post

KKS pokonał lidera. Zwycięstwo na dobry początek roku

Dobrze zaczęli nowy rok siatkarze Enei KKS-u Kozienice. Podopieczni Marka Grzelczaka pokonali na wyjeździe lidera grupy 6 – MKS MOSiR Jasło 3:1. Po 13. kolejce jeszcze mocniej zagęściło się w topie tabeli. KKS, MOSiR i Karpaty Krosno mają po 32 punkty. Prowadzą Karpaty z najlepszym stosunkiem setów.

Dla kozieniczan to spotkanie miało podwójne znaczenie. Po trzech niezbyt udanych meczach (w tym dwóch przegranych), potrzebne było zwycięstwo za trzy punkty. Co więcej, wynik tego pojedynku może mieć ogromny wpływ na końcową kolejność w tabeli i parowanie w rundzie play-off. MOSiR w tym sezonie przegrał do tej pory tylko z KKS-em, a w sobotę po raz drugi.

Przerwa świąteczna na dobre wyszła naszym zawodnikom. Był czas na doleczenie drobnych urazów z ostatnich tygodni i chwilę odpoczynku po dość intensywnych rozgrywkach („nadrabialiśmy” mecze przekładane przez pandemię koronawirusa).

Nerwowo, ale z kompletem

Trener Marek Grzelczak zrobił kilka zmian w wyjściowym składzie. Na parkiecie pojawili się Piotr Skałbania, Wojciech Kwiecień, Krzysztof Jeziorowski, Bartłomiej Koryciński, Daniel Ostrowski, Kacper Kędra i Robert Głogowski na libero. W Jaśle zabrakło naszego kapitana Marcina Obremskiego.

Spotkanie zaczęliśmy solidnie, ale nie był to spokojny mecz. Gra była rwana, trafiały się przestoje, nie brakowało nerwów i błędów po obu stronach siatki. Swoje, nie pierwszy raz w tym sezonie, dołożyli też sędziowie. Po jednej z kontrowersyjnych decyzji, uwagi do pracy arbitra miał Wojciech Kwiecień, za co zobaczył czerwony kartonik.

Najważniejsze jednak, że z trudnego terenu wywieźliśmy trzy punkty. Do końca rundy zasadniczej zostało tylko pięć spotkań, a walka zaczyna się na nowo, bo trzy drużyny z topa mają po tyle samo punktów. Co więcej, Jasło i Karpaty czeka jeszcze mecz ze sobą.

Grali inni

W pozostałych  spotkaniach również było ciekawie. Hutnik pokonał 3:1 AKS Rzeszów, a Sparta – Błękitnych. Zwycięstwami 3:0 gospodarzy zakończyły się starcia Arki z Gorlicami i Karpat z Extransem. Emocji na parkietach nie brakowało.

Swój kolejny mecz podopieczni Marka Grzelczaka rozegrają już za tydzień. W sobotę, 16 stycznia, w hali przy ul. Głowaczowskiej podejmą Błękitnych Ropczyce. Już dziś zapraszamy na transmisję spotkania. Początek o godz. 18.00.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

MKS MOSiR Jasło – Enea KKS Kozienice 1:3 (17:25, 25:18, 23:25, 24:26)
KKS: Skałbania, Kwiecień, Jeziorowski, B. Koryciński, Ostrowski, Kędra, Głogowski (libero)

post

KKS wspiera Kazika z Kozienic w walce z chorobą

Enea KKS Kozienice dołączył do akcji wsparcia Kazika Budzińskiego. U trzyletniego kozieniczanina rozpoznano rozlany nowotwór złośliwy pnia mózgu. Guz jest nieoperacyjny, a jedyną szansą dla chłopca jest eksperymentalne leczenie w zagranicznej klinice. Trwa zbiórka pieniędzy, w ramach której można wylicytować gadżety KKS-u!

Aukcja prowadzona jest na specjalnej grupie na portalu Facebook – Licytacje Razem dla Kazika by WYGRAĆ ŻYCIE ❤️ 

KKS przekazał na licytację specjalny zestaw klubowy, w skład którego wchodzą: koszulka meczowa z podpisami wszystkich zawodników II-ligowej drużyny, oryginalny plecak klubowy, razem z sublimowanym kominem na zimę, klubowymi skarpetami, kubkiem i czapką.

Bezpośredni link do aukcji można znaleźć TUTAJ.

