post

(Zdjęcia) Nie było niespodzianki. KKS pewnie wygrał u siebie

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali w sobotę, 21 listopada GKPS Gorlice. Podopieczni Marka Grzelczaka zgodnie z przewidywaniami wygrali 3:0 i dopisali kolejne trzy punkty do swojego dorobku.

Sobotnie spotkanie kozieniczanie rozpoczęli w innym składzie niż ostatnie mecze. Na parkiecie hali przy ul. Głowaczowskiej zabrakło tego wieczoru Marcina Obremskiego, a w jego miejsce zagrał Roman Oroń. Pod nieobecność „Minia” obowiązki kapitana sprawował Daniel Ostrowski. Ponadto, w pierwszej szóstce w miejsce Bartłomieja Korycińskiego zameldował się Maciej Kałasz. Wyjściowy skład uzupełnili: Krzysztof Jeziorowski, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień i na libero Robert Głogowski.

Niemrawy początek

Siatkarze KKS-u potrzebowali kilku chwil, aby nabrać tempa w tym spotkaniu. Początek pierwszego seta nie wyglądał zbyt ciekawie. Po raz kolejny nie kończyliśmy ataków, a w naszą grę wdał się lekki chaos. Było 2:7 i rywale nieco się nakręcili. Trener Marek Grzelczak poprosił o czas, uspokoił zawodników, a za chwilę KKS zaczął grać swoje. Jeziorowski wykorzystał piłkę sytuacyjną, Kędra posłał kilka bardzo silnych ataków, goście dorzucili dwa ataki w out i było 10:10. Maszyna ruszyła i kozieniczanie zaczęli odjeżdżać aż do stanu 18:11 (16 zdobytych punktów przy zaledwie 4 rywali). Gra GKPS-u posypała się na dobre i goście popełniali bardzo dużo błędów. Z drugiej strony bardzo skuteczny w ataku był Kacper Kędra, a Robert Głogowski świetnie spisywał się w obronie. Pierwszego seta wygraliśmy do 17 punktów.

Trochę sparingowo

W drugiej i trzeciej odsłonie trener Marek Grzelczak dał pograć zmiennikom. Na parkiecie meldowali się kolejno: Piotr Skałbania, Michał Adamczuk, Kamil Kapusta, Janusz Rdułtowski, Michał Kalita i Bartłomiej Koryciński. Chwilami pod siatką nie było nikogo z wyjściowej szóstki, a mimo to KKS solidnie punktował. Bardzo fajnie tego wieczoru zaprezentowali się nasi młodzi zawodnicy: Skałbania i Adamczuk, którzy niejednokrotnie kończyli ataki z trudnych piłek. W drugim secie warto też odnotować świetną serię na zagrywce Macieja Kałasza. Techniczne, mierzone piłki sprawiły sporo trudności rywalom. Nieźle grał również nasz blok (para Kałasz / Oroń to konkretna ściana dla rywali) Drugiego seta KKS wygrał do 15, a trzeciego do 21. Emocji jednak było jak na lekarstwo.

Jutro będzie trudniej

Siatkarze KKS-u odnieśli swoje szóste zwycięstwo w tym sezonie i pozostają niepokonani. Kolejne trzy oczka, przy porażce Arki z Karpatami, pozwoliły nam awansować na trzecie miejsce w tabeli (1 punkt straty do lidera i wicelidera). A już w niedzielę, 22 listopada, podopieczni Marka Grzelczaka zmierzą się z inną niepokonaną ekipą – liderem tabeli MKS MOSiR Jasło (18 pkt w 6 meczach). Będzie to zatem bezpośrednia okazja do objęcia prowadzenia w grupie 6. Początek pojedynku niepokonanych o godz. 16.00. Transmisję ze spotkania będzie można zobaczyć na naszym fanpage’u.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – GKPS Gorlice 3:0 (25:19, 25:15, 25:21)
KKS: Oroń, Ostrowski, Kędra, Jeziorowski, Kwiecień, Kałasz, Głogowski (libero) oraz Adamczuk, Skałbania, Kapusta, Rdułtowski, Kalita, B. Koryciński
GKPS: Turek, Nikiel, Dudek, Szpyrka, Ludwin, Góra, Kaszyk (libero)

fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

post

Dwa dni, dwa mecze. W weekend KKS gra u siebie

Aktywny weekend czeka siatkarzy Enei KKS-u Kozienice. W dniach 21-22 listopada podopieczni trenera Marka Grzelczaka rozegrają dwa spotkania. W sobotę, w ramach 8. kolejki II ligi, zmierzą się z Gorlicami, a dzień później zagrają zaległe spotkanie 4. kolejki z MOSiR-em Jasło.

