post

Pokazać sportową złość. Czas na rewanż w Sędziszowie

W najbliższą sobotę siatkarze Enei KKS-u Kozienice zagrają zaległy pojedynek z Extransem Sędziszów Małopolski. Będzie to idealna okazja do rewanżu za przegrany mecz w Kozienicach.

Pierwotnie spotkanie w Sędziszowie (2. kolejka) miało się odbyć 12 października. Na prośbę gospodarzy zostało przełożone na 21 grudnia. Będzie to ostatni mecz, jaki kozieniczanie rozegrają w tym roku kalendarzowym. Potem czeka ich przerwa do 11 stycznia.

Zmiana terminu meczu oznacza, że z Extransem zagramy tydzień po tygodniu. W sobotę, 14 grudnia, podopieczni Marka Grzelczka ulegli na własnym parkiecie 1:3 ekipie z Sędziszowa. To był szalony mecz, ale od początku nie szedł po naszej myśli. Co więcej, porażka kosztowała nas pozycję wicelidera. KKS ma obecnie 17 punktów i zajmuje 3. miejsce. Drugi jest Wisłok Strzyżów z 18 oczkami, a przewodzi niepokonana Avia Świdnik (26 pkt). Zwycięstwo w sobotę pozwoliłoby nam wrócić na drugie miejsce w tabeli, bo tylko KKS i Extrans będą grały w najbliższy weekend.

Z pewnością nie będzie to łatwy mecz. Rywale udowodnili ostatnio, że potrafią być bardzo groźnym przeciwnikiem. To, co na długo pewnie zapamiętamy to ich świetna gra blokiem i skuteczne ataki wcelowane w 8 metr. Niemniej jednak, siatkarze KKS-u będą chcieli się odegrać. Trzymamy kciuki!

Energii naszym siatkarzom nadaje Enea.

Extrans Sędziszow Małopolski – Enea KKS Kozienice
Sobota, 21 grudnia, godz. 17.00
Hala przy LO w Sędziszowie Młp., ul. Fabryczna 5

post

(Zdjęcia) Twierdza padła, wrota były na wpół otwarte

Takiego przebiegu sobotniego spotkania chyba nikt się nie spodziewał. Siatkarze Enei KKS-u przegrali po szalonym meczu 1:3 z Extransem Sędziszów Małopolski. Była to pierwsza porażka naszej drużyny na własnym parkiecie w tym sezonie. Straciliśmy też fotel wicelidera.

Przed spotkaniem wszystkie znaki na niebie wskazywały, że to kozieniczanie są zdecydowanym faworytem tego meczu. Liczby i statystyki jednak nie grają, a swoje trzeba było wywalczyć na parkiecie.

Tym razem w wyjściowym składzie trener Marek Grzelczak postawił na Daniela Ostrowskiego zamiast Michała Korycińskiego. Oprócz niego, na parkiet wyszli Kacper Kędra, Marcin Obremski, Bartłomiej Koryciński, Bartosz Jesień, Wojciech Kwiecień i tradycyjnie na libero Robert Głogowski.

Złego… złe początki

Spotkanie zaczęło się kiepsko dla kozieniczan, którzy od początku mieli ogromne problemy z blokiem gości. Zawodnicy Extransu bardzo dobrze czytali grę i skakali w tempo. Widać było, że dokładnie odrobili pracę domową. Nam natomiast w wielu momentach brakowało skuteczności. Goście kilkukrotnie się urywali i kilkukrotnie próbowaliśmy gonić. Ze stanu 2:5, doprowadziliśmy do 7:7, a chwilę potem oddaliśmy 6 kolejnych punktów, bo w bloki wpadali Obremski i Kędra. Przy stanie 13:7 na parkiecie pojawił się Michał Koryciński i po raz kolejny zaczęła się pogoń. Udało się doprowadzić do stanu 17;17 i wyjść na prowadzenie 19:17. Daniel Ostrowski zafundował nam dwa asy, a punkty dołożył blok Kwiecień / Jesień. W końcówce zabrakło jednak nerwów. Błędy własne i bloki gości, a na dodatek as Pawła Małka przy stanie 21:22 przekreśliły szansę na wygranie tej partii. W pierwszej odsłonie ulegliśmy 22:25.