Cena wywoławcza to 100 zł, ale już została przebita. Aukcja trwa tylko do 10 stycznia, do godz. 21.00. Wylicytowaną kwotę będzie trzeba wpłacić na konto zbiórki: https://zrzutka.pl/p569x7

Rodzice i bliscy Kazika próbują zebrać 300 tys. zł, by rozpocząć leczenie chłopca. Jedyną szansą dla niego jest eksperymentalna terapia za granicą. Więcej o historii chłopca można przeczytać na specjalnym fanpage’u  Razem dla Kazika – Kozieniczanie ratują życie chłopca.

post

Przed KKS-em starcie na szczycie. Kozieniczanie jadą do lidera

To będzie jedno z najważniejszych spotkań rundy zasadniczej. W najbliższą sobotę, 9 stycznia, siatkarze Enei KKS-u Kozienice zmierzą się na wyjeździe z liderem grupy 6 – MKS-em MOSiR Jasło. Wynik tego starcia będzie miał bezpośredni wpływ na końcowy układ tabeli.

Zawodnicy z Jasła do tej pory przegrali tylko jedno z dwunastu ligowych spotkań w tym sezonie – właśnie z KKS-em. Pod koniec listopada, w hali przy ul. Głowaczowskiej, to podopieczni Marka Grzelczaka zaprezentowali się lepiej i wygrali 3:0 przełożony mecz 4. kolejki. Można jednak odnieść wrażenie, że był to ostatni tak dobry występ naszej drużyny w tych rozgrywkach. Kolejne przyniosły spadek formy, a w konsekwencji dwie porażki, stratę punktów, a następnie spadek z pozycji lidera na trzecią lokatę.

Tymczasem ekipa z Jasła nie traciła punktów i na dobre zadomowiła się w fotelu lidera. MOSiR prowadzi z dorobkiem 32 oczek. Drugie są Karpaty Krosno (29 pkt), a trzeci KKS (również 29 pkt, ale gorszy bilans setów). W topie tabeli jest bardzo ciasno, a walka o pierwszą lokatę będzie trudna. W rundzie zasadniczej nie można już sobie pozwolić na porażkę.

Najbliższe starcie KKS-u można traktować jako to z kategorii „o 6 punktów”. Szykują się spore emocje i ciężko tu wskazać faworyta. Zmierzą się dwie bardzo dobre ekipy, które mają jednak za sobą około trzy tygodnie świątecznej przerwy od gry. Mimo to, na ostatnim treningu podopieczni Marka Grzelczaka prezentowali się bardzo dobrze, co więcej wszyscy są zdrowi i pozostają do dyspozycji trenera. Jeśli siatkarze KKS-u chcą myśleć o powrocie na fotel lidera, to w sobotę muszą wygrać; najlepiej za trzy punkty. Trzymamy kciuki!

Mecz odbędzie się oczywiście bez udziału kibiców, a gospodarze szykują transmisję na swoim fanpage’u. Początek starcia o godz. 18.00.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

MKS MOSiR Jasło – Enea KKS Kozienice
Sobota, 9 stycznia, godz. 18.00

post

Zwycięstwo juniorów KKS-u na koniec ligi

Wysokim zwycięstwem nad PTS-em Pionki zakończyli rozgrywki II Mazowieckiej Ligi juniorów młodzi siatkarze Enei KKS-u Kozienice. W sobotę, 19 grudnia, wygrali wyjazdowe spotkanie 3:0, a ligę kończą na czwartej pozycji.

KKS był bez wątpienia faworytem tego meczu, a wynik spotkania to potwierdził. Podopieczni Krzysztofa Łuczyńskiego wygrali pierwszego seta do 10, a drugiego i trzeciego do 15 punktów.

Kozieniczanie w 10 spotkaniach uzbierali w sumie 13 punktów. Wygrali po dwa mecze z LEN-em Żyrardów i PTS-em, a także urwali punkt po tie-breaku wiceliderowi – Trójce Kobyłka. W efekcie zajęli 4. miejsce na 6 zespołów w stawce. Ligę wygrała druga drużyna stołecznego MDK-u, notując 9 zwycięstw i 1 porażkę.

Plan minimum KKS-u na ten sezon został zatem jak najbardziej wykonany. Trzeba pamiętać, że były to pierwsze ligowe rozgrywki naszej młodzieży na poziomie juniorskim. Bez wątpienia cenne doświadczenie zebrane na parkietach Mazowsza zaowocuje w przyszłości. Trzymamy za to kciuki i życzymy chłopakom wielu sportowych sukcesów.