Faworytem sobotniego spotkania bez wątpienia będą kozieniczanie. GKPS Gorlice to beniaminek II ligi, który w tym sezonie nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa. Goście przegrali wszystkie pięć dotychczasowych spotkań i nie ugrali przy tym nawet seta. Liczymy na to, że na przełamanie będą musieli jeszcze poczekać.

Mecz niepokonanych

Znacznie ciekawiej zapowiada się zaległy pojedynek KKS-u z MOSiR-em Jasło, który zostanie rozegrany w niedzielę. Obie ekipy nie przegrały jeszcze w tym sezonie, a goście mają na swoim koncie punkt więcej (15 pkt w 5 spotkaniach). Co więcej, wygrali ostatnio z dwoma innymi, silnymi zespołami: Extransem (3:0) i Karpatami (3:1).

W zeszłym sezonie KKS i MOSiR podzieliły się punktami. U siebie kozieniczanie wygrali po emocjonującym meczu (2 sety na przewagi) 3:1, a na wyjeździe przegrali 0:3. Miejmy nadzieję, że w niedzielę podopieczni Marka Grzelczaka pokażą charakter. Liczymy na dobry wynik!

Będzie transmisja

Oba weekendowe mecze zostaną rozegrane w hali przy ul. Głowaczowskiej. Ze względu na obostrzenia sanitarne, odbędą się jednak bez udziału publiczności.

Z myślą o naszych kibicach przygotowujemy transmisje wideo z obu spotkań. Stream będzie dostępny na naszym fanpage’u na portalu Facebook. Zachęcamy do oglądania i kibicowania!

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

Od 2:0 do 2:3. KKS wygrał po tie-breaku w Ropczycach

Stare siatkarskie porzekadło mówi, że „kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3”. I tak było też w niedzielę, 15 listopada, w Ropczycach. Siatkarze Enei KKS-u wygrali zaległe spotkanie z Błękitnymi 3:2, chociaż przegrywali już dwoma setami. Podopieczni Marka Grzelczaka dalej pozostają niepokonani w tym sezonie, ale mogą czuć spory niedosyt. Punkt stracili niemal na własne życzenie.

W niedzielnym meczu trener Marek Grzelczak postawił na ten sam skład, co w pojedynku z AKS-em. Od pierwszych minut na parkiecie pojawili się zatem Wojciech Kwiecień, Bartłomiej Koryciński, Krzysztof Jeziorowski, Kacper Kędra, Marcin Obremski, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero.

Na własne życzenie

Początek spotkania nie wskazywał na to, że będziemy świadkami aż pięciu setów. Po chwilowej grze punkt za punkt i kilku dobrych akcjach przez środek (trzy razy z rzędu kończył Koryciński), zaczęliśmy powoli odskakiwać, najpierw na 7:10, a następnie 10:14 i kolejne 13:18. Była to największa przewaga naszej drużyny w pierwszej odsłonie i wydawało się, że dowieziemy tego seta na spokojnie do końca. Niestety nasza gra się posypała. Zawodnicy KKS-u mieli dużo problemów z kończeniem ataków, rywale nieźle bronili, nie punktowaliśmy blokiem i w tej odsłonie nie zachwycaliśmy zagrywką.

Rywale doprowadzili do stanu 22:22 – po tym, kiedy nie skończyliśmy kolejnego ataku, a za chwilę dołożyli asa. Przy stanie 23:22 popsuli zagrywkę, ale chwilę potem obili nasz blok. Kwintesencją tej partii była jej ostatnia akcja. KKS nie skończył trzech ataków, a rywale boleśnie oddali i było 25:23.

