post

Play-offy nabierają rumieńców. KKS uległ Arce po tie-breaku

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali na własnym parkiecie drugie ze spotkań w ramach fazy play-off II ligi 2:3. To była mordercza walka, a mecz trwał prawie 2,5 godziny. Teraz obie ekipy czekają dwa starcia w Chełmie.  Stan rywalizacji to 1:1. Kto wygra trzy spotkania – awansuje do turnieju półfinałowego.

W niedzielę trener Marek Grzelczak postawił na ten sam wyjściowy skład, co w sobotę. Na parkiecie zameldowali się: Marcin Obremski, Maciej Kałasz, Roman Oroń, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero.

Fatalny start

Niedzielne spotkanie zaczęliśmy znacznie gorzej niż pierwszy z meczów play-off. Po dwóch nieudanych zagrywkach i trzech nieskończonych atakach KKS przegrywał 1:5. Po kolejnym straconym punkcie szkoleniowiec gospodarzy poprosił o czas.

Gra KKS-u wyglądała w tej odsłonie mizernie. Trochę nadziei dały punkty zdobyte zagrywką przez Obremskiego i Ostrowskieo, ale zdecydowanie nie był to zespół, jaki oglądaliśmy dzień wcześniej. Leżało przyjęcie, brakowało asekuracji i chłodnej głowy przy piłkach sytuacyjnych. W efekcie szybko i łatwo gubiliśmy punkty, a Arka utrzymywała 4-6 oczek prowadzenia. Niektórzy nasi gracze dosłownie spali na parkiecie.

W końcówce seta przewaga gości urosła tak, że nie było już szans na ugranie cokolwiek w tej odsłonie. Trener Marek Grzelczak wpuścił na parkiet zmienników – nie pierwszy raz w tym sezonie – w grze pojawił się duet Kalita / Skałbania, a za chwilę Adamczuk. Ostatecznie przegraliśmy seta do 13.

Trochę lepiej  w drugim

Początek drugiej partii był znacznie bardziej wyrównany, dłuższą chwilę gra toczyła się praktycznie punkt za punkt, przy czym goście lekko przeważali. Kozieniczanie popełniali zdecydowanie zbyt wiele błędów, ale nie dawali uciec rywalom jak w poprzedniej odsłonie.

Ciężkie życie miał w niedzielę Robert Głogowski, któremu rywale posłali kilka bardzo dobrych zagrywek. Gorzej wyglądała też nasza gra w ataku, a blok praktycznie nie funkcjonował. O ile w sobotę wielokrotnie punktowaliśmy blokiem, o tyle w niedzielę ten element leżał. Brakowało też takich obron, co w pierwszym z meczów. W efekcie punktowaliśmy, ale z niemałym trudem.

W ważnym momencie błysnęliśmy na zagrywce. Najpierw serwem punkt zdobył Kędra, a za chwilę Oroń i KKS w końcu prowadził 11:10. Rywale nie dawali nam jednak odskoczyć i walka punkt za punkt trwała cały czas. Niestety psuliśmy zdecydowanie za dużo zagrywek. Czarnecki dorzucił asa po taśmie i tym razem lekka przewaga była po stronie Arki.

Przy stanie 18:19 wpadliśmy w blok i zrobiło się gorąco. Trener Marek Grzelczak poprosił o czas. Niestety po przerwie nie wyglądało to lepiej. Zdobyliśmy punkt, Arka – dwa  – po zagrywce Ostrowskiego i ataku Obremskiego w out. Przy stanie 19:22 szkoleniowiec kozieniczan wziął drugi czas, a po nim… goście zapunktowali zagrywką.

Ostatecznie drugą odsłonę przegraliśmy do 20.

Pobudka

Początek tej odsłony to znowu delikatna przewaga gości, którzy dość szybko (nieco przy naszej pomocy) urwali się na dwa punkty (4:6), ale dość szybko wyrównaliśmy i było 7:7. W końcu zapunktował nasz blok.

Przy stanie 11:11 na zagrywce zameldował się Kacper Kędra, dwukrotnie odrzucił rywali od siatki. Ci najpierw nie skończyli, a odpowiedział skutecznie Oroń, a za chwilę goście posłali atak w out. Pierwszy raz trener gości wziął wówczas czas. Po przerwie Kacper nieznacznie się pomylił. Kilka kolejnych akcji to obustronna wymiana błędów, ale po jednej z długich akcji KKS odskoczył na trzy punkty (16:13).

Z każdą chwilą gra KKS-u wyglądała lepiej, zwłaszcza w obronie, a akcje zamieniały się w długie wymiany. Przy stanie 17:13 trener Czarnecki wziął drugi czas. Arka nie zamierzała odpuszczać, niestety nie skończyliśmy dwóch ataków i zrobiło sie 19:18.

Marek Grzelczak wziął czas, a w kolejnej akcji Marcin Obremski zapunktował z – wydawałoby się – beznadziejnej pozycji. Następnie dwa razy rywali zatrzymał nasz blok i w końcu zaatakowali w siatkę. KKS prowadził 21:18.

Skończyć nie było łatwo. Przy wyniku 22:20 Marek Grzelczak wziął drugi czas. W kolejnej akcji Minio obił blok, następnie goście zaatakowali w out. Seta skończył Kędra asem.