Energii naszym młodym siatkarzom dodaje Enea!

PTS Pionki – KKS Kozienice 0:3 (10:25, 15:25, 15:25)

post

(Zdjęcia) To nie był dobry wieczór dla KKS-u. Kozieniczanie przegrali z Karpatami

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali w sobotę z Karpatami Krosno po pięciosetowym pojedynku. To był nerwowy, bardzo nierówny i pełen błędów mecz. Podopieczni Marka Grzelczaka mieli realną szansę wygrać za trzy punkty, ale popełnili tego wieczoru zbyt wiele pomyłek. To druga porażka KKS-u z rzędu i niestety rośnie nasza strata do lidera z Jasła.

W sobotę Marek Grzelczak wprowadził dwie zmiany w wyjściowym składzie. Po krótkiej pauzie spowodowanej niegroźnym urazem wrócił Krzysztof Jeziorowski, a w ataku w miejsce Marcina Obremskiego zameldował się Roman Oroń. Ponadto od pierwszych minut grali Maciej Kałasz, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero.

Niezły start

Pierwszą partię zaczęliśmy nieco sennie i niestety z błędami, przez co goście już na początku odskoczyli na trzy oczka (3:6). Na szczęście tylko na chwilę. KKS zdołał dogonić wynik a wyrównana walka toczyła się do stanu 16:15. Wtedy show na zagrywce zrobił Roman Oroń, posłał trzy asy serwisowe i KKS odskoczył na pięć punktów. Reszta seta to gra punkt za punkt i wygrana gospodarzy do 21.

Fatalny drugi set

O drugim secie najchętniej chcielibyśmy zapomnieć. Gra punkt za punkt toczyła się do wyniku 7:8. Wtedy nasza gra się posypała. Zaczęło się niewinnie, od dwóch błędów, ale zaraz za nimi posypały sie kolejne. Goście zaczęli nam odskakiwać z każdą akcją. Przy stanie 12:18 na parkiecie zameldowali się Michał Kalita i Marcin Obremski, a chwilę później Kamil Kapusta i Bartłomiej Koryciński, ale tego seta już nie uratowaliśmy – przegraliśmy go do 18.

Mordercza zagrywka

Trzeciego seta znowu zaczęliśmy nerwowo i niepewnie, ale nie daliśmy daleko uciec rywalom. Przełom nastąpił przy wyniku 8:8, kiedy na zagrywce zameldował się Daniel Ostrowski. Ostry dosłownie zdemolował w tamtej chwili rywali, odrzucał ich od siatki, przez co nie kończyli ataków, a KKS oddawał. Dorzucił jeszcze asa i prowadziliśmy 14:8. Daniel bez wątpienia był w trakcie meczu najlepszym zawodnikiem po naszej stronie siatki.

Seta ostatecznie skończyliśmy do 15 punktów, a po drodze asy dołożyli Jeziorowski i Koryciński.

Mogliśmy to wygrać

W czwartym secie powróciła plaga naszych błędów i rywale uciekli nam do stanu 5:10. Mimo to KKS nie zamierzał się poddać. Przy stanie 10:14 za Romana Oronia na parkiecie ponownie pojawił sie Marcin Obremski i tym razem odpalił jak trzeba. KKS doszedł rywali przy stanie 15:15, a prowadzenie objęliśmy przy 21:20.

Niestety w końcówce zabrakło nerwów. Po raz kolejny dotknęliśmy siatki, w dodatku Kędra dwukrotnie wpadł w blok rywali i przegraliśmy seta do 23.

Tragedia w tie-breaku

O losach spotkania zadecydował tie-break, ale tego nie będziemy dobrze wspominać. Przy stanie 2:4 sędzia główny pokazał atak gości w out, drugi arbiter dopatrzył się jednak dotknięcia piłki przez Marcina Obremskiego. Pod siatką zawrzało, a punkt ostatecznie powędrował do gości. Było 2:5, a gra kozieniczan rozsypała sie jak domek z kart. Trzykrotnie wpadliśmy w blok, a kolejnej akcji nie skończyliśmy i było 2:9.

W końcówce podopieczni Marka Grzelczaka jeszcze poderwali się do walki, ale nie wykorzystali dobrych sytuacji i nie zdołali zniwelować tego dystansu. Tie breaka przegraliśmy do 9, a cały mecz 2:3.