I jeszcze gorzej

Znacznie gorzej w wykonaniu KKS-u wyglądała druga odsłona. Nie skończyliśmy kilku kolejnych akcji (ponownie blok + nasze outy), a po chwili goście prowadzili 9:2. Na parkiet wskoczył Patryk Walczak i nieco się ożywiło. KKS powoli zaczął gonić (7:10), ale dość delikatnie mówiąc sędziowie nam w tym nie pomagali. Po kilku kontrowersyjnych decyzjach arbitrów gra posypała się do reszty. Trener Marek Grzelczak dał pograć zmiennikom (Kapusta, Czarnecki, Jeziorowski – pierwszy raz w tym sezonie przed własną publicznością), ale i oni – mimo kilu niezłych akcji – nie dogonili rywali. Drugi set zakończył się stanem 16:25.

Co to był za set

Licznie zgromadzeni w hali przy ul. Głowaczowskiej kibicie wierzyli w przełamanie w trzecim secie. Ten zaczął się od gry punkt za punkt, ale nasze pierwsze oczka wpadały tylko po błędach gości. Serię tę przełamał Marcin Obremski.

Sytuacja na tablicy wyników nie wyglądała zbyt optymistycznie, Extrans cały czas utrzymywał 2-3 punktowe prowadzenie, a my ciągle mieliśmy problemy zarówno z atakiem, jak i z obroną. Rywale pięknie celowali w 8 metr i rzadko mylili się w ataku. Na dodatek w końcówce znowu zawrzało, bo przy stanie 21:20 sędzia ewidentnie się pomylił i podarował gościom punkt. Był to jednak punkt zwrotny. Chwilę potem nasi siatkarze postawili ważny blok, a następnie wymusili atak rywali w out. Obremski dołożył prawdziwą petardę i było 24:24. Następne minuty to horror. Walka punkt za punkt i emocje sięgające zenitu… Mało brakowało, a mecz skończyłby się już w tej partii. Przy stanie 27:28 sędzia główny nie zauważył bloku gości i przyznał punkt rywalom, kończąc mecz. Na parkiecie ponownie zawrzało. Zaczęła się dyskusja, której efektem była zmiana decyzji arbitra. Było po 28:28 i nerwówka trwała dalej. Ostatecznie KKS wygrał tego seta 32:30 i miał powalczyć o tie-breaka.

Od euforii do katastrofy

Na czwartego seta kozieniczanie wyszli mocno podbudowani zwycięstwem. Atmosfera na trybunach też była wspaniała i podopieczni Marka Grzelczaka mogli liczyć na głośni doping. Zaczęło się bardzo dobrze (7:4) i przez długi czas tak to wyglądało. Extrans próbował gonić, ale KKS starał się utrzymywać prowadzenie. Było 18:13 i wtedy gra się posypała. Dwa asy wsadził Patryk Grendysa, potem rywale obili nasz blok i było 19:19. Zrobiło się nerwowo, ale wtedy zapunktował nasz blok (najpierw Kwiecień, potem Jesień). Przy stanie 23:20 wydawało się, że tie-break jest na wyciągnięcie ręki. Niestety na zagrywce gości przebłysk złapał Łukasz Perłowski zrobiło się 23:23. Chwilę potem Kędra obił blok i mieliśmy piłkę setową, ale goście odpowiedzieli tym samym. Przy stanie 25:25 asa zapodał Paweł Małek, a chwilę potem źle przyjęliśmy jego zagrywkę i było pozamiatane. KKS przegrał tego seta 25:27, a cały mecz 1:3.

Tracimy wicelidera

Dla kozieniczan była to pierwsza porażka przed własną publicznością w tym sezonie. Co więcej, kolejne trzy punkty zgarnął Wisłok Strzyżów (3:1 z Błękitnymi) i z dorobkiem 18 punktów przeskoczył nas w tabeli (my mamy 17 oczek). W pozostałych meczach MOSiR Jasło wygrał 3:2 w Krośnie, a Avia Świdnik 3:1 w Niebylcu.