Z charakterem

Początek czwartego seta nie napawał optymizmem. Nie skończyliśmy kilku ataków, wpadliśmy w blok i było 1:5. Marek Grzelczak wziął czas. Niestety KKS na potęgę psuł zagrywki i było 3:7. Kozieniczanie musieli gonić, ale nie wyglądało to dobrze. Przy wyniku 8:12 Marek Grzelczak wziął drugi czas.

Przy stanie 11:14 na zagrywkę wszedł Marcin Obremski i od razu zapunktował. Trener gości odpowiedział czasem. Przy wyniku 15:17 przegraliśmy długą i ważną wymianę, nie kończąc trzech ataków.

W końcu udało nam się zbliżyć na jeden punkt, ale tylko na chwilę (19:20), a potem goście zapunktowali z akcji i serwem. Nadzieję dał Marcin Obremski, po którego dobrej zagrywce Arka zaatakowała w out. Przy stanie 21:22 trener rywali wziął drugi czas. Po przerwie Minio się pomylił. Goście odpowiedzieli tym samym.

Kozieniczanom udało się wyrównać przy stanie 23:23, a chwilę potem postawili świetni blok. Mieliśmy setową. Goście jednak obili nasz blok i zaczęła się mordercza gra na przewagi. Tu ewidentnie na pochwałę zasługuje Kacper Kędra, który skończył kilka trudnych ataków i posłał asa na 36:34, otwierając nam drogie do piątego seta.

Tie break

Początek tie-breaka zdecydowanie mógłby wyglądać w lepiej naszym wykonaniu. Dwukrotnie wpadliśmy w blok, zepsuliśmy kilka zagrywek i było 5:8. Gra była zawzięta i kozieniczanie do końca nie odpuszczali, złapali kontakt, ale w końcówce znowu Arka odbiła. Przy stanie 10:13 trener wziął czas. Zapunktowaliśmy z akcji, a potem Obremski puścił asa i Czarnecki po raz kolejny wziął czas przy zagrywce Obremskiego, by wybić go z rytmu. Nie pomogło, nasz kapitan odrzucił rywali od siatki, a KKS wywalczył 13 punkt. Czarnecki poprosił o kolejny czas. Niestety tym razem Minio pomylił się dosłownie o centymetry. Goście odpowiedzieli zagrywką w out i znowu przyszła gra na przewagi. Niestety tym razem była dużo krótsza. Ostrowski zaserwował w out, a w kolejnej akcji Kędra zaatakował w siatkę. Przegraliśmy tie-break 14:16, a cały mecz 2:3. Szkoda, bo mimo kiepskiego początku spotkania, zwycięstwo było w zasięgi ręki.

Gramy za tydzień

Przypominamy, że rywalizacja w fazie play-off toczy się do trzech zwycięstw. Obecny wynik to 1:1. Za tydzień kozieniczanie zagrają dwa mecze na wyjeździe w Chełmie. Trzymamy kciuki.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 2:3 (13:25, 20:25, 25:20, 36:34, 14:16)
KKS: Obremski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Kalita, Skałbania, Adamczuk
Arka: Misztal, Kociuba, Olejniczak, Perłowski, Czarnecki, Goss, Piłat (libero) oraz Gosik, Dobrowolski

post

(Zdjęcia) Świetny początek play-offów! KKS wygrał pierwsze starcie z Arką

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice w świetnym stylu rozpoczęli rundę play-off II ligi. W sobotę, 13 marca, na własnym parkiecie pewnie pokonali 3:0 KS Arkę Tempo Chełm. Podopieczni Marka Grzelczaka, nie licząc krótkiego przestoju w końcówce drugiej partii, zagrali koncertowe spotkanie. Przypominamy, że rywalizacja będzie toczyła się do trzech zwycięstw, a kolejny mecz już w niedzielę, o 16.00.

Sobotni mecz kozieniczanie zaczęli w tym samym składzie, co ostatnie spotkanie rundy zasadniczej. Na parkiecie zameldowali się: Marcin Obremski, Roman Oroń, Kacper Kędra, Daniel Ostrowski, Wojciech Kwiecień, Maciej Kałasz i Robert Głogowski na libero.

KKS zdecydowanie lepiej wszedł w ten mecz. Podopieczni Marka Grzelczaka od pierwszych minut pokazywali co będzie ich najlepszą bronią tego wieczoru, czyli zagrywka. Marcin Obremski, Kacper Kędra i Daniel Ostrowski słali piłki, z którymi rywale mieli ogromne problemy z przyjęciem – albo punktowali, albo odrzucali graczy Arki od siatki. Dość brutalnie potraktowali byłego klubowego kolegę – Błażeja Czarneckiego, w którego celowano wiele zagrywek. Sporo problemów swoim technicznym serwisem sprawił przeciwnikom również Wojciech Kwiecień.

Mówiąc o plusach, warto podkreślić naprawdę świetną grę blokiem i dobre ustawienie w obronie. Kacper Kędra i Robek Głogowski dwoili się i troili, ratując pozornie stracone piłki. Wreszcie w końcu skutecznie graliśmy w ataku, zarówno bokiem, jak i środkiem. Grę naszego zespołu oglądało się po prostu przyjemnie.

Demolka na otwarcie

Już na początku pierwszego seta KKS odskoczył na 3-4 punkty, a p tarzewaga sukcesywnie się powiększała (6:3, 8:4, 12:5). Rywale mieli wiele problemów z przyjęciem i rozegraniem, a co za tym idzie ze skutecznym atakiem. Przy stanie 22:10 na parkiecie pojawił się Łukasz Perłowski.  I tu naszym kibicom należą się słowa wyjaśnienia. Perłowski to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników na parkietach II ligi, wieloletni reprezentant Resovii, kilkukrotny Mistrz Polski, reprezentant kraju. Od zeszłego sezonu występuje w Extransie, z którym rozegrał całą rundę zasadniczą w bieżących rozgrywkach. Skąd na play-offy wziął się w Arce? Ekipa z Chełma skorzystała z transferu medycznego i ściągnęła go w miejsce kontuzjowanego Bartłomieja Gizy.