Lider ucieka

W sobotę odbyły się wszystkie zaplanowane spotkania. Lider – MOSiR Jasło pokonał 3:1 Spartę Kraków i ma już trzy punkty przewagi nad KKS-em i Karpatami, które mają po 29 punktów. Zgodnie z przewidywaniami Arka wygrała z Rzeszowem (3:1), ale ciekawiej było w kolejnych meczach. Hutnik przegrał z Exransem dopiero po tie-breaku, a Gorlice odniosły pierwsze zwycięstwo w sezonie, pokonując 3:1 Błękitnych Ropczyce.

Teraz drugoligowców czeka przerwa od gry. Kolejny mecz zagramy dopiero 9 stycznia. Na wyjeździe zmierzymy się z liderem grupy. Następne spotkanie u siebie zagramy 16 stycznia.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

Enea KKS Kozienice – Karpaty-KPU Krosno 2:3 (25:21, 18:25, 25:15, 23:25, 9:15)
KKS: Jeziorowski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Kalita, Obremski, Kapusta, B. Koryciński
Karpaty: Krzystanek, Kukulski, Majkowski, Świdroń, Stawiarz, Opoń (libero)

Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

post

Wrócić na zwycięskie tory. KKS podejmuje Karpaty Krosno

Przed siatkarzami Enei KKS-u Kozienice kolejny trudny pojedynek. W najbliższą sobotę, 19 grudnia, podejmą na własnym parkiecie trzeci zespół w tabeli grupy 6, czyli Karpaty-KPU Krosno.

Karpaty do tej pory uzbierały 27 punktów, przegrywając przy tym zaledwie 7 setów (najmniej w naszej grupie). Obok Jasła i KKS-u, to bez wątpienia jedna z najlepiej radzących sobie w tych rozgrywkach ekip. Do lidera tracą dwa punkty, a do wicelidera z Kozienic – zaledwie jeden.

Poprzednie starcie KKS-u i Karpat skończyło się wygraną 3:1 kozieniczan, ale nie była to łatwa przeprawa. Pierwszy set graliśmy na przewagi, w drugim to rywale byli górą. Dopiero w trzeciej odsłonie udało się ich przełamać i skończyć ją do 19, a kolejnego seta do 16.

W sobotę o zwycięstwo nie będzie łatwo, ale patrząc na układ sił w tabeli trzeba pamiętać, że będzie to jedno z tych spotkań, których rezultat przełoży się bezpośrednio na końcową kwalifikację.

W ostatniej kolejce podopieczni Marka Grzelczaka przegrali pierwszy mecz w tym sezonie i stracili pozycję lidera grupy. Mamy nadzieję, że tym razem wykorzystają atut własnej hali i wrócą na właściwe, zwycięskie tory.

Spotkanie odbędzie się oczywiście bez udziału kibiców, ale już dziś zapraszamy na transmisję na naszym fanpage’u na portalu Facebook.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

KKS przegrał pierwszy mecz w sezonie i stracił pozycję lidera

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali w sobotę 1:3 wyjazdowe spotkanie z Extransem Sędziszów Małopolski. Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu, a na dodatek sporo do życzenia pozostawiała jakość prowadzenia tego siatkarskiego pojedynku przez głównego arbitra Ryszarda Surdeja. W kluczowym momencie czwartego seta ewidentnie stracił kontrolę nad meczem i nie sposób nie odnieść wrażenia, że skrzywdził nasz zespół. Dla kozieniczan była to pierwsza porażka w sezonie, ale niestety wiąże się ona z utratą pozycji lidera grupy 6.

Sobotni mecz kozieniczanie rozpoczęli w nieco innym składzie niż ostatnie pojedynki. Do wyjściowej szóstki po drobnej kontuzji powrócił Marcin Obremski. Zabrakło natomiast Krzysztofa Jeziorowskiego, a w jego miejsce zagrał Bartłomiej Koryciński. Ponadto na parkiet wyszli Daniel Ostrowski, Kacper Kędra, Maciej Kałasz, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski jako libero.