Swój kolejny mecz KKS rozegra za tydzień. W najbliższą sobotę zmierzymy się na wyjeździe… z Extransem Sędziszów. Będzie to zaległe spotkanie z października i okazja do szybkiego rewanżu. Trzymamy kciuki.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – Extrans Sędziszów Małopolski 1:3 (22:25, 16:25, 32:30, 25:27)
KKS: Kędra, Obremski, B. Koryciński, Jesień, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz M. Koryciński, Czarnecki, Kapusta, Walczak, Jeziorowski
Extrans: Grendysa, Kalandyk, Małek, Perłowski, Polek, Pyrsak, Szczęch (libero)

fot. Mariusz Basaj / KKS Kozienice

post

Obronić twierdzę. W sobotę gramy u siebie

Już w najbliższą sobotę, 14 grudnia, siatkarze Enei KKS-u Kozienice podejmą na własnym parkiecie Extrans Sędziszów Małopolski. Nasz zespół jest bez wątpienia faworytem tego spotkania, ale swoje trzeba będzie udowodnić przy siatce. Już dziś zapraszamy na mecz, początek o godz. 18.00.

Drużyna z Sędziszowa ma na swoim koncie 3 zwycięstwa i 4 porażki. Z dorobkiem 9 punktów zajmuje piąte miejsce w tabeli. Goście punktują w kratkę, ale potrafią sprawiać niespodzianki – w 4. kolejce pokonali na wyjeździe 3:2 bardzo dobrze spisujący się w tym sezonie Wisłok Strzyżów.

Niemniej jednak, praktycznie wszystkie liczby stoją za KKS-em. Nasza drużyna zajmuje obecnie 2. miejsce w tabeli i traci 6 punktów do lidera (przy jednym rozegranym meczu mniej). KKS uległ do tej pory tylko Avii Świdnik, a na swoim parkiecie jest w tym sezonie niepokonany. Co więcej, podopieczni Marka Grzelczaka wygrali wszystkie 7 meczów, jakie do tej pory rozgrywali z ekipą z Sędziszowa (wszystkie za 3 punkty).

Wydaje się, że wszystkie atuty są po naszej stronie. Trzeba jednak po raz kolejny będzie udowodnić wysoką formę i nie dać się zaskoczyć rywalom, bo chociaż jest to mecz rundy rewanżowej, to będzie to pierwszy pojedynek tych ekip w aktualnym sezonie. Październikowe spotkanie zostało bowiem przełożone na 21 grudnia. Także z Sędziszowem zagramy tydzień po tygodniu.

Już dziś zapraszamy kozienickich sympatyków do hali przy ul. Głowaczowskiej i prosimy o głośny doping. Widzimy się w sobotę, 14 grudnia, o godz. 18.00. Przypominamy, że energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

Plan wykonany – są trzy punkty. Błękitni postawili jednak opór

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali na wyjeździe 3:0 KS Błękitnych Ropczyce. W sobotę rywale postawili jednak trudne warunki, a dwa sety kończyły się grą na przewagi. Nie zabrało też wątpliwości co do decyzji sędziów. Najważniejsze jednak, że z Podkarpacia wywieźliśmy kolejne trzy punkty i umocniliśmy się na pozycji wicelidera grupy 6.

W kadrze KKS-u na mecz z Błękitnymi zabrakło Kacpra Kędry i Patryka Walczaka. W wyjściowym składzie znaleźli się natomiast bracia Korycińscy, Daniel Ostrowski, Wojciech Kwiecień, Bartosz Jesień, Marcin Obremski i Robert Głogowski na libero.

Spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla kozieniczan. Szybko objęliśmy prowadzenie, a pierwszego seta KKS wygrał z bardzo dużym zapasem, bo do 15 punktów.

Zupełnie inaczej wyglądały dwie kolejne odsłony. W drugim secie to gospodarze szybko objęli prowadzenie (9:5), a KKS przez niemal całą partię musiał gonić wynik. Nasi zawodnicy kilkukrotnie zbliżali się do rywali, ale dopiero w końcówce partii postawili na swoim, wygrywając ją 26:24. Podobnie wyglądało to w trzeciej odsłonie (6:3, 12:7, 22:18). Kozieniczanie po długiej gonitwie doprowadzili do stanu 24:24, a następnie wygrali grę na przewagi 32:30, a cały mecz 3:0.

Warto zaznaczyć, że poziom prowadzenia meczu przez sędziów pozostawiał sporo do życzenia. Niemniej jednak, zdobyliśmy kolejne trzy punkty i z dorobkiem 17 oczek umocniliśmy się na pozycji wicelidera.