Perła zameldował się na parkiecie pod koniec pierwszego seta i grał praktycznie do końca. W pierwszej partii nie miał jednak szans nic zmienić, bo wygraliśmy ją do 14.

Emocje w drugim

Drugi set przyniósł o wiele większe emocje. Przez dłużą chwilę gra toczyła się punkt za punkt, ale po kilku dobrych zagrywkach, bloku i długich wymianach KKS zaczął sie urywać, tym razem na 3-4 punkty. Przy stanie 24:20 wydawało się, że nic nam nie grozi. Na zagrywkę wszedł Piotr Skałbania, posłał dobrą piłkę, ale goście przyjęli i kiwnęli.

Przy stanie 24:21 w polu zagrywki rywali zameldował się Bartłomiej Misztal i… mierzonymi piłkami kompletnie rozmontował przyjęcie KKS-u. Po kilku akcjach i dwóch czasach wziętych przez Marka Grzelczaka zrobiło się 24:25. Przy pierwszej meczowej kozieniczan uratował sufit. Przy drugiej zagrał nasz blok.

Przy akcji dającej 27 pkt kozieniczanom zawrzało pod siatką. Sędzia pokazał blok out po ataku naszego zawodnika, ale rywale się z tym nie zgadzali. Koniec końców punkt powędrował na nasze konto, a w kolejnej akcji zamknęliśmy seta.

Bez emocji w trzecim

W trzeciej odsłonie tylko początek partii był wyrównany, a KKS po paru chwilach zaczął się urywać. Rywale byli zdecydowanie przełamani w tym meczu, a nam siadało wszystko, łącznie z asami serwisowymi Wojtka i Kacpra. Konsekwentnie dograliśmy do końca, wygrywając 24:14, a mecz 3:0.

Gramy jutro

Rywalizacja toczona będzie do trzech zwycięstw. Kolejny mecz KKS zagra jutro, w hali KCRiS. Początek o godz. 16.00. Serdecznie zapraszamy na transmisję na naszym fanpage’u.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 3:0 (25:14, 28:26, 25:14)
KKS: Obremski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Jeziorowski, Skałbania
Arka: Misztal, Kociuba, Olejniczak, Wróbel, Czarnecki, Goss, Piłat (libero) oraz Perłowski, Dobrowolski

Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

post

Ruszają play-offy. Czy to będzie siatkarska wojna?

Już w najbliższy weekend rozpoczyna się faza play-off II ligi piłki siatkowej. Siatkarzy Enei KKS-u Kozienice czekają starcia z KS Arką Tempo Chełm. Gospodarzem dwóch pierwszych spotkań będą kozieniczanie. Te zaplanowano na sobotę, 13 marca (start o 18.00) i niedzielę, 14 marca (początek o 16.00). Już dziś zapraszamy na transmisje na naszym fanpage’u.

W play-offach mierzą się drużyny, które zajęły miejsca 1-4 i 2-3 w rundzie zasadniczej. Gra toczy się do trzech wygranych, a stawką jest możliwość gry w turnieju półfinałowym o awans do I ligi. Gospodarzem pierwszych spotkań są zespoły, które zajęły wyższe miejsca. Pierwsze mecze rozgrywane są w terminie 13-14.03, kolejne 20-21.03, a w przypadku takiej potrzeby ostatnie starcia odbędą się 31 marca.

KKS czeka trudne zadanie w play-offach. Rywalem podopiecznych Marka Grzelczaka będzie KS Arka Tempo Chełm, która rewelacyjnie radziła sobie w trakcie spotkań rewanżowych. Ekipa z Lubelszczyzny zdobyła w sumie 37 punktów i do ostatniej kolejki miała szanse na trzecie miejsce w tabeli.

KKS i Arka w ostatnich miesiącach grały ze sobą czterokrotnie, raz na turnieju towarzyskim, raz w Pucharze Polski i dwa razy w lidze. Bilans tych spotkań to 2:2, w tym ligowych 1:1. U siebie kozieniczanie wygrali 3:0, a na wyjeździe ulegli 1:3.

Zawodnicy obu ekip znają się doskonale. Z wieloma siatkarzami Arki podopieczni Marka Grzelczaka rywalizują od lat, bo to byli gracze Avii Świdnik czy Politechniki Lubelskiej. Co więcej, Błażej Czarnecki poprzedni sezon spędził właśnie w Kozienicach, a trener Sławomir Czarnecki widział nie jeden mecz w naszym wykonaniu.

Play-offy zapowiadają się naprawdę interesująco i z pewnością będą stały na wysokim poziomie sportowym. Na parkiecie zmierzą się doświadczeni siatkarze i nie będzie tu miejsca na brak koncentracji. O wyniku takich starć może zadecydować dyspozycja dnia czy indywidualne przebłyski niektórych graczy.

Szykujemy się na świetne widowisko i trzymamy kciuki za naszych zawodników. Warto przypomnieć, że rok temu KKS wywalczył historyczny awans do turnieju półfinałowego, ten jednak nie doszedł do skutku ze względu na pandemię koronawirusa. Mamy nadzieję, że tym razem w nim zagramy!

Weekendowe mecze odbędą się oczywiście bez udziału publiczności, ale już dziś zapraszamy na transmisje na naszym fanpage’u.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

(Zdjęcia) KKS zwycięzcą rundy zasadniczej! W play offach zagramy z…

44 punkty, 15 zwycięstw, 3 porażki i pierwsze miejsce w tabeli grupy 6. To bilans rundy zasadniczej Enei KKS-u Kozienice. W sobotę, 27 lutego, podopieczni Marka Grzelczaka pewnie pokonali 3:0 SMS Spartę AGH Kraków i przypieczętowali swoje zwycięstwo w grupie. Teraz kozieniczan czeka faza play-off, w której zmierzą się z KS Arką Tempo Chełm.

Starcie z krakowską ekipą podopieczni Marka Grzelczaka rozpoczęli w składzie: Marcin Obremski, Maciej Kałasz, Roman Oroń, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero. Trener kozieniczan postawił na wysoki blok i wielokrotnie się to sprawdziło.

Mocny start

Pierwszy set to pełna dominacja KKS-u. Kozieniczanie od początku grali w pełnym skupieniu, bardzo dobrze bronili i skutecznie atakowali. Gospodarze szybko objęli wysokie prowadzenie i już go nie oddali. Przy stanie 20:12 na parkiecie pojawili się Michał Kalita i Piotr Skałbania. Warto odnotować, że nasz młody atakujący zakończył tę odsłonę asem serwisowym.

Senny środek

Drugi set to bardzo długa gra punkt za punkt, ale trzeba przy tym zaznaczyć, że kozieniczanie chyba zapomnieli wyjść na parkiet. Do stanu 11:12 praktycznie nie punktowaliśmy sami, a około 8 oczek podarowali nam rywale hurtowo psując zagrywkę. Ten element krakusom w sobotę zupełnie nie leżał i psuli piłki na potęgę.

Sygnał do ataku dał KKS-owi kapitan drużyny Marcin Obremski, który silną zagrywką odrzucił rywali od siatki. Po jego serii objęliśmy prowadzenie 14:12. Kozieniczanie się ewidentnie obudzili i dograli na spokojnie seta do 19.

Kropka nad i

Trzeci set zaczął się od prowadzenia rywali (0:2), ale już po kilku akcjach KKS prowadził pięcioma punktami. W tej odsłonie Marek Grzelczak dał pograć trochę zmiennikom. Z rzeczy wartych odnotowania to świetna obrona Roberta Głogowskiego przy stanie 5:10 (przyjął bardzo trudny, silny atak), dobra seria Skałbanii na zagrywce czy dwa asy Daniela Ostrowskiego z rzędu. Pod koniec seta na parkiecie byli sami zmiennicy poza Ostrym. Ostatecznie wygraliśmy tę odsłonę do 11, cały mecz 3:0, a rundę zasadniczą z 1 punktem przewagi nad Karpatami Krosno.

W play offach z Arką

Po ostatniej kolejce końcowa klasyfikacja wygląda następująco: KKS (44 pkt), Karpaty (43 pkt), Jasło (42 pkt) i Arka (37 pkt). W play offach zagramy z Arką, która w sobotę przegrała 3:1 na wyjeździe z MOSiR-em Jasło 3:1. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że ekipa z Lubelszczyzny zagrała w tym spotkaniu na pół gwizdka. Kozieniczanom to jak najbardziej pasuje i z chęcią podejmą rywali w kolejnej rundzie. Wielu naszych zawodników po cichu na liczyło.

Runda play off będzie grana do trzech zwycięstw. Gospodarzem pierwszych dwóch spotkań będzie KKS. Mecze te zaplanowano na 13 i 14 marca, więcej na ten temat napiszemy wkrótce.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

Enea KKS Kozienice – SMS Sparta AGH Kraków 3:0 (25:15, 25:19, 25:11)
KKS: Obremski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Kalita, Skałbania, Adamczuk, Rdułtowski, B. Koryciński
Sparta: Łopuch, Pacholski, Pierko, Kaźmierczak, Bogdański, Zawadzki, Zychowicz (libero)

Foto: Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

post

Przed KKS-em ostatni mecz rundy zasadniczej. Trzeba obronić fotel lidera

Już w najbliższą sobotę siatkarze Enei KKS-u Kozienice podejmą na własnym parkiecie ekipę SMS Sparta AGH Kraków. Będzie to ostatni mecz rundy zasadniczej, a podopieczni Marka Grzelczaka mają idealną szansę, by zakończyć rozgrywki na pierwszym miejscu w tabeli. Początek meczu o godz. 18.00.

Po 17 kolejkach Sparta zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 11 punktów. Niezależnie od wyniku sobotniego starcia, krakowski zespół czeka gra w play-outach, a ich rywalem będzie AKS V LO Rzeszów.

Faworytem najbliższego meczu bez wątpienia są kozieniczanie. Podopieczni Marka Grzelczaka wrócili na fotel lidera grupy 6 i mają na swoim koncie 41 oczek. Żeby być pewnymi pierwszego miejsca muszą wygrać za trzy punkty.

W topie tabeli jest bardzo ciasno i dopiero ostatnia kolejka zadecyduje o parowaniu zespołów w fazie play-off. KKS ma 41 pkt, Karpaty – 40 pkt, Jasło – 39 pkt, a Arka – 37. Ekipy z Jasła i z Chełma zmierzą się ze sobą w najbliższą sobotę, więc nic nie jest jeszcze przesądzone.