Kiepski początek

Początek spotkania nie wyglądał najlepiej w naszym wykonaniu. Kozieniczanie mieli duże problemy z blokiem gospodarzy. Nie skończyliśmy kilku kolejnych ataków, albo wpadając w blok albo atakując w aut. Na szczęście Extrans zepsuł kilka zagrywek i dzięki temu rywale nie odlecieli zbyt daleko – maksymalnie na 4 punkty. Z każdą kolejną minutą nasza gra wyglądała coraz lepiej w ataku i złapaliśmy kontakt przy 8:7. Było dość nerwowo, a Sędziszów trzymał jeden, dwa punkty przewagi. Zremisować udało się przy stanie 12:12 – po asie Marcina Obremskiego. Niestety przy stanie 14:14 gospodarze odjechali na trzy punkty i Marek Grzelczak poprosił o czas. Gra jednak dalej nam się nie kleiła. Przy 20:15 trener kozieniczan wziął drugi czas. Siatkarze KKS-u próbowali jeszcze powalczyć w tej partii, ale dystans był zbyt duży. W końcówce popełniliśmy jeszcze błąd, a gospodarze dołożyli asa. Pierwszego seta przegraliśmy do 20.

Ciężko, oj ciężko

W drugiej partii to gospodarze wyszli pierwsi na prowadzenie. Mieliśmy trochę problemów z przyjęciem, co skutkowało nieskończonymi atakami. Co więcej, w sobotę długo brakowało naszej podstawowej broni – zagrywki. Rywale dobrze przyjmowali, rozgrywali szybko i bili skutecznie. W efekcie, po paru akcjach, prowadzili 8:4. Trener Marek Grzelczak wziął czas.

Po przerwie Ostry najpierw dobrze zaatakował, a potem dorzucił asa. Za chwilę dobrze zagrał nasz podwójny blok i było 8:7. Wtedy o czas poprowadził szkoleniowiec gospodarzy. Po przerwie Ostry dorzucił drugiego asa. Kolejną piłką odrzucił rywali od siatki, ci  nie skończyli ataku, za to skończył Kędra i w końcu prowadziliśmy 9:8. W końcu Ostrowski się pomylił, ale wróciliśmy do gry. Niestety tylko na chwilę.

Przy stanie 10:9 Roman Oroń zmienił Marcina Obremskiego, który chwilę wcześniej zepsuł kolejny atak. W następnych akcjach mieliśmy ogromne problemy z przyjęciem piłek Kusiora i było 13:9. Marek Grzelczak wziął kolejny czas. Po przerwie gospodarze popełnili błąd, a na zagrywkę wszedł Maciej Kałasz. Posłał kilka trudnych, dobrych technicznie piłek, a w efekcie doszliśmy gospodarzy do 13:13.

Kolejne minuty to gra punkt za punkt, ale gospodarze oddali nam kilka punktów za darmo. Końcówka seta zapowiadała sie emocjonująco. Przy stanie 19:19 na zagrywce znowu pojawił się Ostrowski i posłał trzeciego asa w tej partii. Przy stanie 21:22 gospodarze nie ominęli naszego bloku i prowadziliśmy w końcu dwoma punktami. Trener Extransu wziął czas. Niestety gospodarze zapunktowali, a w kolejnych akcjach to my hurtowo popełniliśmy błędy i  w efekcie przegraliśmy seta do 23.

Odbić od zera

Trzeciego seta zaczęliśmy od skutecznego bloku, a następnie wykorzystaliśmy wracającą i było 0:2. Dwie kolejne akcje padły naszym łupem i przy 0:4 trener gospodarzy wziął czas. Po przerwie Extrans zaczął gonitwę, w czym pomogły nasze błędy własne i było 4:4.

Przy 7:7 oderwaliśmy się na dwa oczka, a dzięki błędowi rywali było 7:10. W kolejnych akcjach gospodarze dorzucili swoje błędy, a my skuteczne ataki i było 8:13. Nerwowo było po obu stronach. Arbiter odgwizdał nam dwa przewinienia i było 11:13. Trener Marek Grzelczak poprosił o czas. Rozpoczął się festiwal błędów. Przy 11:15 sędzia odgwizdał pole po ataku gości przy ewidentnym aucie, czym jeszcze bardziej podgrzał atmosferę. W międzyczasie za Kędrę na parkiecie pojawił się Adamczuk.

Pomyłek po obu stronach nie brakowało. Dłuższą chwilę trzymaliśmy trzy, cztery punkty prowadzenia. Goście zbliżyli się po bloku do KKS-u przy stanie 19:21 i trener kozieniczan poprosił o czas. Przy stanie 20:23 postawiliśmy ważny blok i  czas wzięli gospodarze. Tym razem prowadzenia nie oddaliśmy i wygraliśmy seta do 22.