Grali też inni

W sobotę swoje mecze rozegrali także wszyscy nasi grupowi rywale. Po serii porażek przełamali się w końcu zawodnicy Karpat Krosno. W sobotę pokonali 3:0 Extrans Sędziszów Małopolski. Z kolei MOSiR Jasło przegrał u siebie 1:3 z Neobusem Niebylec. Gospodarze ugrali tylko trzecią partię.

Bardzo ciekawie było w Strzyżowie, gdzie tamtejszy Wisłok sprawił nie lada niespodziankę i był bliski pokonania niepokonanego lidera grupy 6 – Avii Świdnik. Gospodarze prowadzili 2:1, ale przegrali 2:3 po tie-breaku. Dla Avii był to pierwszy stracony punkt w tym sezonie.

Za tydzień u siebie

Swój kolejny mecz KKS rozegra w Kozienicach. W sobotę, 14 grudnia, w hali przy ul. Głowaczowskiej podopieczni Marka Grzelczaka podejmą Extrans Sędziszów Małopolski. Początek spotkania o godz. 18.0. Tradycyjnie wstęp wolny. Już dziś zapraszamy.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

KS Błękitni Ropczyce – Enea KKS Kozienice 0:3 (15:25, 24:26, 30:32)
KKS: M. Koryciński, B. Koryciński, Ostrowski, Kwiecień, Jesień, Obremski, Głogowski (libero) oraz Czarnecki, Kapusta, Rdułtowski, Wanat, Jeziorowski

post

Zaczynamy rewanże. KKS jedzie po trzy punkty

Od wyjazdowego pojedynku z Błękitnymi Ropczyce siatkarze Enei KKS-u Kozienice rozpoczną II rundę fazy zasadniczej. Spotkanie zaplanowano na sobotę, 7 grudnia.

Bez wątpienia kozieniczanie są faworytem najbliższego pojedynku. Nasza drużyna do tej pory przegrała tylko jeden mecz (z niepokonaną w tym sezonie Avią Świdnik) i z dorobkiem 14 punktów zajmuje drugie miejsce w tabeli. Atmosfera i forma są bardzo dobre, dlatego podopieczni Marka Grzelczaka będą chcieli przekuć swoje atuty w kolejne trzy oczka.

Z kolei Błękitni notują fatalny sezon. W sześciu pierwszych spotkaniach nie udało im się ugrać nawet jednego seta. Dopiero w ubiegłym tygodniu siatkarze z Ropczyc przełamali się. Mimo iż przegrywali 0:2, to udało im się wygrać 3:2 z Karpatami Krosno i zapisać na swoje konto dwa punkty. Z takim też dorobkiem zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Błękitni z pewnością chcieliby pójść za ciosem, ale każdy inny wynik jak wygrana KKS-u za trzy punkty byłby sporą niespodzianką.

Przypomnijmy, że oba te teamy mierzyły się ze sobą po raz ostatni 5 października w Kozienicach. Wówczas podopieczni Marka Grzelczaka wygrali 3:0, a kolejne sety kończyły się do 13, 12 i 19 punktów. Liczymy na powtórzenie tego wyniku.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

8. kolejka II ligi
KS Błękitni Ropczyce – Enea KKS Kozienice
Sobota, 7 grudnia
Hala widowiskowo-sportowa w Ropczycach

post

(Zdjęcia) Kozienice niezdobyte. Mamy wicelidera!

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali w sobotę, po dziwnym, momentami szalonym meczu MKS Wisłok Strzyżów. Do rozstrzygnięcia losów spotkania potrzebny był tie-break. Tym samym podopieczni Marka Grzelczaka zanotowali kolejne dwa punkty i awansowali na fotel wicelidera. U siebie dalej jestesmy niepokonani!

Stawką sobotniego meczu było drugie miejsce w tabeli. Do Kozienic zawitał bowiem wicelider – MKS Wisłok Strzyżów. Goście z Podkarpacia są, co prawda, beniaminkiem II ligi, ale w swoich szeregach mają wielu graczy z długim doświadczeniem na tym poziomie rozgrywek. W poprzednich sezonach kilku z nich mieliśmy okazję oglądać w akcji w naszym mieście.

