tamtej chwili rywali, odrzucał ich od siatki, przez co nie kończyli ataków, a KKS oddawał. Dorzucił jeszcze asa i prowadziliśmy 14:8. Daniel bez wątpienia był w trakcie meczu najlepszym zawodnikiem po naszej stronie siatki.
Seta ostatecznie skończyliśmy do 15 punktów, a po drodze asy dołożyli Jeziorowski i Koryciński.
Mogliśmy to wygrać
W czwartym secie powróciła plaga naszych błędów i rywale uciekli nam do stanu 5:10. Mimo to KKS nie zamierzał się poddać. Przy stanie 10:14 za Romana Oronia na parkiecie ponownie pojawił sie Marcin Obremski i tym razem odpalił jak trzeba. KKS doszedł rywali przy stanie 15:15, a prowadzenie objęliśmy przy 21:20.
Niestety w końcówce zabrakło nerwów. Po raz kolejny dotknęliśmy siatki, w dodatku Kędra dwukrotnie wpadł w blok rywali i przegraliśmy seta do 23.
Tragedia w tie-breaku
O losach spotkania zadecydował tie-break, ale tego nie będziemy dobrze wspominać. Przy stanie 2:4 sędzia główny pokazał atak gości w out, drugi arbiter dopatrzył się jednak dotknięcia piłki przez Marcina Obremskiego. Pod siatką zawrzało, a punkt ostatecznie powędrował do gości. Było 2:5, a gra kozieniczan rozsypała sie jak domek z kart. Trzykrotnie wpadliśmy w blok, a kolejnej akcji nie skończyliśmy i było 2:9.
W końcówce podopieczni Marka Grzelczaka jeszcze poderwali się do walki, ale nie wykorzystali dobrych sytuacji i nie zdołali zniwelować tego dystansu. Tie breaka przegraliśmy do 9, a cały mecz 2:3.
Lider ucieka
W sobotę odbyły się wszystkie zaplanowane spotkania. Lider – MOSiR Jasło pokonał 3:1 Spartę Kraków i ma już trzy punkty przewagi nad KKS-em i Karpatami, które mają po 29 punktów. Zgodnie z przewidywaniami Arka wygrała z Rzeszowem (3:1), ale ciekawiej było w kolejnych meczach. Hutnik przegrał z Exransem dopiero po tie-breaku, a Gorlice odniosły pierwsze zwycięstwo w sezonie, pokonując 3:1 Błękitnych Ropczyce.
Teraz drugoligowców czeka przerwa od gry. Kolejny mecz zagramy dopiero 9 stycznia. Na wyjeździe zmierzymy się z liderem grupy. Następne spotkanie u siebie zagramy 16 stycznia.
Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!
Enea KKS Kozienice – Karpaty-KPU Krosno 2:3 (25:21, 18:25, 25:15, 23:25, 9:15)
KKS: Jeziorowski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Kalita, Obremski, Kapusta, B. Koryciński
Karpaty: Krzystanek, Kukulski, Majkowski, Świdroń, Stawiarz, Opoń (libero)
Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice