post

KKS przegrał pierwszy mecz w sezonie i stracił pozycję lidera

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali w sobotę 1:3 wyjazdowe spotkanie z Extransem Sędziszów Małopolski. Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu, a na dodatek sporo do życzenia pozostawiała jakość prowadzenia tego siatkarskiego pojedynku przez głównego arbitra Ryszarda Surdeja. W kluczowym momencie czwartego seta ewidentnie stracił kontrolę nad meczem i nie sposób nie odnieść wrażenia, że skrzywdził nasz zespół. Dla kozieniczan była to pierwsza porażka w sezonie, ale niestety wiąże się ona z utratą pozycji lidera grupy 6.

Sobotni mecz kozieniczanie rozpoczęli w nieco innym składzie niż ostatnie pojedynki. Do wyjściowej szóstki po drobnej kontuzji powrócił Marcin Obremski. Zabrakło natomiast Krzysztofa Jeziorowskiego, a w jego miejsce zagrał Bartłomiej Koryciński. Ponadto na parkiet wyszli Daniel Ostrowski, Kacper Kędra, Maciej Kałasz, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski jako libero.

Kiepski początek

Początek spotkania nie wyglądał najlepiej w naszym wykonaniu. Kozieniczanie mieli duże problemy z blokiem gospodarzy. Nie skończyliśmy kilku kolejnych ataków, albo wpadając w blok albo atakując w aut. Na szczęście Extrans zepsuł kilka zagrywek i dzięki temu rywale nie odlecieli zbyt daleko – maksymalnie na 4 punkty. Z każdą kolejną minutą nasza gra wyglądała coraz lepiej w ataku i złapaliśmy kontakt przy 8:7. Było dość nerwowo, a Sędziszów trzymał jeden, dwa punkty przewagi. Zremisować udało się przy stanie 12:12 – po asie Marcina Obremskiego. Niestety przy stanie 14:14 gospodarze odjechali na trzy punkty i Marek Grzelczak poprosił o czas. Gra jednak dalej nam się nie kleiła. Przy 20:15 trener kozieniczan wziął drugi czas. Siatkarze KKS-u próbowali jeszcze powalczyć w tej partii, ale dystans był zbyt duży. W końcówce popełniliśmy jeszcze błąd, a gospodarze dołożyli asa. Pierwszego seta przegraliśmy do 20.

Ciężko, oj ciężko

W drugiej partii to gospodarze wyszli pierwsi na prowadzenie. Mieliśmy trochę problemów z przyjęciem, co skutkowało nieskończonymi atakami. Co więcej, w sobotę długo brakowało naszej podstawowej broni – zagrywki. Rywale dobrze przyjmowali, rozgrywali szybko i bili skutecznie. W efekcie, po paru akcjach, prowadzili 8:4. Trener Marek Grzelczak wziął czas.

Po przerwie Ostry najpierw dobrze zaatakował, a potem dorzucił asa. Za chwilę dobrze zagrał nasz podwójny blok i było 8:7. Wtedy o czas poprowadził szkoleniowiec gospodarzy. Po przerwie Ostry dorzucił drugiego asa. Kolejną piłką odrzucił rywali od siatki, ci  nie skończyli ataku, za to skończył Kędra i w końcu prowadziliśmy 9:8. W końcu Ostrowski się pomylił, ale wróciliśmy do gry. Niestety tylko na chwilę.

Przy stanie 10:9 Roman Oroń zmienił Marcina Obremskiego, który chwilę wcześniej zepsuł kolejny atak. W następnych akcjach mieliśmy ogromne problemy z przyjęciem piłek Kusiora i było 13:9. Marek Grzelczak wziął kolejny czas. Po przerwie gospodarze popełnili błąd, a na zagrywkę wszedł Maciej Kałasz. Posłał kilka trudnych, dobrych technicznie piłek, a w efekcie doszliśmy gospodarzy do 13:13.

Kolejne minuty to gra punkt za punkt, ale gospodarze oddali nam kilka punktów za darmo. Końcówka seta zapowiadała sie emocjonująco. Przy stanie 19:19 na zagrywce znowu pojawił się Ostrowski i posłał trzeciego asa w tej partii. Przy stanie 21:22 gospodarze nie ominęli naszego bloku i prowadziliśmy w końcu dwoma punktami. Trener Extransu wziął czas. Niestety gospodarze zapunktowali, a w kolejnych akcjach to my hurtowo popełniliśmy błędy i  w efekcie przegraliśmy seta do 23.

Odbić od zera

Trzeciego seta zaczęliśmy od skutecznego bloku, a następnie wykorzystaliśmy wracającą i było 0:2. Dwie kolejne akcje padły naszym łupem i przy 0:4 trener gospodarzy wziął czas. Po przerwie Extrans zaczął gonitwę, w czym pomogły nasze błędy własne i było 4:4.

Przy 7:7 oderwaliśmy się na dwa oczka, a dzięki błędowi rywali było 7:10. W kolejnych akcjach gospodarze dorzucili swoje błędy, a my skuteczne ataki i było 8:13. Nerwowo było po obu stronach. Arbiter odgwizdał nam dwa przewinienia i było 11:13. Trener Marek Grzelczak poprosił o czas. Rozpoczął się festiwal błędów. Przy 11:15 sędzia odgwizdał pole po ataku gości przy ewidentnym aucie, czym jeszcze bardziej podgrzał atmosferę. W międzyczasie za Kędrę na parkiecie pojawił się Adamczuk.

Pomyłek po obu stronach nie brakowało. Dłuższą chwilę trzymaliśmy trzy, cztery punkty prowadzenia. Goście zbliżyli się po bloku do KKS-u przy stanie 19:21 i trener kozieniczan poprosił o czas. Przy stanie 20:23 postawiliśmy ważny blok i  czas wzięli gospodarze. Tym razem prowadzenia nie oddaliśmy i wygraliśmy seta do 22.

Bez tie-breaka

Czwartego seta lepiej zaczęli gospodarze, którzy objęli prowadzenie 3:1. Znowu mieliśmy problemy z przyjęciem i kończeniem ataków, na dodatek Perłowski dołożył asa po taśmie i było 6:2. Nasza gra kompletnie sie posypała. Extrans odjechał na 9:4.

KKS próbował sie jeszcze zerwać. Doszliśmy na dwa punkt (10:8). Przy stanie 13:10 sędzia podjął kolejną kontrowersyjną decyzję – nie odgwizdał przewinienia gospodarzy (dotknięcie siatki) i było 14:10. Chwilę potem nie gwizdnął niesionej Extransowi, a nam podwójne odbicie już tak i dorzucił czerwoną kartkę za dyskusję Robertowi Głogowskiemu. Było 17:11.

Ciężko powiedzieć, że to dalej był mecz, a raczej nerwowa szarpanina po obu stronach. Arbiter tracił kontrolę nad spotkaniem. Próbowaliśmy uspokoić grę, ale niestety nasza strata była ogromna.

KKS przegrał seta do 18, a cały mecz 1:3.  Niestety tego wieczoru zabrakło werwy w naszej grze. Zawiedli nieco liderzy – Obremski i Kędra, którzy opuścili parkiet w trakcie meczu. Przez większość spotkania gorzej niż zwykle wyglądała nasza zagrywka i przyjęcie. Nie dość, że nie był to nasz dzień, to swoje dołożył sędzia Ryszard Surdej, który w kluczowym momencie czwartego seta ewidentnie nie do końca poradził sobie z prowadzeniem tego siatkarskiego pojedynku. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że przyczynił się do wypaczenia wyniku tej odsłony.

Straciliśmy lidera

Porażka KKS-u przy jednoczesnym zwycięstwie MOSIR-u sprawiła, że straciliśmy pozycję lidera grupy 6. DO MOSiR-u tracimy jeden punkt. Kolejna okazja do powiększenia swojego dorobku już za tydzień. W sobotę, 19 grudnia, w hali przy ul. Głowaczowskiej KKS podejmie Karpaty Krosno.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Extrans Sędziszów Małopolski – Enea KKS Kozienice 3:1 (25:20, 25:23, 22:25, 25:18)
KKS: Obremski, B. Koryciński, Kędra, Ostrowski, Kwiecień, Kałasz, Głogowski (libero) oraz Oroń, Adamczuk, Skałbania

post

Podtrzymać zwycięską passę. KKS jedzie do Sędziszowa

Przed siatkarzami Enei KKS-u Kozienice kolejne trudne spotkanie. W najbliższą sobotę, 12 grudnia, podopieczni Marka Grzelczaka zagrają na wyjeździe z Extransem Sędziszów Małopolski. Początek spotkania o godz. 17.00.

W zespole Extransu znajdziemy wielu bardzo dobrych, doświadczonych zawodników, ale w tym sezonie ekipa prowadzona przez Tomasza Józefackiego gra nieco poniżej swoich możliwości i oczekiwań kibiców. W dziesięciu meczach zespół z Sędziszowa ugrał 17 punktów i zajmuje 5. miejsce w tabeli. Na półmetku zmagań, Extrans rywalizuje z Arką o miejsce w pierwszej czwórce grupy 6.

Siatkarze Extransu nie wygrali żadnego z meczów z pierwszą trójką w stawce (KKS, Jasło, Karpaty), a tydzień temu dość niespodziewanie przegrali 3:0 ze Spartą Kraków.

Znacznie lepiej wygląda sytuacja kozieniczan, którzy w 10. meczach zdobyli 28 punktów i przewodzą w grupie 6. Rywale jednak depczą nam po piętach – drugi MOSiR Jasło ma tylko dwa oczka straty. Jeśli chcemy utrzymać się na czele stawki, to musimy wygrać. Zwłaszcza, że w tej kolejce MOSiR zagra z ostatnimi Gorlicami.

Starcia KKS-u i Extransu zawsze przynosiły spore emocje. W tym sezonie nasi siatkarze już raz wygrali z Sędziszowem (3:0 w Kozienicach), pora to powtórzyć.

Początek spotkania o godz. 17.00. Gospodarze zapowiadają transmisję na swoim fanpage’u na Facebooku.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

Za nami pierwszy turniej Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup

Blisko 40 dziewcząt rywalizowało w piątek, 4 grudnia, na parkiecie hali KCRiS w pierwszym turnieju Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup. Rywalizacja przebiegała w „dwójkach”, w trzech kategoriach wiekowych: 2007, 2008 oraz 2009 i młodsze.

2009 i młodsze

W najmłodszej kategorii wiekowej udział wzięło 10 par. Cztery „dwójki” reprezentujące UKS Jedynkę Kozienice i po trzy drużyny z Bety Pionki oraz KKS-u Kozienice, czyli gospodarza zawodów.

W pierwszej fazie turnieju dziewczyny zostały podzielone na dwie grupy, pięć drużyn w każdej grupie. Grano systemem każdy z każdym, jednego seta do 21 punktów. Za zwycięstwo przyznawano 2 punkty, za porażkę 1 punkt.

W grupie pierwszej znalazły się: UKS Jedynka I (Woźny Gabriela, Kulhawiec Lena), UKS Jedynka III (Nawrotek Julia, Nawrotek Maja, Piekarska Zofia); Beta III (Monik Zuzanna, Nagadowska Maja); KKS II (Wolszczak Wiktoria, Maćkula Maja), KKS III (Łapińska Lena, Woźniak Julia). Do drugiej grupy trafiły: UKS Jedynka II (Celuch Zuzanna, Szulik Maja), UKS Jedynka IV (Madajczyk Bianka, Misztal Amelia); Beta IV (Jurek Natalia, Gębczyk Antonina), Beta V (Domańska Weronika, Nadolska Blanka, Szymczyk Dagmara); KKS I (Sucherman Natalia, Wolszczak Kamila)

Tak przedstawiały się tabele po zakończeniu pierwszej fazy turnieju:

Grupa I
1 miejsce KKS II 8pkt
2 miejsce UKS I 7 pkt
3 miejsce UKS III 6 pkt
4 miejsce KKS III 5 pkt
5 miejsce Beta III 4 pkt

Grupa II
1 miejsce UKS II 8 pkt
2 miejsce KKS I 7 pkt
3 miejsce UKS IV 6 pkt
4 miejsce Beta IV 5 pkt
5 miejsce Beta V 4 pkt

Drużyny z pierwszego i drugiego miejsca awansowały do półfinałów, natomiast pozostałe drużyny rywalizowały o miejsca 5-10. W meczu o 9. miejsce Beta III pokonała Betę V 21:19, mecz o .7 miejsce pomiędzy Beta IV a KKS III wygrały gospodynie 21:17, 5. miejsce zajęła drużyna UKS Jedynka IV pokonując swoje koleżanki UKS III 21:18.

W pierwszym półfinale spotkały się drużyny KKS I oraz KKS II, zwycięsko z tego starcia wyszła II drużyna KKS-u, wygrywając 21:18. W drugim półfinale lepsza okazała się UKS Jedynka I, która wygrywając z UKS Jedynka II 21:15, zagwarantowała sobie udział w finale. W meczu o 3. miejsce pomiędzy KKS I a UKS II znów lepsze okazały się gospodynie turnieju, wygrywając do 19. W finale KKS II nie dał większych szans rywalkom UKS Jedynka I, pewnie wygrywając do 13 i odnosząc komplet zwycięstw w całym turnieju.

Klasyfikacja Końcowa:
1 miejsce KKS II – Wolszczak Wiktoria, Maćkula Maja
2 miejsce UKS Jedynka I –Woźny Gabriela, Kulhawiec Lena
3 miejsce KKS I – Wolszczak Kamila, Sucherman Natalia
4 miejsce UKS Jedynka II – Celuch Zuzanna, Szulik Maja
5 miejsce UKS Jedynka IV –Madajczyk Bianka, Misztal Amelia
6 miejsce UKS Jedynka III –Nawrotek Julia, Nawrotek Maja, Piekarska Zofia
7 miejsce KKS III – Łapińska Lena, Woźniak Julia
8 miejsce Beta IV – Jurek Natalia, Gębczyk Antonina
9 miejsce Beta III – Monik Zuzanna, Nagadowska Maja
10 miejsce Beta V –Domańska Weronika, Nadolska Blanka, Szymczyk Dagmara

2008

Pięć zespołów rywalizowało o zwycięstwo w kategorii 2008. Dwie drużyny reprezentujące Betę: Beta I (Lisowska Zofia, Ciejpa Julia), Beta II (Nadolska Zuzanna, Jurek Klara) oraz trzy zespoły zgłoszone przez gospodarza turnieju KKS: KKS I (Kusio Matylda, Dropia Zofia), KKS II ( Vichterey Oliwia, Zapora Dominika), KKS III ( Lenarczyk Zofia, Sosińska Zuzanna). Dziewczęta grały każdy z każdym, jednego seta do 21 punktów, mecz i rewanż. Bezkonkurencyjne były Kusio Matylda oraz Dropia Zosia, pewnie wygrywając wszystkie mecze i z kompletem punków zajęły pierwsze miejsce

Drugie miejsce zajęły klubowe koleżanki: Vichterey Oliwia grająca z Zaporą Dominiką. Do wyłonienia Trzecie miejsca ze względu na taka samą liczbę zwycięstw sędziowie musieli liczyć małe punkty, których lepszy bilans miała trzecia para gospodarzy Lenarczyk Zosia/ Sosińska Zuzia i to one mogły cieszyć się z brązowego medalu. Minimalnie gorszy bilans punktowy pary Nadolska Zuzanna/Jurek Klarau plasował je na 4. pozycji. Na 5 miejscu znalazła się druga para Bety :Lisowska Zofia/Ciejpa Julia.

2007

W najstarszej grupie znalazło się cztery zespoły: UKS Jedynka (Majdak Weronika, Jastrzębska Paulina), oraz ponownie trzy drużyny gospodarza KKS I ( Szczepanik Amelia, Sucherman Oliwia), KKS II (Strojek Julia, Barańska Nikola), KKS III ( Waligórska Oliwia, Szczypior Karolina). Dziewczęta rywalizowały w systemie każdy z każdym , jednego seta do 25 punktów, mecz i rewanż. Najlepsze tego dnia okazały się dziewczęta UKS-u, wygrywając wszystkie swoje spotkania. Walka o pozostałe miejsca toczyła się między zawodniczkami KKSu. Drugie miejsce zajęły Szczepanik Amelia/Sucherman Oliwia , na najniższym stopniu podium stanęły Strojek Julia/Barańska Nikola, a na 4. miejscu zmagania ukończyły Waligórska Oliwia/Szczypior Karolina.

1 miejsce UKS Jedynka 12 pkt
2 miejsce KKS I 10 pkt
3 miejsce KKS II 8 pkt
4 miejsce KKS III 6 pkt

Dzięki wsparciu Enei Wytwarzanie wszyscy uczestnicy zawodów dostali pamiątkowe dyplomy i upominki, a na najlepsze trzy zespoły z każdej kategorii czekały nagrody.

– Bardzo cieszy nas duże zainteresowanie pierwszym turniejem Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup. Widać, ze większość dziewcząt, mimo tak młodego wieku, już trenuje w klubach i posiada spore umiejętności, ale jeszcze bardziej cieszy nas udział dziewcząt które ,po raz pierwszy brały udział w zawodach i dopiero rozpoczynają swoja przygodę z siatkówką. Mamy nadzieję, ze dzięki tego typu działaniom uda się nam zachęcić jeszcze większą liczbę dzieci do aktywnego spędzania wolnego czasu, zabawy i rywalizacji jaką niewątpliwie może dostarczać granie w siatkówkę – mówi Janusz Rdułtowski, członek zarządu KKS-u, trener dziewcząt i zawodnik drugoligowego zespołu.

– Rozgrywki Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup organizujemy w ramach programu Enea Akademia Sportu. Ich celem jest m.in. rozwój siatkówki w regionie. Oczywiście nie byłyby one możliwe, gdyby nie wsparcie naszego sponsora tytularnego – Enei. Cieszymy się, że dzięki wspólnym działaniom możemy popularyzować siatkówkę wśród dzieci i młodzieży – dodaje Krzysztof Jeziorowski, członek zarządu klubu i zawodnik drugoligowej drużyny KKS-u.

Energii naszym siatkarzom, również tym najmłodszym, dodaje Enea.

post

(Zdjęcia) Młodziczki KKS-u ogrywają się w lidze. Idzie im coraz lepiej!

Młode siatkarki Enei KKS-u Kozienice rywalizują w tym sezonie w Mazowieckiej Lidzie Młodziczek. Początki dla podopiecznych Janusza Rdułtowskiego były nieco trudne, ale dziewczyny z meczu na mecz grają coraz lepiej. Zdobywają cenne doświadczenie na parkiecie i rozwijają swoje umiejętności.

Po turnieju rozstawieniowym, rozegranym w Radomiu, podopieczne trenera Janusza Rdułtowskiego znalazły się w VIII lidze. Pierwszy turniej rozegrały 7 listopada, w Starych Babicach pod Warszawą, gdzie zmierzyły się z drużynami: LTS Legionovia II, MKS Mińsk Mazowiecki I oraz MUKS Krótka Mysiadło II.

Mimo ambitnej postawy i walki w każdym meczu nie udało się odnieść zwycięstwa. Zawodniczki KKSu najpierw uległy drużynie z Mińska 1:2 (23:25; 25:21; 8:15), następnie przegrały ze zdecydowanie najlepszą drużyną tego dnia – Krótka Mysiadło 0:2 i na koniec, w najbardziej zaciętym pojedynku, przegrały z Legionowem 0:2 (20:25;24:26).

– Mimo, że nie udało się odnieść żadnego zwycięstwa, to nie można odmówić dziewczynom walki i zaangażowania. W decydujących momentach to rywalki lepiej radziły sobie w polu serwisowym, co w głównej mierze zadecydowało o wyniku – mówił po turnieju Janusz, trener naszych dziewcząt.

Nasz zespół zagrał w składzie: Oliwa Sucherman, Nikola Barańska, Matylda Kusio, Julia Strojek, Amelia Szczepanik, Zuzanna Dropia, Zosia Lenarczyk, Zosia Dropia, Karolina Szczypior, Oliwia Waligórska, Oliwia Vichterey, Dominika Zapora, Zuzanna Sosińska.

Dużo lepsza gra i zwycięstwo w Warszawie

Zdecydowanie lepiej nasze dziewczęta zaprezentowały się w kolejnym turnieju ligowym, rozegranym 29 listopada w Warszawie, którego gospodarzem była stołeczna Iskra. Zawodniczki KKS-u odniosły komplet zwycięstw i pewnie zajęły pierwsze miejsce.

W pierwszym meczu, przeciwko Orlętom Raszyn po nerwowym początku i prowadzeniu rywalek 1:0 w setach i w drugim secie 20:12, dzięki świetnej serii 12 zagrywek Matyldy Kusio udało się wyjść na prowadzenie 24:20. Chwilę później zakończyliśmy seta, doprowadzając do tie-breaka, w którym dobra gra całej drużyny pozwoli na pewne zwycięstwo do 3.

– Wygranie drugiego seta było kluczowe dla przebiegu całego turnieju. Dzięki zniwelowaniu dużej przewagi w drugim secie i doprowadzeniu do tie-braka, dziewczyny nabrały pewności siebie i nasza gra w kolejnych meczach wyglądała dużo lepiej – komentuje trener Janusz Rdułtowski.

Drugi mecz to starcie z gospodarzem turnieju. Ponownie pierwszy set to lepsza gra naszych rywalek, szczególnie w polu serwisowym i przegrana KKS-u do 14. W drugim secie sytuacja się odwróciła i to gospodynie miały problemy z przyjęciem trudnych zagrywek Matyldy Kusio, Juli Strojek czy Oliwi Sucherman, które seriami zdobywały punkty. Ostatecznie drugi set zakończył się wynikiem 25:15 dla podopiecznych Janusza Rdułtowskiego i to nasza drużyna w lepszych nastrojach przystępowała do tie-breaka. Trzecia partia była zdecydowanie najbardziej zacięta i emocjonująca. Według trenera to : „mała ilość błędów własnych oraz znakomita gra w obronie i walka o każdą piłkę” były kluczowe w wygraniu z Iskrą, która ostatecznie zajęła drugie miejsce w turnieju.

Ostatnie spotkanie młodziczki KKS-u rozegrały z Mińskiem Mazowieckim.

– Najlepszy mecz dziewczyn tego dnia, dobra i konsekwentna gra w każdym elemencie. Mimo, że zarówno w pierwszym jak i w drugim secie do 15-go punktu gra była wyrównana to końcówki zdecydowanie należały do nas. Znów kluczowa była zagrywka, dobra organizacja gry w obronie oraz skuteczna gra w kontrach. Był to pierwszy turniej w którym graliśmy na jedna rozgrywającą więc tym bardziej jestem zadowolony z gry, szczególnie z małej ilości błędów jakie popełniliśmy – tak skomentował ostatni mecz trener Janusz Rdułtowski.

Nasz zespół zagrał w składzie: Oliwa Sucherman, Nikola Barańska, Matylda Kusio, Julia Strojek, Amelia Szczepanik, Zuzanna Dropia, Zosia Lenarczyk, Zosia Dropia, Karolina Szczypior, Oliwia Waligórska, Oliwia Vichterey, Zuzanna Sosińska.

Kolejny turniej ligowe nasze dziewczyny rozegrają już 19 lub 20 grudnia w Nadarzynie. Trzymamy kciuki i liczymy na kolejny dobry występ.

Następny wygrany turniej

Z kolei w czwartek, 3 grudnia, nasze młodziczki rywalizowały na turnieju w towarzyskim – Memoriale im. T. Machnio w Pionkach. W turnieju, oprócz drużyny KKS-u, udział wzięły dwie drużyny z Pionek oraz UKS Jedynka Kozienice.

W pierwszym, jak się okazało najbardziej zaciętym meczu, dziewczyny zagrały z gospodyniami turnieju Betą Pionki. Pierwszy set to walka punkt za punkt i nieznaczna wygrana naszego zespołu do 23. W drugim secie nasze rywalki szybko zdobyły kilkupunktową przewagę i nie oddały jej do końca, wygrywając do 17. Tie-break to popis naszej drużyny w polu serwisowym i gładkie zwycięstwo do 4 i w całym meczu 2:1.

Kolejny mecz to rywalizacja z koleżankami z Kozienic – drużyną UKS Jedynka Kozienice. Spokojna i pewna gra od początku do końca i zwycięstwo 2:0, w setach do 20 i 19.

W ostatnim meczu, przeciwko drugiej drużynie z Pionek, trener dał szanse pograć wszystkim zawodniczkom, które podobnie jak koleżanki wcześniej pewnie pokonały rywalki 2:0, w setach do16 i 10, odnosząc trzecie zwycięstwo i tym samym wygrywając w całym turnieju.

– Kolejny turniej i znów bardzo solidna gra naszej drużyny. Jestem zadowolony z poziomu jaki obecnie reprezentują dziewczyny. Widać, że z meczu na mecz nasza gra jest coraz lepsza, zdobyte doświadczenie zaczyna procentować szczególnie w końcowych fazach setów. Ciężka praca jaką dziewczyny wykonują na treningach przekłada się na dobre wyniki – podsumowuje trener.

Nasz zespół zagrał w składzie: Oliwa Sucherman, Nikola Barańska, Matylda Kusio, Julia Strojek, Amelia Szczepanik, Zuzanna Dropia, Zosia Lenarczyk, Zosia Dropia, Karolina Szczypior, Oliwia Waligórska, Oliwia Vichterey, Dominika Zapora, Zuzanna Sosińska.

Energii naszym młodym siatkarkom dodaje Enea.

post

(Zdjęcia) KKS idzie po rekord! Kolejne zwycięstwo kozienickiego zespołu

10 meczów, 10 zwycięstw, 28 punktów i pozycja lidera grupy 6 II ligi. Siatkarze Enei KKS-u Kozienice w tym sezonie idą jak burza. W czwartek, 3 grudnia, pokonali 3:0 KS Arkę Tempo Chełm w zaległym spotkaniu 6. kolejki, tym samym kończąc pierwszą rundę fazy zasadniczej.

W wyjściowym składzie KKS-u znaleźli się Roman Oroń, Daniel Ostrowski, Kacper Kedra, Maciej Kałasz, Krzysztof Jeziorowski, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero. Krzysiek Jeziorowski nie nabył się jednak długo na parkiecie. Po koniec rozgrzewki nabawił się urazu i po kilku pierwszych akcjach został zmieniony przez Bartłomieja Korycińskiego.

Świetny start

Spotkanie zaczęło sie po myśli kozieniczan. Goście nieco przyspali na przyjęciu, a po problemach z odbiorem serwów Wojtka Kwietnia i Kacpra Kędry prowadziliśmy 4:1. Chwilę potem blok dołożył Koryciński, a Kałasz – asa i prowadziliśmy 7:2.

KKS utrzymywał bezpieczną przewagę do stanu 13:7, ale wtedy nasza gra na chwilę siadła. nie skończyliśmy kilku ataków, a goście oddawali. Ekipa z Chełma powalczyła i doszła nas na jeden punkt. Było 17:16. W kolejnych akcjach dobrymi atakami popisał się Roman Oroń. Wydawało się, że set jest wygrany. Wtedy dali znać o sobie sędziowie, którzy przewinienia widzieli tylko po naszej stronie. Dwukrotnie gwizdnęli nasze błędy, a Arka dołożyła asa i było 22:21. Trzeba przyznać, że w czwartek wyjątkowo często nasz kapitan Daniel Ostrowski musiał rozmawiać z arbitrem. Nie wszystkie jego decyzje wydawały się zrozumiałe i w zdecydowanej większości to my traciliśmy punkty.

Końcówka seta należała jednak do KKSu. Najpierw dobry atak Oronia, a za chwilę as Kędry i mieliśmy setową. Pierwszych dwóch nie skończyliśmy, ale w trzeciej wygraliśmy walkę na siatce, a seta do 23.

Kosmiczny comeback

Zupełnie inny przebieg miał drugi set. Zaczęliśmy go fatalnie. Nieskończone ataki i próby przeniesienia piłki nad blokiem rywali szybko się na nas zemściły. KKS przegrywał 3:6, a następnie 4:10. Wtedy na parkiecie, w miejsce Oronia i Kwietnia, pojawili się młody Piotr Skałbania i jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w KKS-ie Michał Kalita. Zmiana ta okazała się zbawienna, ale trzeba było chwilę poczekać na efekty.

Arka prowadziła już 5:12. Skałbania posłał dwa dobre ataki, a za chwilę Kalita z Kałaszem zapunktowali blokiem. Przy 8:13 trener gości poprosił o czas, wyczuwając co będzie się działo. KKS gonił. Daniel Ostrowski kończył ataki z bardzo trudnych piłek, Kali dorzucił asa, a rywalom puszczały nerwy i zaczynali się mylić. Przy 17:18 Maciej Kałasz postawił blok i był remis. Trener Sławomir Czarnecki poprosił o czas, a po przerwie… Arka zaatakowała w out. KKS po raz pierwszy prowadził w drugim secie.

Przy stanie 19:19 po raz kolejny zawrzało pod siatką. Arbiter główny najpierw pokazał punkt dla nas, a po konsultacji z liniowym, gwizdnął jednak dla Arki.

W końcówce seta na zagrywce popisał się Piotr Skałbania, odrzucił rywali od siatki, a koledzy posłali dobre ataki. Młody zawodnik posłał jeszcze asa i było 23:20. Kolejne akcje zagraliśmy punkt za punkt, a po atakach Kędry i Ostrowskiego wygraliśmy seta do 22.

Festiwal bloków

Trzeciego seta rozpoczęliśmy nerwowo i bez większej koncentracji. Goście odskoczyli na 3:6, a po asie Rejowskiego 4:8. Kolejną zagrywkę atakujący Arki zepsuł, a Ostrowski odpowiedział asem. KKS zaczynał gonić. Przy 9:6 byliśmy świadkami bardzo długiej wymiany. Kozieniczanie atakowali 4 razy i za czwartym razem punkt zdobył Ostrowski.

W kolejnych dwóch akcjach postawiliśmy dwa dobre bloki (Kałasz – Kędra i Kędra – Kwiecień) i był remis. Rywale coraz częściej się mylili. Mieli wiele problemów z blokiem i atakowali w out. 13-ty i 14-ty punkt zdobyliśmy również blokiem (po tym jak rywali zagrywką odrzucił Kacper Kędra) i przy stanie 14:11 trener Arki wziął czas. KKS nie zamierzał jednak oddać prowadzenia. Co więcej, trzeci raz w tym secie zapunktowaliśmy przez dwie kolejne akcje blokiem (na 20:16 pojedynczy Korycińskiego i 21:16 Koryciński / Kwiecień).  Było praktycznie po meczu. Przy stanie 22:17 Arka popełniła jeszcze błąd ustawienia, a my ostatnie dwa punkty zdobyliśmy bez większych problemów. Seta wygraliśmy do 18, a całe spotkanie 3:0.

Spokojny weekend

KKS umocnił się na pozycji lidera grupy 6. Po 10 spotkaniach mamy 28 punktów i 5 oczek przewagi nad drugim MOSiR-em (Jasło rozegrało jeden mecz mniej). W najbliższy weekend naszych siatkarzy czeka pauza, bo mecz 10. kolejki rozegrali awansem w ubiegłą niedzielę.

Kolejne spotkanie podopieczni Marka Grzelczaka zagrają 12 grudnia. Na wyjeździe zmierzą się z Extransem Sędziszów. Szykują się duże emocje.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 3:0 (25:23, 25:22, 25:18)
KKS: Oroń, Ostrowski, Kędra, Kałasz, Jeziorowski, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz B. Koryciński, Skałbania, Kalita
Arka: Rejowski, Misztal, Olejniczek, Giza, Czarnecki, Gosik, Piłat (libero)

post

Umocnić się na szczycie. KKS podejmuje Arkę

Przed siatkarzami Enei KKS-u Kozienice pojedynek z KS Arką Tempo Chełm. Zaległy mecz 6. kolejki zostanie rozegrany nietypowo, bo w czwartek, 3 grudnia. Początek spotkania o godz. 19.00.

Arka to beniaminek II ligi, ale w przypadku tego zespołu nie można mówić o braku doświadczenia. W szeregach drużyny z Lubelszczyzny znajdziemy wielu dobrych graczy, ogranych na I i II-ligowych parkietach, w tym byłych zawodników Avii czy Politechniki Lubelskiej. W Arce gra m.in. Błażej Czarnecki, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy KKS-u. Sam zespół prowadzony jest przez Sławomira Czarneckiego, uznanego trenera ekip z Lubelszczyzny.

Bieżący sezon Arka zaczęła nieźle i ekipa z Chełma przez pewien czas utrzymywała się na szczycie tabeli. Formą zawodników z Lubelszczyzny zachwiała jednak przerwa (i osłabienia kadrowe) związane z koronawirusem. W efekcie Arka przegrała wszystkie dotychczasowe mecze z ekipami z pierwszej czwórki w tabeli (1:3 z Extransem, 3:1 z Karpatami, 2:3 z Jasłem). Po 9. kolejkach podopieczni Sławomira Czarneckiego mają 17 punktów (tyle co Extrans) i zajmują 5. miejsce w tabeli.

Z kolei KKS kontynuuje świetną passę. Podopieczni Marka Grzelczaka wygrali wszystkie 9 spotkań, tracąc przy tym tylko dwa punkty (po wygranych w tie-breakach). Z dorobkiem 25 oczek przewodzą w tabeli, jednak rywale depczą im po piętach. Drugi MOSiR Jasło ma 23 punkty, a trzecie Karpaty Krosno – 21.

KKS i Arka mierzyły się ze sobą dwukrotnie w ostatnich miesiącach, jednak trudno brać wyniki tych spotkań za jakikolwiek wyznacznik. Na turnieju towarzyskim triumfowali kozieniczanie, a w Pucharze Polski (który praktycznie odpuściliśmy) – Arka. Czwartkowy mecz będzie o zupełnie inną stawkę i spodziewamy się dużo większych emocji.

Oczywiście, ze względu na aktualne wytyczne sanitarne, spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności. Szykujemy natomiast transmisję na naszym fanpage’u. Zapraszamy.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

Juniorzy powalczyli, ale znowu bez punktów

Juniorzy Enei KKS-u Kozienice przegrali 0:3 z Huraganem Wołomin w ramach rozgrywek II Ligi Mazowieckiej Juniorów.

Podopieczni Krzysztofa Łuczyńskiego postawili się gościom z Wołomina, zwłaszcza w pierwszym i trzecim secie, który to kończony był na przewagi. Niestety zabrakło szczęścia, a zarazem punktów w dorobku po tym spotkaniu.

Było to dziewiąte ligowe starcie naszych juniorów. Póki co, uzbierali 10 punktów, co daje im 4. pozycję w tabeli i wiele wskazuje na to, że na tym miejscu zakończą rozgrywki. Ekipy z pierwszej trójki są poza ich zasięgiem, a ostatni LEN nie ma szans dogonić kozieniczan. Na papierze szanse ma jeszcze PTS Pionki, ale to mało prawdopodobny scenariusz. Zwłaszcza, że z rywalami zza miedzy musimy rozegrać jeszcze jedno zaległe spotkanie.

Juniorzy Enea KKS Kozienice – KS Huragan Wołomin 0:3 (21:25, 15:25, 26:28)

post

Startuje Regionalna Liga Młodzieżowa Enea Cup. Zgłoś swoją drużynę

Przed nami pierwsze rozgrywki Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup, organizowanej w ramach programu Enea Akademia Sportu. Już w piątek, 4 grudnia, do boju staną dziewczęta z rocznika 2008 i młodsze. Trwa przyjmowanie zgłoszeń do turnieju. Zapraszamy.

Organizatorem turnieju jest Enea KKS Kozienice. – Celem naszych zawodów jest popularyzacja gry w piłkę siatkową wśród najmłodszych, a także propagowanie zdrowego stylu życia. W Kozienickim Klubie Siatkówki przykładamy duża uwagę do szkolenia młodych adeptów siatkówki. Mamy kilka grup młodzieżowych, a nasi juniorzy i młodziczki w rywalizują w rozgrywkach ligowych – wyjaśnił Janusz Rdułtowski, zawodnik pierwszej drużyny KKS-u, a jednocześnie członek zarządu klubu.

Kiedy i jak gramy?

Turniej odbędzie się w piątek, 4 grudnia i dedykowany jest dziewczętom z rocznika 2008 i młodszym. Na parkiecie spotkają się „dwójki”, a rywalizacja będzie prowadzona do jednego wygranego seta, do 21 punktów (wg regulaminu PZPS dla minipiłki siatkowej w kategorii „dwójki”).

W zależności od liczby zgłoszonych do turnieju drużyn, zostaną one podzielone na grupy z uwzględnieniem wieku zawodniczek. Mecze w grupach odbędą się na zasadzie każdy z każdym.

Początek turnieju w hali KCRiS przy ul. Głowaczowskiej o godz. 9.00.

Jak się zgłosić?

Zgłoszenia przyjmowane są do 3 grudnia, na adres email: j17@vp.pl lub pod nr tel. 664 139 489. W zgłoszeniu należy podać: nazwę drużyny, imiona i nazwiska zawodniczek (maksymalnie 3 w jednej drużynie) oraz ich daty urodzenia.

Opiekunowie dzieci biorących udział w turnieju zobowiązani są do wypełnienia oświadczenia dotyczącego stanu zdrowia dziecka.

Każdy uczestnik zawodów otrzyma pamiątkowy dyplom, a na najlepszych czekają nagrody.

Moc od Enei

Regionalna Liga Młodzieżowa Enea Cup to efekt współpracy Kozienickiego Klubu Siatkówki z Eneą Wytwarzanie. Energetyczny gigant od lat wspiera kozienicką siatkówkę, a od sezonu 2019/20 jest sponsorem tytularnym naszych drugoligowców.

Zarówno naszym klubowym działaczom, jak i przedstawicielom Enei zależy na rozwoju siatkówki w regionie.

– Rozgrywki Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup to jeden z elementów naszej umowy sponsoringowej. Cieszymy się, że dzięki wspólnym działaniom możemy popularyzować siatkówkę wśród dzieci i młodzieży – wyjaśnił Krzysztof Jeziorowski, zawodnik pierwszej drużyny KKS-u i członek zarządu klubu.

– Enea Wytwarzanie, jako firma odpowiedzialna społecznie, wspólnie z klubem prowadzi projekt Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup, który jest elementem programu Enea Akademia Sportu. Ma on za zadanie pomagać w rozwoju profesjonalnej siatkówki w Kozienicach. Enea Wytwarzanie od lat wspiera Kozienicki Klub Siatkówki, angażując się w projekty związane ze szkoleniem dzieci i młodzieży. Naszym celem jest wspieranie ich rozwoju i wyłanianie sportowych talentów, które w przyszłości zbudują silny klub. Enea KKS Kozienice jest jedną z wizytówek naszych wspólnych działań w zakresie promowania sportu wśród najmłodszych – powiedział Antoni Józwowicz, prezes Enei Wytwarzanie.

Mamy nadzieję, że na parkietach rozgrywek Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup zobaczymy młode talenty, które w przyszłości będą reprezentowały barwy kozienickiego klubu w drużynach seniorskich. Trzymamy kciuki i zapraszamy!

Energii naszym siatkarzom, również tym najmłodszym dodaje Enea!

post

To było ciężkie pięć setów z Hutnikiem, ale… KKS dalej niepokonany!

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali w pięciosetowym pojedynku Hutnika Wandę Kraków i umocnili się na fotelu lidera grupy 6. Dla podopiecznych Marka Grzelczaka była to dziewiąta wygrana z rzędu w ligowych rozgrywkach w tym sezonie. Kozieniczanie pozostają niepokonani!

Niedzielne spotkanie kozieniczanie zaczęli w tym samym składzie, co sobotni mecz ze Spartą. Na parkiecie zameldowali się: Roman Oroń, Maciej Kałasz, Daniel Ostrowski, Kacper Kędra, Krzysztof Jeziorowski, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero.

Początek pierwszego seta to twarda gra punkt za punkt już od pierwszych minut. Rywale nieźle grali blokiem i mieliśmy sporo problemów. Co więcej, przez kilka dobrych chwil arbiter miał problemy z zapanowaniem nad tym, co się dzieje na parkiecie. Po kilku kolejnych akcjach, po obu stronach były wycieczki „do słupka”.

Przy stanie 12:12 na zagrywce poszalał Kacper Kędra. Posłał asa, a dwóch kolejnych serwisów rywale w ogóle nie przyjęli. KKS bezpiecznie prowadził do stanu 19:15. Po drodze byliśmy świadkami kolejnych dyskusji z sędzią głównym. Niestety w końcówce rywale odpalili. Mieliśmy sporo problemów z przyjęciem ich zagrywki (nie pomógł dwukrotny czas) i skutecznym skończeniem ataku. Hutnik objął prowadzenie 19:18. Niestety dorzucili jeszcze po drodze dwa asy i wygrali pierwszą odsłonę do 22.

Za dużo zepsutych zagrywek

Początek drugiego seta upewnił nas, że można mieć wątpliwości do pracy sędziów w tym spotkaniu. Mylili się przede wszystkim na korzyść gospodarzy, co wprowadzało sporo nerwów w naszej grze. Walka znowu toczyła się punkt za punkt. KKS urwał się na dwa punkty, ale przeciwnicy szybko wyrównali. Trzeba przyznać, że siatkarze Hutnika popełniali mało błędów własnych, a KKS w drugim secie zepsuł zdecydowanie za dużo zagrywek.

Walka punkt za punkt toczył się do stanu 20:20. Na parkiecie zameldował się Bartłomiej Koryciński. Tuż przed jego zagrywką (21:20 dla KKS) trener gospodarzy poprosił o czas. Rywale przyjęli zagrywkę Bartka, ale zdobyliśmy ważny punkt blokiem. W kolejnej akcji Hutnikom zabrakło chłodnych głów, popełnili błąd przy siatce i było 23:20. Gospodarze wzięli drugi czas.

Następna akcja to atak Hutnika w aut i już cztery punkty prowadzenia. Po drugiej nieudanej akcji krakowski zespół próbował wywrzeć presję na arbitrze. Znowu były wycieczki do słupka i dziwne, że nie skończyło się to kartonikiem, bo wyglądało to na niezbyt sportowe zachowanie.

Seta skończył Bartłomiej Koryciński, zdobywając asa na 25:20.

Walka od nowa

Na początku trzeciej odsłony znowu na zagrywce błysnął Kacper Kędra. Najpierw zdobywając asa, a potem odrzucając przeciwników od siatki. Podziałało to na rywali, którym zaczęły puszczać nerwy. Nr „5” Hutnika zarobił żółtą kartkę za ostentacyjne komentowanie (bicie teatralnych braw) decyzji arbitra.

KKS chwilę utrzymywał dwupunktowe prowadzenie. Było 6:4. Sędzia miał jednak tego wieczoru duży sentyment do krakusów. Przy 6:5 nie gwizdnął ewidentnej niesionej i Hutnik wyrównał. Odpowiedzieliśmy silnym atakiem, a następnie blokiem. Znów prowadziliśmy dwoma oczkami i ten stan utrzymywał się dłuższy czas. Przy 12:10 dorzuciliśmy asa i zwiększyło się prowadzenie kozieniczan. Hutnik nie skończył dwóch kolejnych akcji i KKS urwał sie na 5 punktów. Przy 16:11 gospodarze wzięli czas.

Po przerwie zaczęli gonić wynik i wcale nie zamierzali odpuszczać. Kozieniczanie, mimo kilku drobnych pomyłek, trzymali 3-4 punkty przewagi. Atakowaliśmy mądrze, nie zawsze siłowo, z chłodną głową. Przy 22:18 Kacper Kędra zatrzymał rywali pojedynczym blokiem i tylko dwa oczka dzieliły nas od wygranej partii. Hutnik nie odpuszczał do końca. Przy stanie 23:20 trener Marek Grzelczak poprosił o czas. Po wznowieniu gospodarze pomylili się na zagrywce. My też, ale w następnej akcji potężny atak posłał Daniel Ostrowski. Kozieniczanie prowadzili 2:1 w setach.

Nie dało rady w czterech

Czwarta odsłona przyniosła kolejne emocje. Warto tu odnotować, że podopieczni Marka Grzelczaka dwie akcje z rzędu zapunktowali blokiem. Nikt jednak nie zamierzał dać za wygraną, a każdy punkt był bezcenny.

Przy 7:6 świetnie na zagrywce popisał sie Roman Oroń i KKS odskoczył na trzy punkty. Rywale wzięli czas, a po przerwie nasz atakujący się nieznacznie pomylił. Siatkarze Hutnika nie składali broni, nie tylko wyrównali (11:11), ale wyszli też na prowadzenie (13:11). Wtedy o czas poprosił Marek Grzelczak. Po przerwie dwukrotnie zaatakowaliśmy w aut i zrobiło się nerwowo. Przy 15:11 nasz trener wziął drugi czas.

KKS próbował jeszcze powalczyć, ale rywale byli rozpędzeni. Na dodatek znowu myliśmy się na potęgę i gospodarze wygrali tego seta do 18.

Wszystko w tie-breaku

Tie-breaka zaczęliśmy od skutecznego podwójnego bloku, a przy 2:1 na zagrywkę wszedł Kacper Kędra. Dwa razy ustrzelił rywali i przy 4:1 trener Hutnika wziął czas. Po przerwie ustrzelił rywala raz jeszcze, ale w końcu się pomylił. Było 5:2.

Strony zmieniliśmy przy 8:3, ale do końca było jeszcze daleko. Hutnik zdobył kolejne dwa oczka, potem odpowiedzieliśmy atakiem Ostrowskiego. Przy stanie 11:7 po raz kolejny zapunktowaliśmy blokiem i tylko 3 punkty dzieliły nas od zwycięstwa.

Walka toczyła się do samego końca. Przy 13:10 Marek Grzelczak poprosił o czas. Rywale doszli do 13:11, ale następny atak skończył Daniel Ostrowski. Gospodarze jeszcze odpowiedzieli. W następnej akcji nie skończyliśmy ataku, ale za to postawiliśmy szczelny blok. KKS wygrał tie-breaka 15:12, a cały mecz 3:2.

Niepokonany lider

Kozieniczanie dopisali do swojego dorobku kolejne dwa punkty i umocnili sie na pozycji lidera. Po 9 meczach mają 25 oczek i dwa punkty przewagi nad drugim Jasłem oraz cztery nad Karpatami. Podopieczni Marka Grzelczaka wygrali 9 ligowych spotkań z rzędu, tracąc przy tym tylko dwa punkty.

Swoje kolejne spotkanie kozieniczanie zagrają w nieco nietypowym terminie, bo w czwartek, 3 grudnia. Będzie to zaległy pojedynek z Arką Tempo Chełm. Początek o godz. 19.00.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

KS Hutnik Wanda Kraków – Enea KKS Kozienice 2:3 (25:22, 20:25, 21:25, 25:18, 12:15)
KKS: Oroń, Kałasz, Ostrowski, Kędra, Jeziorowski, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz B. Koryciński

post

Udany początek krakowskiej wyprawy. KKS pokonał Spartę

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali 3:0 SMS Spartę AGH Kraków. Dla kozieniczan to ósme ligowe zwycięstwo z rzędu w tym sezonie. Podopieczni Marka Grzelczaka pozostają niepokonani i przewodzą w grupie 6.

KKS, aby obronić pozycję lidera, potrzebował zwycięstwa w sobotnim meczu. Jasło, w zaległym pojedynku, zanotowało następne trzy punkty (3:1 z Gorlicami) i wskoczyło na chwilę na szczyt grupy 6. Na spotkanie ze Spartą kozieniczanie wyszli w składzie: Kacper Kędra, Maciej Kałasz, Roman Oroń, Krzysztof Jeziorowski, Daniel Ostrowski, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero.

Spokojny początek

Początek pierwszego seta to gra punkt za punkt, przy czym warto zaznaczyć, że rywale bardzo często mylili się w zagrywce. Po naszej stronie wyglądało nieco lepiej, a kiedy na zagrywce pojawił się Krzysztof Jeziorowski, KKS odskoczył do stanu 9:6. Przy stanie 12:8 trener rywali poprosił o czas, następnie zepsuliśmy zagrywkę, a w kilku kolejnych akcjach KKS miał problem z kończeniem ataków. Rywale wyrównali i znowu graliśmy punkt za punkt. Co podopieczni Marka Grzelczaka próbowali się oderwać, to młodzi zawodnicy z Krakowa gonili. Tak było do stanu 18:18. Gospodarzom zabrakło chłodnych głów i popełnili kilka błędów własnych, my dorzuciliśmy blok, asa i KKS odskoczył do 24:18, a seta skończyliśmy do 20.

Koncertowo w drugiej partii

Drugą partię KKS zaczął w pełnym skupieniu i zaczęło się od prowadzenia 4:1. Rywale nieco pogubili się na parkiecie i kozieniczanie zwiększyli przewagę do 7:2. Wtedy trener gospodarzy poprosił o czas. Siatkarze Sparty nieco uspokoili grę i próbowali jeszcze przez chwilę powalczyć. KKS utrzymywał jednak cały czas bezpieczne prowadzenie. Rywale znacznie w tym pomagali, bo dalej psuli sporo zagrywek.

Przy stanie 14:9 byliśmy świadkami bardzo długiej wymiany, ostatecznie wygranej przez kozieniczan. Chwilę później trener gospodarzy wziął drugi czas. Mimo to, KKS odjeżdżał dalej. W końcówce Marek Grzelczak dał pograć zmiennikom. Na parkiecie meldowali się Skałbania, B. Koryciński, Michał Adamczuk, Kapusta. Drugiego seta wygraliśmy do 13 punktów, po asie Wojtka Kwietnia.

Postawić kropkę nad i

Na trzeciego seta gospodarze wyszli bardzo zmotywowani. Widać, że młodzi zawodnicy z Krakowa chcieli jeszcze powalczyć. Po kilku pierwszych akcjach prowadzili 5:2. Podopieczni Marka Grzelczaka nie zamierzali jednak wypuścić zwycięstwa z rąk i szybko wyrównali. Gra punkt za punkt toczyła się do stanu 10:10, wtedy Sparta odskoczyła na dwa punkty i musieliśmy gonić. Udało się dojść przy stanie 15:15, rywale dorzucili atak w aut i KKS znowu prowadził. Wtedy trener Sparty poprosił o czas. Przerwa dobrze zrobiła rywalom i zacięta walka trwała dalej.

Końcówka trzeciego seta przyniosła ogromne emocje. Przy stanie 20:20 Piotr Skałbania pomylił sie w ataku. Na parkiet w jego miejsce wrócił Roman Oroń. Siatkarze KKS-u pokazali charakter, zagrali na swoim poziomie i objęli prowadzenie. Przy stanie 23:22 dorzuciliśmy blok i przed piłka meczową trener krakowskiego zespołu wziął czas. Mimo trudności z odbiorem po zagrywce Ostrowskiego, rywale zdołali zaatakować i obić nasz blok. Przy 24:23 czas wziął Marek Grzelczak.

W ostatniej akcji kozieniczanie bardzo dobrze przyjęli zagrywkę rywali, a potężnym atakiem mecz skończył Kacper Kędra. Seta wygraliśmy do 23. Mecz 3:0, a całe spotkanie potrwało raptem 80 minut.

Podopieczni Marka Grzelczaka wygrali 8. ligowy mecz z rzędu i mają 23 punktyw swoim dorobku, co przed rozstrzygnięciem pozostałych sobotnich spotkań daje im pozycję lidera.

Jutro znowu gramy

A już w niedzielę, 29 lipca, siatkarze Enei KKS-u Kozienice awansem zmierza się z Hutnikiem Kraków. Początek pierwszego spotkania z II fazy rundy zasadniczej o godz. 16.00.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

SMS Sparta AGH Kraków – Enea KKS Kozienice 0:3 (20:25, 13:25, 23:25)
KKS: Kędra, Kałasz, Oroń, Jeziorowski, Ostrowski, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz Skałbania, B. Koryciński, Adamczuk, Kapusta