Przypominamy, że w fazie play-off zagrają ze sobą pary z miejsc 1-4 i 2-3, a zwycięzcy play-off awansują do turnieju półfinałowego. Play-offy ruszają 13 marca, gospodarzem pierwszych dwóch spotkań będzie drużyna, która zajmie wyższe miejsce. Gra będzie prowadzona do trzech zwycięstw.

Początek sobotniego meczu o godz. 18.00. Już dziś zapraszamy na transmisję na naszym fanpage’u na portalu Facebook.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

post

KKS wraca na fotel lidera! Pewne zwycięstwo w Gorlicach i strata punktów przez Karpaty

Siatkarze Enei KKS-u zgodnie z oczekiwaniami wygrali 3:0 wyjazdowy mecz z GKPS Gorlice. Co więcej, w sobotę Arka Chełm pokonała 3:2 Karpaty Krosno, dzięki czemu kozieniczanie wrócili na fotel lidera grupy 6! I to tuż przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej.

Sobotni mecz KKS zaczął w takim samym składzie jak ostatnie spotkanie z AKS-em. Na parkiecie pojawili się: Marcin Obremski, Bartłomiej Koryciński, Maciej Kałasz, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski jako libero.

Początek spotkania był nieco szarpany. Kozieniczanie mecz zaczęli od trzypunktowego prowadzenia (2:5) po błędach gospodarzy, ale ci odpowiedzieli blokiem, a za chwilę asem po taśmie i było 6:6. Z naszej strony za chwilę asa dorzucił Daniel Ostrowski, a w kolejnych akcjach bardzo dobrze zagraliśmy w obronie i ponownie prowadziliśmy. Przy stanie 6:10 trener gospodarzy poprosił o czas.

KKS konsekwentnie grał swoje, powiększając przewagę i nie dając się zbliżyć rywalom. Ci zresztą mieli duże problemy ze skutecznym kończeniem ataków (sporo piłek posyłali w aut). Przewaga kozieniczan urosła do ośmiu punktów (12:20). W końcówce seta na parkiecie pojawili się jeszcze Michał Koryciński, Michał Adamczuk i Piotr Skałbania, a tę odsłonę wygraliśmy do 17.

Sparingowo

W drugim secie na parkiecie pojawił się Roman Oroń. Trener Marek Grzelczak miał okazję do potestowania różnych wariantów taktycznych i rzadziej granych ustawień. Chwilami było nieco chaotycznie, co zaowocowało prowadzeniem gospodarzy 4:1, ale po paru akcjach było już 5:5.

Dalej gra toczyła się punkt za punkt, a po naszej stronie do gry zameldował się Krzysztof Jeziorowski. Od stanu 10:10 KKS zaczął się znowu urywać. Spory w tym udział Roberta Głogowskiego, który wybronił kilka trudnych piłek oraz Daniela Ostrowskiego, który nękał w rywali zagrywką.

KKS zbudował dużą przewagę (13:19), ale nasza gra na chwilę stanęła i pozwoliliśmy rywalom złapać kontakt (18:20). Gospodarze nie mieli nic do stracenia i nie zamierzali odpuszczać. Ostatecznie seta wygraliśmy do 21 po asie serwisowym Romka Oronia.

Kropka nad i

Trzeciego seta zaczęliśmy zdecydowanie bardziej skupieni i z dobrymi zagrywkami Kacpra Kędry. Po kilku chwilach było 1:4. Podopieczni Marka Grzelczaka konsekwentnie grali swoje, a gospodarze dorzucali do tego sporą liczbę błędów własnych. KKS cały czas utrzymywał bezpieczne prowadzenie.

Pierwszą połowę tej odsłony graliśmy wyjściowym składem, przy czym trener dał pograć obu libero, a w pewnym momencie Michał Koryciński zmienił Kacpra Kędrę. I do niego należała ostatnia piłka w tym meczu, bo goście nie przyjęli jego zagrywki. Seta wygraliśmy do 17, a mecz 3:0.

Arka zagrała dla nas

Powrót kozieniczan na fotel lidera zależał od wyniki starcia Arki z Karpatami Krosno. Arka wygrała pierwszego seta, ale kolejne dwa padły łupem gości. Ekipa z Lubelszczyzny w nieco dramatycznych warunkach (roztrwaniając przewagę) doprowadziła do tie-breaka, którego ostatecznie wygrała. Dzięki takiemu wynikowi, KKS ponownie wskoczył na fotel lidera z dorobkiem 41 punktów, wyprzedzając Karpaty o jedno oczko!

Ostatni mecz rundy zasadniczej kozieniczanie rozegrają za dwa tygodnie. 27 lutego podejmą u siebie Spartę Kraków.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

GKPS Gorlice – Enea KKS Kozienice 0:3 (17:25, 21:25, 17:25)
KKS: Obremski, B. Koryciński, Kałasz, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz M. Koryciński, Adamczuk, Oroń, Jeziorowski, Rdułtowski

post

To muszą być trzy punkty. KKS zagra z Gorlicami

Już w najbliższą sobotę siatkarze Enei KKS-u Kozienice zagrają wyjazdowy mecz z GKPS Gorlice. Dla podopiecznych Marka Grzelczaka to przedostatnie spotkanie w rundzie zasadniczej. Kozieniczanie mają jeszcze szanse na pierwsze miejsce w tabeli – muszą jednak wygrać za trzy punkty i liczyć na wpadkę Karpat.