KKS na to spotkanie wyszedł w standardowym (w tym sezonie) składzie. Na parkiecie znaleźli się: bracia Korycińscy, Marcin Obremski, Wojciech Kwiecień, Bartosz Jesień, Kacper Kędra oraz Robert Głogowski jako libero.

Szalone tempo

Już pierwszy set zwiastował długie widowisko. KKS niby na początku partii urywał się na dwa, trzy punkty (m.in. dzięki trudnym zagrywkom Bartłomieja Korycińskiego), ale goście szybko złapali kontakt. Na zagrywce MKS-u szaleli natomiast grający trener Bartosz Soja oraz Mateusz Armata. Z ich piłkami mieliśmy wiele problemów.

Walka punkt za punkt toczyła się do stanu 20-20. Kozieniczanom udało się odskoczyć do stanu 24:22 i mieliśmy dwie piłki setowe, ale żadnej z nich nie wykorzystaliśmy. Walka na przewagi toczyła się do stanu 28:30. Seta goście zakończyli po tym, jak nie przyjęliśmy kolejnej potężnej zagrywki.

Goście przygaśli….

Porażka w pierwszej odsłonie nie wybiła naszych graczy z rytmu. Na drugiego seta wyszliśmy bardziej zmotywowani. KKS sukcesywnie poprawiał w tej odsłonie każdy element gry. Przede wszystkim lepiej zagrało przyjęcie, kończyliśmy też więcej piłek. Większość ataków początkowo grali Kędra i Michał Koryciński, a co jakiś czas ze środka straszył Bartosz Jesień. KKS sukcesywnie powiększał prowadzenie (7:5, 13:8, 17:10).

W drugiej części tego seta na parkiecie pojawił się Daniel Ostrowski oraz nowy gracz KKS-u Błażej Czarnecki. 23-letni przyjmujący dołączył do nas z Avii Świdnik. Wcześniej grał w Politechnice Lublin i w Radomiu. Obaj dali fajne zmiany. Końcówka tego seta to m.in. dobre ataki Ostrowskiego i as Wojtka Kwietnia na 25:16.

Na trzecią odsłonę goście chyba nie wyszli na parkiet. Kozieniczanie szybko objęli czteropunktowe prowadzenie (8:4), które cały czas rosło, do 10, 14, a ostatecznie do 17 punktów. Siatkarze ze Strzyżowa nie mogli poradzić sobie z nerwami po swojej stronie siatki, co podopieczni Marka Grzelczaka skrzętnie wykorzystywali. Okazję do zapunktowania w jednej z takich sytuacji miał również nasz libero Robert Głogowski. Trzeciego seta KKS wygrał 25:8 i wydawało się, że będzie po meczu.

ale wstali

Niestety czwarty set nie przyniósł szybkiego zwycięstwa i kompletu punktów. Asy serwisowe gości i kilka pomyłek po naszej stronie sprawiło, że odjechali najpierw na 4, a potem na 6 punktów. KKS nie zamierzał jednak powtarzać tego, co Wisłok w poprzedniej odsłonie. Kilkukrotnie próbowaliśmy łapać kontakt. Dwa asy Michała Korycińskiego pozwoliły nam doskoczyć na 10:13. Na parkiecie ponownie zameldował się Daniel Ostrowski i dał dobrą zmianę, kończąc kilka fajnych piłek. Obie ekipy myliły się dość często, ale goście nieco mniej. Mimo to, udało się dojść do stanu 15:17, a potem 17:19. Do końca tej partii MKS nie oddał jednak prowadzenia, wygrywając ją do 22 i doprowadzając do tie-breaka.