W drugim podobnie

W drugiego seta weszliśmy podobnie. Kilka skutecznych bloków i dwa błędy rywali pozwoliły odskoczyć na 3:7. Szybko jednak wróciły problemy z pierwszej odsłony. Nie kończyliśmy ataków, wpadaliśmy w blok i rywale szybko złapali kontakt. Było 10:10, potem 15:15 i tak do stanu 22:22. Wtedy najpierw rywale obili nasz blok, a w następnej akcji nie skończyliśmy ataku i musieliśmy przyjąć odpowiedź. Było 24:22. Nadzieję na ugranie seta dał nam jeszcze Bartłomiej Koryciński skutecznym atakiem ze środka, ale dosłownie chwilę później popsuł zagrywkę. Podobnie jak w pierwszej odsłonie Błękitni wygrali 25:23.

Ciężka pobudka

Trzecia odsłona zaczęła się kiepsko dla KKSu. Rywale dwukrotnie postawili szczelny blok, a następnie dorzucili asa. Było 3:0. Na dodatek brakowało nam dokładności. Przy stanie 5:2 Marek Grzelczak poprosił o czas. Nie wiemy co powiedział wtedy chłopakom, ale chwilę potem odpalili.

KKS po dobrych atakach Ostrowskiego i ważnym bloku Ostrego w duecie z Jeziorowskim złapał kontakt. Coraz częściej zmuszaliśmy rywali do błędów i było 7:7. W końcu odpaliła też nasza zagrywka najpierw Obremski, a chwilę potem Jeziorowski, który dorzucił asa. Było 8:13 i tym razem KKS nie zamierzał oddać prowadzenia. Rywale zbliżyli się co najwyżej na dwa punkty, ale tylko na chwilę. Nasza gra poprawiła się praktycznie w każdym elemencie i wygraliśmy tę partię do 19.

Rozpędzona maszyna

Siatkarze KKS-u nabrali wiatru w żagle i w czwartej odsłonie od początku grali swoje (1:4). Na dodatek rywale coraz częściej się mylili. Podopieczni Marka Grzelczaka nie dali złapać kontaktu Błękitnym, którzy zbliżyli się maksymalnie na trzy punkty (12:15). Po naszej stronie na parkiecie bez dwóch zdań wyróżniali się Ostrowski i Jeziorowski, ale cała drużyna wyglądała lepiej niż w pierwszych odsłonach. Czwartego seta wygraliśmy do 16.

Tie-break z emocjami

Piąta odsłona rozpoczęła się około godz. 18:00, po dwóch godzinach męczącego spotkania. Co ciekawe, trener Marek Grzelczak przez cały mecz nie wpuścił na parkiet nikogo ze zmienników.

Tie-breaka zaczęliśmy od dwóch nieudanych ataków, ale Błękitni podarowali nam dwa ataki w aut. Było 2:2 Chwilę potem zagraliśmy dwie dobre akcje, raz po skrzydle i raz ze środka i było 2:4. Następnie dorzuciliśmy podwójny blok, a rywale dwa ataki poza boisko i było 3:7, a chwilę potem 4:9. Wtedy Błękitni zerwali się do jeszcze jednego ataku i złapali kontakt na 8:9. Końcówka partii to jednak popis Ostrowskiego i Jeziorowskiego. Obaj dorzucili po asie, a Daniel skutecznie atakował. Tie-breaka wygraliśmy do 10, a cały mecz 3:2.

Bez zmian w tabeli

Dla KKS-u był to pierwszy stracony punkt w tym sezonie. Po 5 meczach kozieniczanie mają 14 oczek i dalej zajmują czwarte miejsce w tabeli. Do lidera tracimy dwa punkty, ale rozegraliśmy też dwa spotkania mniej.

Kolejna, podwójna szansa do zapunktowania będzie już za tydzień. W sobotę zagramy mecz 8. kolejki z ostatnimi w tabeli Gorlicami, a w niedzielę zaległe spotkanie z MOSiR-em Jasło. Zwłaszcza ten pojedynek zapowiada się emocjonująco. Jasło, podobnie jak KKS, jeszcze nie zaznało smaku porażki. Będzie to zatem pojedynek o miano niepokonanych. Czekamy!

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Błękitni Ropczyce – Enea KKS Kozienice 2:3 (25:23, 25:23, 19:25, 16:25, 10:15)
KKS: Kwiecień, Kędra, Obremski, B. Koryciński, Jeziorowski, Ostrowski, Głogowski (libero)

post

KKS wygrał w Rzeszowie. Trzy punkty jadą do Kozienic

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali w sobotę 3:1 młody zespół AKS-u V LO Rzeszów. Dla podopiecznych Marka Grzelczaka było to pierwsze ligowe spotkanie od ponad miesiąca. I chociaż kozieniczanie byli bez dwóch zdań faworytami tego meczu, to chwilami widać było brak regularnej gry. Brak koncentracji na parkiecie kosztował nas straconego seta. Najważniejsze jednak, że trzy punkty zasiliły dorobek kozienickiego teamu.

Pod nieobecność kontuzjowanego Michała Korycińskiego, trener Marek Grzelczak postawił na Daniela Ostrowskiego. Oprócz niego, w wyjściowym składzie znaleźli się: Marcin Obremski, Krzysztof Jeziorowski, Bartłomiej Koryciński, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero.

Senny start

Początek spotkania nie wyglądał dobrze w wykonaniu kozienickiego zespołu. Wyraźnie brakowało nam koncentracji. Nie kończyliśmy ataków, a młodzież z Rzeszowa ambitnie grała w obronie. Zaczęło się od prowadzenia AKS-u 5:1 , a następnie 9:5. Wtedy ożywiła sie nasza gra. Najpierw postawiliśmy skuteczny potrójny blok, a za chwilę na rozgrywce zaszalał Daniel Ostrowski. Odrzucił rywali od siatki, a my punktowaliśmy. Przy stanie 9:9 trener gospodarzy poprosił o czas. Po przerwie rywale znów próbowali odskoczyć (11:9), ale odpowiedzieliśmy podwójnym blokiem i atakiem Kędry. Pierwsze prowadzenie objęliśmy przy stanie 11:12, a rywale coraz częściej się mylili. Przy wyniku 14:16 trener gospodarzy wziął drugi czas. Niewiele to pomogło. Po przerwie dobrze atakował Krzysztof Jeziorowski, a na zagrywce sprawdzał się Marcin Obremski.

KKS odskoczył na 15:21, a potem 17:23 i… nie mógł skończyć seta. W końcówce popełniliśmy wiele błędów i nie mogliśmy postawić kropki nad i. Udało się to Kacprowi Kędrze, który posłał potężny atak na 22:25

Festiwal zagrywek

Początek drugiej partii to popisy na zagrywce Kacpra Kędry. Dwa asy i odrzucanie rywali od siatki pozwoliło objąć prowadzenie 1:5. KKS utrzymywał bezpieczne prowadzenie do stanu 5:9, a potem na kilka chwil nasza gra się posypała. Nie kończyliśmy ataków, a gospodarze doprowadzili do wyrównania (10:10).

Kolejne akcje ułożyły się jednak po naszej myśli. Najpierw rywale obili siatkę, a potem Kędra obił blok rywali. Chwilę potem Jeziorowski dołożył asa i było 10:15. Młodzież z Rzeszowa próbowała gonić i nawet złapali kontakt na 2 punkty, ale tylko na chwilę. Kędra dwukrotnie posyłał asy, a kolejnego dołożył Obremski. Seta wygraliśmy do 19 i prowadziliśmy w meczu 2:0.

Koszmarna trzecia partia

Na trzeciego seta nasi zawodnicy chyba nie do końca wyszli na parkiet. Przespany początek partii sprawił, że rywale odlecieli na 4:0. Musieliśmy gonić, a przy tym popełnialiśmy sporo błędów. Przez chwilę punktowaliśmy głównie po bezpośrednich błędach AKS-u.