Kozieniczanie są bez dwóch zdań faworytami sobotniego starcia. Ekipa Marka Grzelczaka to wicelider rozgrywek, Gorlice z kolei zajmują ostatnie miejsce w stawce z dorobkiem zaledwie dwóch zwycięstw i bilansem setów 8:43. Inny wynik niż wygrana 3:0 naszego zespołu będzie sporą niespodzianką.

Dla KKS-u będzie to praktycznie ostatnia szansa, aby wskoczyć na fotel lidera grupy 6. Oprócz naszej wygranej, potrzebna będzie również strata punktów przez lidera – Karpaty Krosno. W ten weekend Karpaty grają na wyjeździe z dobrze dysponowaną w ostatnim czasie Arką. Jeśli Arka urwie liderowi chociaż dwa oczka, a my przywieziemy komplet, to obejmiemy prowadzenie w stawce.

Warto też dodać, że wszystkie cztery ekipy z topa tabeli (Karpaty, KKS, Jasło i Arka) zagwarantowały już sobie grę w fazie play-off. Od wyników dwóch ostatnich kolejek zależeć będzie natomiast to, kto z kim się zmierzy (1-4 i 2-3) w kolejnym etapie rozgrywek.

Już dziś zapraszamy na transmisję z sobotniego spotkania. Początek meczu o godz. 18.00.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

GKPS Gorlice – Enea KKS Kozienice
Sobota, 13 lutego, godz. 18.00

post

(Zdjęcia) Bez niespodzianki w Kozienicach. KKS pewnie pokonał AKS

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pewnie pokonali 3:0 AKS V LO Rzeszów i zainkasowali kolejne trzy punkty. Kozieniczanie umocnili się na pozycji wicelidera. Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej tracą jedno oczko do lidera z Krosna.

Po raz kolejny trener Marek Grzelczak dokonał zmiany w wyjściowym składzie. Na parkiecie w sobotę zabrakło Krzysztofa Jeziorowskiego, a do gry wyszli: Wojciech Kwiecień, Kacper Kędra, Daniel Ostrowski, Marcin Obremski, Bartłomiej Koryciński, Maciej Kałasz i Robert Głogowski na libero.

Mecz z tych do wygrania

Kozieniczanie bez wątpienia byli faworytami sobotniego starcia i było to widać na parkiecie od pierwszych minut. Młodzi goście mieli sporo problemów z przyjęciem naszych zagrywek – już na początku KKS odskoczył na kilka punktów i praktycznie przez całego pierwszego seta nasz zespół utrzymywał przewagę. Niestety przełożyło sie to na spore rozluźnienie w szeregach kozieniczan, którzy tego wieczoru popełniali zdecydowanie zbyt wiele błędów.

W konsekwencji goście doprowadzili do remisu 23:23. Za chwilę jednak zapunktowaliśmy, a w ostatniej akcji tej odsłony arbiter odgwizdał podwójne odbicie po stronie AKS-u. Co ciekawe, chyba po raz pierwszy, chociaż zdecydowanie mógł w tym aspekcie częściej korzystać z gwizdka.

Magiczne słowa trenera

Drugiego seta zaczęliśmy totalnie bez życia i energii na parkiecie. Po naszych błędach rywale odskoczyli do stanu 4:8. Wtedy trener Marek Grzelczak poprosił o czas i wygłosił naszym zawodnikom inspirujące „kazanie”. Nie wiemy co im powiedział, ale poskutkowało.

W kolejnej akcji zmusiliśmy rywali do ataku w out, a następnie Marcin Obremski i Daniel Ostrowski nękali rzeszowian zagrywką. Dorzuciliśmy skuteczne bloki oraz celne ataki i było 15:9. Set był właściwie przesądzony, a w końcówce tej odsłony trener dał pograć zmiennikom. Ostatecznie wygraliśmy go do 18.

Bez historii

Na początku trzeciego seta goście złapali trzy punkty prowadzenia, ale tylko na chwilę. KKS dość konsekwentnie grał swoje. Rywale mieli przede wszystkim ogromne problemy z naszym blokiem. Dawno tak dobrze nie punktowaliśmy tym elementem.

KKS bez większych emocji dowiózł mecz do końca, wygrywając 3:0. Ciężko o dłuższy komentarz na temat tego spotkania, bo chwilami wyglądało ono wręcz sparingowo. Kozieniczanie popełnili trochę błędów, ale kiedy wymagała tego sytuacja potrafili momentalnie się skoncentrować i punktować.

Grali też inni

W pozostałych spotkaniach było nieco ciekawiej i nie obyło się bez niespodzianek. Jasło zgubiło punkt  w pojedynku z Hutnikiem, a Gorlice odniosły drugie zwycięstwo w sezonie, pokonując Spartę. Lider, Karpaty Krosno zgodnie z przewidywaniami pokonał 3:0 Błękitnych, a Arka 3:0 Extrans, zapewniając sobie miejsce w fazie play-off.