Twierdza obroniona

Piątego seta lepiej zaczął KKS. Kilka pomyłek gości, dobre ataki Obremskiego i Jesienia i było 6:4. Goście jednak nie dali nam się długo cieszyć z prowadzenia i doprowadzili do stanu 6:6. W kilku następnych akcjach kluczowy okazał się nasz blok. Albo zatrzymywaliśmy rywali, albo zmuszaliśmy do ataku w aut i było 11:9. Z każdą kolejną chwilą zawodnicy z Podkarpacia byli coraz bardziej poddenerwowani. Przy stanie 12:10 na zagrywce pojawił się Patryk Walczak i pozwolił powiększyć prowadzenie do 13:10, kolejny punkt dołożył Jesień (14:11). Pierwsza piłkę meczową goście wybronili, a chwilę potem – po dość dużym zamieszaniu – sędzia odgwizdał 15 -ty punkt dla naszej drużyny. Wówczas zrobiło się nieprzyjemnie pod siatką. Dominik Paszek z MKS-u rzucił się z rękami w kierunku jednego z naszych graczy. Ewidentnie zabrakło mu chłodnej głowy, a kozieniczanie zachowali się z klasą i nie dali się sprowokować. Jeszcze po oficjalnych podziękowaniach za mecz toczyła się „pyskówka”.

Awans w tabeli

KKS zanotował w sobotę kolejne dwa punkty i z dorobkiem 14-tu oczek zajmuje pozycję wicelidera. Tyle samo uzbierał Wisłok Strzyżów, który ma jednak gorszy bilans setów i jeden mecz rozegrany mniej.

W pozostałych spotkaniach Avia – zgodnie z oczekiwaniami – pokonała MOSiR Jasło (3:1), a Extrans Sędziszów Małopolski wygrał 3:1 z Niebylcem. Niespodzianka trafiła się natomiast w Krośnie, gdzie miejscowe Karpaty przegrały 2:3 z Błękitnymi Ropczyce. Dla gości były to pierwsze punkty w sezonie.

Kolejny mecz KKS rozegra na wyjeździe 7 grudnia – właśnie z Ropczycami. Następny mecz u siebie 14 grudnia. Wtedy zagramy z Extransem Sędziszów Małopolski. Już dziś zapraszamy.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – MKS Wisłok Strzyżów 3:2 (28:30, 25:16, 25:8, 22:25, 15:12)

KKS: M. Koryciński, B. Koryciński, Jesień, Kwiecień, Obremski, Kędra, Głogowski (libero) oraz Ostrowski, Czarnecki, Walczak

Wisłok: Soja, Paszek, Półzięć, Armata, Pamuła, Libucha, Machnica (libero)

fot. Mariusz Basaj / KKS Kozienice

post

W sobotę gramy u siebie. Szykuje się ciekawe spotkanie

MKS Wisłok Strzyżów będzie najbliższym rywalem Enei KKS-u Kozienice w rozgrywkach II ligi. Spotkanie zaplanowano na sobotę, 30 listopada, w hali KCRiS przy ul. Głowaczowskiej. Początek o godz. 18.00.

Chociaż ekipa z Podkarpacia to beniaminek II ligi, to w tegorocznych rozgrywkach radzi sobie bardzo dobrze. Na koncie Wisłoka jest już 13 punktów, co daje im fotel wicelidera. Z sześciu rozegranych spotkań przegrali dwa (w 4 setach z Avią i w 5 z Sędziszowem), przy czym są jedną z dwóch drużyn, którym udało się urwać seta liderowi ze Świdnika. W Kozienicach z pewnością będą chcieli powalczyć o trzy punkty – stawką jest bowiem pozycja wicelidera na półmetku rozgrywek.

Z kolei KKS Kozienice, mimo jednego rozegranego meczu mniej, ma 12 oczek i lokuje się obecnie na trzecim miejscu. Podopieczni Marka Grzelczaka ulegli do tej pory tylko Avii Świdnik, a na własnym parkiecie jeszcze nie przegrali. Trzymamy kciuki, żeby ten stan się utrzymał.

Serdecznie zapraszamy na trybuny hali przy ul. Głowaczowskiej i tradycyjnie prosimy o głośny doping. Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

post

Karpaty zdobyte. Pełna dominacja KKS-u

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pewnie pokonali 3:0 zespół Karpat Krosno i zanotowali kolejne trzy punkty. W sobotę, 23 listopada, nasz zespół był zdecydowanie lepszy na parkiecie, a gospodarze nie postawili większego oporu.

Spotkanie od początku układało się po myśli kozieniczan. Pierwszego seta wygraliśmy do 13 punktów! W drugiej odsłonie ekipa z Krosna nieco powalczyła, ale i tę odsłonę wygraliśmy do 22. „Kropkę nad i” podopieczni Marka Grzelczaka postawili w trzeciej partii, którą wygrali do 15.