Bez tie-breaka

Czwartego seta lepiej zaczęli gospodarze, którzy objęli prowadzenie 3:1. Znowu mieliśmy problemy z przyjęciem i kończeniem ataków, na dodatek Perłowski dołożył asa po taśmie i było 6:2. Nasza gra kompletnie sie posypała. Extrans odjechał na 9:4.

KKS próbował sie jeszcze zerwać. Doszliśmy na dwa punkt (10:8). Przy stanie 13:10 sędzia podjął kolejną kontrowersyjną decyzję – nie odgwizdał przewinienia gospodarzy (dotknięcie siatki) i było 14:10. Chwilę potem nie gwizdnął niesionej Extransowi, a nam podwójne odbicie już tak i dorzucił czerwoną kartkę za dyskusję Robertowi Głogowskiemu. Było 17:11.

Ciężko powiedzieć, że to dalej był mecz, a raczej nerwowa szarpanina po obu stronach. Arbiter tracił kontrolę nad spotkaniem. Próbowaliśmy uspokoić grę, ale niestety nasza strata była ogromna.

KKS przegrał seta do 18, a cały mecz 1:3.  Niestety tego wieczoru zabrakło werwy w naszej grze. Zawiedli nieco liderzy – Obremski i Kędra, którzy opuścili parkiet w trakcie meczu. Przez większość spotkania gorzej niż zwykle wyglądała nasza zagrywka i przyjęcie. Nie dość, że nie był to nasz dzień, to swoje dołożył sędzia Ryszard Surdej, który w kluczowym momencie czwartego seta ewidentnie nie do końca poradził sobie z prowadzeniem tego siatkarskiego pojedynku. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że przyczynił się do wypaczenia wyniku tej odsłony.

Straciliśmy lidera

Porażka KKS-u przy jednoczesnym zwycięstwie MOSIR-u sprawiła, że straciliśmy pozycję lidera grupy 6. DO MOSiR-u tracimy jeden punkt. Kolejna okazja do powiększenia swojego dorobku już za tydzień. W sobotę, 19 grudnia, w hali przy ul. Głowaczowskiej KKS podejmie Karpaty Krosno.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Extrans Sędziszów Małopolski – Enea KKS Kozienice 3:1 (25:20, 25:23, 22:25, 25:18)
KKS: Obremski, B. Koryciński, Kędra, Ostrowski, Kwiecień, Kałasz, Głogowski (libero) oraz Oroń, Adamczuk, Skałbania

post

Podtrzymać zwycięską passę. KKS jedzie do Sędziszowa

Przed siatkarzami Enei KKS-u Kozienice kolejne trudne spotkanie. W najbliższą sobotę, 12 grudnia, podopieczni Marka Grzelczaka zagrają na wyjeździe z Extransem Sędziszów Małopolski. Początek spotkania o godz. 17.00.

W zespole Extransu znajdziemy wielu bardzo dobrych, doświadczonych zawodników, ale w tym sezonie ekipa prowadzona przez Tomasza Józefackiego gra nieco poniżej swoich możliwości i oczekiwań kibiców. W dziesięciu meczach zespół z Sędziszowa ugrał 17 punktów i zajmuje 5. miejsce w tabeli. Na półmetku zmagań, Extrans rywalizuje z Arką o miejsce w pierwszej czwórce grupy 6.

Siatkarze Extransu nie wygrali żadnego z meczów z pierwszą trójką w stawce (KKS, Jasło, Karpaty), a tydzień temu dość niespodziewanie przegrali 3:0 ze Spartą Kraków.

Znacznie lepiej wygląda sytuacja kozieniczan, którzy w 10. meczach zdobyli 28 punktów i przewodzą w grupie 6. Rywale jednak depczą nam po piętach – drugi MOSiR Jasło ma tylko dwa oczka straty. Jeśli chcemy utrzymać się na czele stawki, to musimy wygrać. Zwłaszcza, że w tej kolejce MOSiR zagra z ostatnimi Gorlicami.

Starcia KKS-u i Extransu zawsze przynosiły spore emocje. W tym sezonie nasi siatkarze już raz wygrali z Sędziszowem (3:0 w Kozienicach), pora to powtórzyć.