Swój kolejny mecz kozieniczanie zagrają za dwa tygodnie – z Gorlicami na wyjeździe. Ostatni pojedynek rundy zasadniczej zaplanowany jest na koniec lutego, a wówczas zmierzymy się u siebie ze Spartą. Już dziś zapraszamy na transmisje.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

Enea KKS Kozienice – AKS V LO Rzeszów 3:0 (25:23, 25:18, 25:19)
KKS: Kwiecień, Kędra, Ostrowski, Obremski, B. Koryciński, Kałasz, Głogowski (libero) oraz Oroń, Kalita, Skałbania, M. Koryciński, Adamczuk, Rdułtowski

fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

post

Walka do końca o pierwsze miejsce. W sobotę KKS podejmuje AKS Rzeszów

Już w najbliższą sobotę siatkarze Enei KKS-u Kozienice podejmą na własnym parkiecie AKS V LO Rzeszów. Podopieczni Marka Grzelczaka dalej zachowują szanse na pierwsze miejsce w tabeli grupy 6, ale w tym wyścigu są zależni od wyników w starciach rywali. Niezależnie od tego, w sobotę muszą wygrać za trzy punkty. Początek pojedynku z młodzieżą Resovii o godz. 18.00.

Po 15 kolejkach sytuacja w topie tabeli jest bardzo napięta. Pierwsze Karpaty mają 36 pkt, drugi KKS – 35 pkt, a trzecie Jasło – 34 pkt. Grupę play-off uzupełnia Arka z dorobkiem 32 pkt. Do końca rundy zasadniczej zostało już tylko trzy spotkania i prawdopodobnie to te ekipy zmierzą się w play-offach. Pary zostaną dobrane w zależności od końcowej klasyfikacji (1–4 i 2–3).

KKS ciągle zachowuje szanse na pierwsze miejsce w tabeli. Podopieczni Marka Grzelczaka w ubiegłym tygodniu zmarnowali świetną okazję do wskoczenia na początek stawki. Realnie patrząc, do wygranej w rundzie zasadniczej potrzebują teraz dwóch składowych: kompletu punktów w trzech meczach i straty dwóch oczek (np. przegranej po tie-breaku) przez Karpaty.

Po analizie kalendarza, taki scenariusz ma całkiem realną szansę bytu. KKS zagra kolejno z Rzeszowem, Gorlicami i Spartą Kraków – jest zatem zdecydowanym faworytem tych spotkań. Na Karpaty czekają z kolei Błękitni, Arka i AKS. Ekipa z Chełma będzie grała u siebie i to oni mają – przynajmniej na papierze – największą szansę na urwanie punktów liderowi.

Zagrać swoje

Odłóżmy jednak matematykę i liczenie prawdopodobieństwa. W sobotę KKS podejmie u siebie młodzież Resovii i to na tym spotkaniu kozieniczanie powinni skupić swoją uwagę. Zespół z Rzeszowa nie ma już szans na bezpieczną strefę (miejsca 5-6) i na pewno zagra w play-outach. Cały czas mogą oni jednak wywalczyć 7. miejsce, które zagwarantuje najsłabszego rywala w kolejnym etapie – GKPS Gorlice. O 7. lokatę AKS rywalizuje z Błękitnymi, ale traci do nich 5 punktów. Obie ekipy mają przed sobą trzy trudne spotkania i z pewnością za wszelką cenę będą szukały punktów.

Rzeszowianie wygrali swoje dwa ostatnie mecze, ale ich dorobek w tym sezonie nie jest zbyt pokaźny – zaledwie 11 punktów.

W znacznie lepszej sytuacji są kozieniczanie, ale ostatnia forma kozienickiego zespołu pozostawia nieco do życzenia. Podopieczni Marka Grzelczaka nie są w takiej dyspozycji jak na początku tego sezonu, gdy śrubowali rekord liczby spotkań bez porażki. Niemniej jednak, to oni są faworytem sobotniego spotkania. Poprzedni mecz z AKS-em wygrali 3:1 i tym razem też powinni zainkasować trzy punkty.

Początek meczu o godz. 18.00. Już dziś zapraszamy na transmisję z tego spotkania na naszym fanpage’u na Facebooku.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

post

KKS nie wykorzystał swojej szansy. Kozieniczanie przegrali w Chełmie

To miała być próba powrotu na fotel lidera, ale nic z tego nie wyszło. Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali w sobotę na wyjeździe 1:3 z KS Arką Tempo Chełm. To trzecia porażka podopiecznych Marka Grzelczaka w tym sezonie, ale prawdopodobnie pozbawi ich marzeń o wygranej w grupie 6.

Po raz kolejny trener Marek Grzelczak zmienił atakującego w wyjściowym składzie i tym razem od pierwszych minut zagrał nasz kapitan Marcin Obremski. Ponadto na parkiecie pojawili się: Krzysztof Jeziorowski, Daniel Ostrowski, Kacper Kędra, Maciej Kałasz, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski jako libero.

Fatalny start

Początek spotkania nie wyglądał najlepiej w naszym wykonaniu. Gospodarze szybko urwali się na trzy punkty (4:1) i już na starcie musieliśmy gonić. Trudno było doprowadzić do remisu, bo kolejne akcje stały na wyrównanym poziomie po obu stronach i gra toczyła się praktycznie punkt  za punkt. Niestety, po raz kolejny, chwilami mieliśmy problemy z wykończeniem ataków. Przy stanie 14:10 trener Marek Grzelczak poprosił o czas. Po przerwie Kacper Kędra został zatrzymany przez blok rywali strata urosła do 5 oczek. Przy stanie 16:10 na boisku, w miejsce Kędry i Ostrowskiego, pojawili się Adamczuk i M. Koryciński.