KKS zanotował tym samym czwarte zwycięstwo w sezonie i z dorobkiem 12 punktów utrzymuje się na trzeciej pozycji w tabeli. Przewodzi – dalej niepokonana – Avia Świdnik, która w sobotę pokonała Sędziszów Małopolski. Tuż za nią, z 13 oczkami Wisłok Strzyżów (wygrana 3:0 z MOSiR-em Jasło). Po wygranej z ostatnimi w stawce Błękitnymi Ropczyce, na 4. miejsce awansował Neobus (8 oczek).

Kolejnym rywalem KKS-u będzie MKS Wisłok Strzyżów. Beniaminek II ligi jest jedną z większych niespodzianek tych rozgrywek. W sobotę, 30 listopada, w hali KCRiS będziemy świadkami ciekawego boju o fotel wicelidera. Już dziś zapraszamy.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Karpaty Krosno – Enea KKS Kozienice 0:3 (13:25, 22:25, 15:25)
KKS:
M. Koryciński, B. Koryciński, Jesień, Kwiecień, Kędra, Obremski, Głogowski (libero) oraz Walczak, Ostrowski

post

Zdobyć Karpaty. KKS jedzie do Krosna

W najbliższą sobotę Enea KKS Kozienice zmierzy się na wyjeździe z Karpatami Krosno. Szykuje się ciekawe spotkanie. Łatwo raczej nie będzie, ale podopieczni Marka Grzelczaka mają chrapkę na trzy punkty.

Rywalizacja KKS-u i Karpat zawsze przynosi sporo emocji. W ubiegłym sezonie kibicie byli świadkami aż siedmiu meczów pomiędzy tymi dwoma ekipami. W rundzie zasadniczej dwukrotnie triumfowali podopieczni Marka Grzelczaka – zarówno w Kozienicach, jak i w Krośnie było 3:1. Obie ekipy spotkały się następnie w I rundzie play off, do rozstrzygnięcia której potrzebne było pięć meczów, a decydujący zakończył się dopiero po tie-breaku.

Bieżący sezon dla ekipy z Krosna (delikatnie mówiąc) nie należy do najlepszych. Do tej pory wygrali tylko jedno spotkanie – z Extransem Sędziszów na otwarcie ligi. Do tego dorzucili oczko w meczu z Neobusem i z dorobkiem zaledwie 4 punktów zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Gorzej prezentują się tylko Błękitni Ropczyce, którzy nie ugrali jeszcze nawet seta.

Dużo lepsza atmosfera panuje w naszej drużynie. KKS, mimo rozegranego jednego meczu mniej, zajmuje trzecie miejsce w tabeli, a do wicelidera traci zaledwie oczko. Podopieczni Marka Grzelczaka stracili punkty tylko w starciu z faworytem rozgrywek, czyli Avią Świdnik. W sobotę bez wątpienia będą chcieli dopisać sobie kolejne trzy oczka. Warto jeszcze zaznaczyć, że po przeciwnej stronie siatki zagra Michał Moniak, którego w ubiegłym sezonie oglądaliśmy w barwach KKS-u.

Liczymy na komplet punktów. Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

KSS Karpaty Krosno – Enea KKS Kozienice
Sobota, 23 listopada, godz. 18.30
Hala Sportowa MOSIR Kosno

post

(Zdjęcia) Trzy punkty zostały w Kozienicach. Pewne zwycięstwo nad Neobusem

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali 3:0 na własnym parkiecie KS SMS Neobus Raf-Mar Sołek Cars Niebylec. Sobotni mecz przyniósł sporo emocji, ale nasz zespół był wyraźnie lepszy tego wieczoru. Tym samym hala przy ul. Głowaczowskiej jeszcze w tym sezonie nie została zdobyta.

Długo musieli czekać kibicie siatkówki na kolejny mecz w Kozienicach, ale czekanie to się opłaciło. Nasi zawodnicy wrócili w tym czasie do zdrowia, a trener Marek Grzelczak miał do dyspozycji tego wieczoru całą kadrę. Co więcej, na mecz z Neobusem była pełna mobilizacja. Kozieniczanie chcieli bowiem przerwać niefortunną serię spotkań z ekipą z Podkarpacia.