Początek spotkania o godz. 17.00. Gospodarze zapowiadają transmisję na swoim fanpage’u na Facebooku.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

(Zdjęcia) KKS idzie po rekord! Kolejne zwycięstwo kozienickiego zespołu

10 meczów, 10 zwycięstw, 28 punktów i pozycja lidera grupy 6 II ligi. Siatkarze Enei KKS-u Kozienice w tym sezonie idą jak burza. W czwartek, 3 grudnia, pokonali 3:0 KS Arkę Tempo Chełm w zaległym spotkaniu 6. kolejki, tym samym kończąc pierwszą rundę fazy zasadniczej.

W wyjściowym składzie KKS-u znaleźli się Roman Oroń, Daniel Ostrowski, Kacper Kedra, Maciej Kałasz, Krzysztof Jeziorowski, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero. Krzysiek Jeziorowski nie nabył się jednak długo na parkiecie. Po koniec rozgrzewki nabawił się urazu i po kilku pierwszych akcjach został zmieniony przez Bartłomieja Korycińskiego.

Świetny start

Spotkanie zaczęło sie po myśli kozieniczan. Goście nieco przyspali na przyjęciu, a po problemach z odbiorem serwów Wojtka Kwietnia i Kacpra Kędry prowadziliśmy 4:1. Chwilę potem blok dołożył Koryciński, a Kałasz – asa i prowadziliśmy 7:2.

KKS utrzymywał bezpieczną przewagę do stanu 13:7, ale wtedy nasza gra na chwilę siadła. nie skończyliśmy kilku ataków, a goście oddawali. Ekipa z Chełma powalczyła i doszła nas na jeden punkt. Było 17:16. W kolejnych akcjach dobrymi atakami popisał się Roman Oroń. Wydawało się, że set jest wygrany. Wtedy dali znać o sobie sędziowie, którzy przewinienia widzieli tylko po naszej stronie. Dwukrotnie gwizdnęli nasze błędy, a Arka dołożyła asa i było 22:21. Trzeba przyznać, że w czwartek wyjątkowo często nasz kapitan Daniel Ostrowski musiał rozmawiać z arbitrem. Nie wszystkie jego decyzje wydawały się zrozumiałe i w zdecydowanej większości to my traciliśmy punkty.

Końcówka seta należała jednak do KKSu. Najpierw dobry atak Oronia, a za chwilę as Kędry i mieliśmy setową. Pierwszych dwóch nie skończyliśmy, ale w trzeciej wygraliśmy walkę na siatce, a seta do 23.

Kosmiczny comeback

Zupełnie inny przebieg miał drugi set. Zaczęliśmy go fatalnie. Nieskończone ataki i próby przeniesienia piłki nad blokiem rywali szybko się na nas zemściły. KKS przegrywał 3:6, a następnie 4:10. Wtedy na parkiecie, w miejsce Oronia i Kwietnia, pojawili się młody Piotr Skałbania i jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w KKS-ie Michał Kalita. Zmiana ta okazała się zbawienna, ale trzeba było chwilę poczekać na efekty.

Arka prowadziła już 5:12. Skałbania posłał dwa dobre ataki, a za chwilę Kalita z Kałaszem zapunktowali blokiem. Przy 8:13 trener gości poprosił o czas, wyczuwając co będzie się działo. KKS gonił. Daniel Ostrowski kończył ataki z bardzo trudnych piłek, Kali dorzucił asa, a rywalom puszczały nerwy i zaczynali się mylić. Przy 17:18 Maciej Kałasz postawił blok i był remis. Trener Sławomir Czarnecki poprosił o czas, a po przerwie… Arka zaatakowała w out. KKS po raz pierwszy prowadził w drugim secie.

Przy stanie 19:19 po raz kolejny zawrzało pod siatką. Arbiter główny najpierw pokazał punkt dla nas, a po konsultacji z liniowym, gwizdnął jednak dla Arki.

W końcówce seta na zagrywce popisał się Piotr Skałbania, odrzucił rywali od siatki, a koledzy posłali dobre ataki. Młody zawodnik posłał jeszcze asa i było 23:20. Kolejne akcje zagraliśmy punkt za punkt, a po atakach Kędry i Ostrowskiego wygraliśmy seta do 22.

Festiwal bloków

Trzeciego seta rozpoczęliśmy nerwowo i bez większej koncentracji. Goście odskoczyli na 3:6, a po asie Rejowskiego 4:8. Kolejną zagrywkę atakujący Arki zepsuł, a Ostrowski odpowiedział asem. KKS zaczynał gonić. Przy 9:6 byliśmy świadkami bardzo długiej wymiany. Kozieniczanie atakowali 4 razy i za czwartym razem punkt zdobył Ostrowski.