Chwilę potem na parkiecie zawrzało. Przy stanie 17:12 sędzia nie zauważył bloku gospodarzy i po raz drugi w tym secie podjął decyzję na naszą niekorzyść. Co więcej, Robert Głogowski zobaczył kartkę za swoją reakcję na tę sytuację.  Z tego seta już nic nie udało się wycisnąć, mimo niezłej próby Piotra Skałbani na zagrywce. W końcówce tej odsłony na parkiecie po naszej stronie byli niemal sami zmiennicy, a partia skończyła sie do 19.

Pojedynek rewolwerowców

Drugą odsłonę zaczęliśmy w tym samym składzie, co pierwszą i niestety z podobnym skutkiem. Błażej Czarnecki posłał dwie potężne zagrywki i było 3:1. Na szczęście dla nas kolejną przestrzelił. Po naszej stronie odpowiedział Kacper Kędra i KKS objął prowadzenie 3:4. Siatkarze Arki mieli sporo problemów z przyjęciem jego zagrywki i było 3:6. Wtedy trener Sławomir Czarnecki poprosił o czas.

Po przerwie dłuższą chwilę oglądaliśmy grę punkt za punkt. KKS wyglądał na parkiecie o klasę lepiej niż w pierwszym secie, ale gospodarze nie dawali za wygraną. To był kawał dobrej siatkówki, którą przyjemnie było oglądać. Nie brakowało długich wymian i heroicznych obron. Przy 13:9 na zagrywce znowu pojawił się Kacper Kędra. Najpierw odrzucił rywali i ci zaatakowali w out, a potem posłał asa. Było 15:9 i trener gospodarzy wziął drugi czas. Po przerwie się pomylił, ale oddaliśmy w kolejnej akcji po pięknym ataku ze środka Maćka Kałasza. Dalej gra długo toczyła się głównie punkt za punkt, przy czym rywale na potęgę psuli zagrywki. Końcówka należała do KKS-u, a Wojciech Kwiecień puścił drugiego asa w tym meczu. Seta wygraliśmy do 19 i było 1:1.

Na noże

Dla odmiany trzecią odsłonę to my zaczęliśmy od prowadzenia 3:1, ale gospodarze szybko wyrównali. Dalej gra toczyła się praktycznie punkt za punkt aż do stanu 12:12. Wtedy Paweł Rejowski posłał asa po taśmie i Arka pierwszy raz objęła prowadzenie w tej partii. Przy 14:13 dla gospodarzy znowu zawrzało, sędzia główny podyktował punkt dla Arki, ale po protestach KKS-u i rozmowie z II arbitrem zmienił decyzję.

Kilka chwil później to gospodarze się urwali na 16:14, ale tylko na chwilę. Dobry atak KKS-u, a w kolejnej blok i znowu był remis. Przy stanie 18:18 za Krzyśka Jeziorowskiego na parkiecie pojawił się Bartłomiej Koryciński. Przy 20:19 pomylił się w ataku i było 21:19. W kolejnej akcji po raz kolejny arbiter nie zauważył błędu gospodarzy i okradł nas z punktu. Zrobiło się nerwowo, a gospodarze mieli trzy punkty przewagi. KKS jednak nie odpuszczał. Przy 23:22 rywale pomylili się w ataku i znowu był remis. Trener Arki wziął czas, a po przerwie gospodarze najpierw wykorzystali piłkę sytuacyjną, a następnie zatrzymali nas blokiem. Seta przegraliśmy do 23 i było 2:1.

Bez tie breaka

Czwartego seta zaczęliśmy jakoś bez życia i gospodarze prowadzili 3:1, a za chwilę 6:3 i dalej 9:5. Znowu było nerwowo, nie obyło się bez dyskusji z arbitrem i upomnień, tym razem również w drugą stronę. Na parkiecie pojawili się Michał Kalita i Piotr Skałbania.

KKS nie odpuszczał, po dobrej serii Maćka Kałasza z jego technicznymi zagrywkami, było 9:9. Niestety Arka znowu odbudowała prowadzenie i było 13:10. Przy 14:12 Bartek Koryciński posłał asa i złapaliśmy kontakt. Trener rywali od razu wziął czas. Na nasze nieszczęście, mieliśmy w tej odsłonie tendencję do tracenia punktów seriami.

Przy stanie 19:16 Marek Grzelczak poprosił o czas. Kozieniczanie zerwali się jeszcze do ataku, ale mieli spore problemy z blokiem rywali. Seta przegrali do 19, a mecz 1:3.

Niewykorzystana szansa

Kozieniczanie zagrali w sobotę bardzo nierówne spotkanie. Podopieczni Marka Grzelczaka mieli swoje momenty, ale na dobrze dysponowanych tego dnia rywali było to zdecydowanie za mało.

Szkoda tego meczu tym bardziej, że Karpaty zgubiły punkty w Jaśle. Derby Podkarpacia zakończyły się wygraną 3:2 MOSiR-u. Obecnie w tabeli prowadzą Karpaty – 36 pkt, KKS –  35 pkt, MOSiR – 34 pkt, a Arka – 32 pkt.

Swoje kolejne spotkanie podopieczni Marka Grzelczaka rozegrają za tydzień. W hali przy ul. Głowaczowskiej podejmą AKS V LO Rzeszów. Początek starcia o 18.00. Już dziś zapraszamy na transmisję na naszym fanpage’u.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

KS Arka Tempo Chełm – Enea KKS Kozienice 3:1 (25:19, 19:25, 25:23, 25:19)

KKS: Jeziorowski, Ostrowski, Kędra, Obremski, Kałasz, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz M. Koryciński, Adamczuk, Kalita, Skałbania, B. Koryciński