W wyjściowym składzie znaleźli się: Michał Koryciński, Marcin Obremski, Bartłomiej Koryciński, Bartosz Jesień, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero.

Dobry początek

Już pierwsze wymiany piłek zapowiadały dobre spotkanie. To jednak ewidentnie lepiej zaczęli gospodarze. Potężne zagrywki Marcina Obremskiego, a następnie Kacpra Kędry pozwoliły odskoczyć na 5:3 i kolejno 8:4. Cały początek zagraliśmy praktycznie bezbłędnie, goście natomiast mieli ogromny problem z zagrywką – tylko w pierwszej partii zepsuli 8 piłek (w całym meczu około 20!). Przy stanie 8:4 trener gości poprosił o czas, ale niewiele to zmieniło. Do końca partii KKS nie oddał prowadzenia, konsekwentnie grając swoje – i to w każdym elemencie. Warto tu podkreślić, wysoką skuteczność w ataku Marcina Obremskiego i Kacpra Kędry. Pierwszą odsłonę wygraliśmy do 18.

Znacznie gorzej zaczęliśmy drugą partię. Nie skończyliśmy trzech pierwszych ataków i było 2:4. Szybko jednak złapaliśmy kontakt. Goście zepsuli dwie zagrywki, zaatakowali w out, a my ładnie wykorzystaliśmy zamieszanie po ich stronie i było 6:6. Walka punkt za punkt trwała do stanu 12:12. W tym momencie Kędra zakończył bardzo długą wymianę, chwilę potem Jesień dołożył atak ze środka, a Obremski sprytnie obił blok gości i urwaliśmy się na trzy punkty. W drugiej odsłonie ewidentnie błysnął Bartosz Jesień, który kilkukrotnie w ładnym stylu punktował ze środka. Goście próbowali jeszcze złapać kontakt, ale ich zapał ostudziły trudne zagrywki Michała Korycińskiego. Odrzuceni od siatki, nie kończyli akcji, a KKS wygrał tę partię do 22.

I pewny finisz

Początek trzeciego seta to festiwal błędów gości i szybkie prowadzenie KKS-u 4:1. Przez kilka kolejnych akcji cały czas utrzymywało się czteropunktowe prowadzenie gospodarzy, ale pod siatką coraz bardziej wrzało. Goście mieli pretensje do pracy sędziów i puszczały im nerwy. Podopieczni Marka Grzelczaka starali się spokojnie grać swoje, ale tym razem i my dorzuciliśmy kilka zepsutych zagrywek. Wygrywaliśmy jednak praktycznie wszystkie ważne wymiany i nie pozwoliliśmy zbliżyć się Neobusowi na mniej niż trzy punkty. W samej końcówce zawodnicy Neobusa wyraźnie odpuścili. Posłali kilka kolejnych piłek w out, gubili się na parkiecie, co skrzętnie wykorzystaliśmy, a ostatnią piłkę w meczu… zagrali w siatkę. KKS wygrał trzeciego seta 25:16, a całe spotkanie 3:0.

Jest dobrze

Kozieniczanie odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie i mają w sumie 9 punktów i zajmują trzecie miejsce w tabeli. W sobotę Wisłok Strzyżów wygrał bowiem 3:1 z Karpatami Krosno i z 10 punktami pozostaje na pozycji wicelidera. Niepokonana pozostaje Avia Świdnik, która pewnie wygrała z Błękitnymi Ropczyce. W ostatnim z meczów mierzyły się Extrans Sędziszów Małopolski i MOSiR Jasło, a goście wygrali po tie-breaku (piąty set 23:21!).

Swój kolejny pojedynek KKS rozegra za tydzień. 23 listopada kozieniczanie zmierzą się na wyjeździe z Karpatami Krosno. U siebie zagramy tydzień później z Wisłokiem Strzyżów.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – KS SMS Neobus Raf-Mar Sołek Cars Niebylec 3:0 (25:18, 25:22, 25:16)
KKS: M. Koryciński, Obremski, B. Koryciński, Jesień, Kędra, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz Ostrowski, Walczak, Kapusta
Neobus: Książkiewicz, Jakubek, Lasocki, Komar, Marciniak, Krawczyk, Świeczka (libero)

 

Fot. Mariusz Basaj / KKS Kozienice