W kolejnych dwóch akcjach postawiliśmy dwa dobre bloki (Kałasz – Kędra i Kędra – Kwiecień) i był remis. Rywale coraz częściej się mylili. Mieli wiele problemów z blokiem i atakowali w out. 13-ty i 14-ty punkt zdobyliśmy również blokiem (po tym jak rywali zagrywką odrzucił Kacper Kędra) i przy stanie 14:11 trener Arki wziął czas. KKS nie zamierzał jednak oddać prowadzenia. Co więcej, trzeci raz w tym secie zapunktowaliśmy przez dwie kolejne akcje blokiem (na 20:16 pojedynczy Korycińskiego i 21:16 Koryciński / Kwiecień).  Było praktycznie po meczu. Przy stanie 22:17 Arka popełniła jeszcze błąd ustawienia, a my ostatnie dwa punkty zdobyliśmy bez większych problemów. Seta wygraliśmy do 18, a całe spotkanie 3:0.

Spokojny weekend

KKS umocnił się na pozycji lidera grupy 6. Po 10 spotkaniach mamy 28 punktów i 5 oczek przewagi nad drugim MOSiR-em (Jasło rozegrało jeden mecz mniej). W najbliższy weekend naszych siatkarzy czeka pauza, bo mecz 10. kolejki rozegrali awansem w ubiegłą niedzielę.

Kolejne spotkanie podopieczni Marka Grzelczaka zagrają 12 grudnia. Na wyjeździe zmierzą się z Extransem Sędziszów. Szykują się duże emocje.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 3:0 (25:23, 25:22, 25:18)
KKS: Oroń, Ostrowski, Kędra, Kałasz, Jeziorowski, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz B. Koryciński, Skałbania, Kalita
Arka: Rejowski, Misztal, Olejniczek, Giza, Czarnecki, Gosik, Piłat (libero)

post

Umocnić się na szczycie. KKS podejmuje Arkę

Przed siatkarzami Enei KKS-u Kozienice pojedynek z KS Arką Tempo Chełm. Zaległy mecz 6. kolejki zostanie rozegrany nietypowo, bo w czwartek, 3 grudnia. Początek spotkania o godz. 19.00.

Arka to beniaminek II ligi, ale w przypadku tego zespołu nie można mówić o braku doświadczenia. W szeregach drużyny z Lubelszczyzny znajdziemy wielu dobrych graczy, ogranych na I i II-ligowych parkietach, w tym byłych zawodników Avii czy Politechniki Lubelskiej. W Arce gra m.in. Błażej Czarnecki, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy KKS-u. Sam zespół prowadzony jest przez Sławomira Czarneckiego, uznanego trenera ekip z Lubelszczyzny.

Bieżący sezon Arka zaczęła nieźle i ekipa z Chełma przez pewien czas utrzymywała się na szczycie tabeli. Formą zawodników z Lubelszczyzny zachwiała jednak przerwa (i osłabienia kadrowe) związane z koronawirusem. W efekcie Arka przegrała wszystkie dotychczasowe mecze z ekipami z pierwszej czwórki w tabeli (1:3 z Extransem, 3:1 z Karpatami, 2:3 z Jasłem). Po 9. kolejkach podopieczni Sławomira Czarneckiego mają 17 punktów (tyle co Extrans) i zajmują 5. miejsce w tabeli.

Z kolei KKS kontynuuje świetną passę. Podopieczni Marka Grzelczaka wygrali wszystkie 9 spotkań, tracąc przy tym tylko dwa punkty (po wygranych w tie-breakach). Z dorobkiem 25 oczek przewodzą w tabeli, jednak rywale depczą im po piętach. Drugi MOSiR Jasło ma 23 punkty, a trzecie Karpaty Krosno – 21.

KKS i Arka mierzyły się ze sobą dwukrotnie w ostatnich miesiącach, jednak trudno brać wyniki tych spotkań za jakikolwiek wyznacznik. Na turnieju towarzyskim triumfowali kozieniczanie, a w Pucharze Polski (który praktycznie odpuściliśmy) – Arka. Czwartkowy mecz będzie o zupełnie inną stawkę i spodziewamy się dużo większych emocji.

Oczywiście, ze względu na aktualne wytyczne sanitarne, spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności. Szykujemy natomiast transmisję na naszym fanpage’u. Zapraszamy.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.