Najbliżej złapania kontaktu byliśmy przy stanie 12:10, kiedy postawiliśmy dobry blok. Niestety chwilę potem popełniliśmy trzy błędy z rzędu i było 15:10. W dalszej części tej odsłony gra nam sie kompletnie nie kleiła, a rywale odjechali na 8 punktów. Trener Marek Grzelczak, widząc co dzieje się na parkiecie, dał chwilę odpocząć pierwszemu składowi i wpuścił na parkiet zmienników. Warto odnotować fakt, że w barwach KKS-u zadebiutował Roman Oroń. Nie miał zbyt wiele czasu do gry, ale posłał kilka silnych ataków i dorzucił zepsutą zagrywkę. Na parkiecie zameldował się także najnowszy nabytek KKS-u Michał Adamczuk, który w drużynie oficjalnie jest dopiero od czwartku.

Tej partii raczej nikt w zespole nie będzie dobrze wspominał. Trzeciego seta przegraliśmy do 17 punktów.

Festiwal błędów

Czwarta partia przyniosła sporo nerwów po obu stronach, przynajmniej na początku odsłony. Dłuższą chwilę gra toczyła się punkt za punkt, a raczej błąd za błąd. Tak było do stanu 4:5. Wtedy w końcu zapunktowaliśmy po ładnej akcji, a chwilę potem wykorzystaliśmy wracającą piłkę po zagrywce Ostrowskiego i było 4:7. KKS już nie zamierzał oddać prowadzenia.

Chociaż nie brakowało błędów po obu stronach, to popełnialiśmy ich znacznie mniej od rywali, którym coraz bardziej brakowało chłodnych głów. KKS długo utrzymywał dwu-, trzypunktowe prowadzenie, by w końcówce odjechać. Sporo w tym zasługi zagrywek Marcina Obremskiego, który odrzucił rywali do siatki i dołożył kolejnego asa. Kozieniczanie prowadzili już 6 punktami (15:21).

W końcówce seta na parkiecie znowu pojawili się zmiennicy, ale rywale nie dali im zbyt wielu okazji do pogrania piłką – ostatnie punkty w meczu zdobyliśmy po ich błędach. Najpierw posłali piłkę w siatkę, a potem przekroczyli linię przy zagrywce.

KKS wygrał czwartego seta do 19, a cały mecz 3:1. Po czterech rozegranych spotkaniach kozieniczanie mają komplet 12 punktów.

Ciasno w  górze tabeli

Sobota była bardzo ciekawa na parkietach grupy 6. MOSiR Jasło pokonał u siebie 3:1 Hutnika i to był jedyny mecz, gdzie triumfowali gospodarze. Karpaty Krosno wygrały 3:0 w Ropczycach, Sparta tak samo w Gorlicach, a Extrans przełamał się w Chełmie, pokonując Arkę 3:1.

Liderem pozostaje Arka – 16 pkt w 7 meczach, drugi jest MOSiR 15 pkt w 5 meczach, trzecie Karpaty 15 pkt w 7 meczach, a czwarty KKS – 12 pkt w 4 meczach.

Atak na wicelidera

Podopieczni Marka Grzelczaka już jutro będą mieli okazję do wskoczenia na fotel wicelidera. Muszą jednak wygrać zaległy mecz z Błękitnymi Ropczyce 3:0. Spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę, 15 listopada. Trzy punkty, przypadku wysokich różnic w setach, dadzą nam wicelidera.

Trzeba będzie jednak zagrać lepiej niż dziś, a na pewno zachować pełne skupienie. W sobotę chwilami koncentracji zwyczajnie brakowało. Trzymamy kciuki!

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

AKS V LO Rzeszów – Enea KKS Kozienice 1:3 (22:25, 19:25, 25:17, 19:25)
KKS: Obremski, Kędra, Jeziorowski, B. Koryciński, Ostrowski, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz Oroń,, Skałbania, Kapusta, Kalita, Kałasz, Adamczuk

fot. Podkarpackie LIVE

post

Kolejny zawodnik dołączył do kadry KKS-u

Michał Adamczuk zasilił szeregi Enei KKS-u Kozienice. 22-letni przyjmujący już trenuje z naszym zespołem. Jak widać, klub przerwę od gry wykorzystał nie tylko na treningi, ale też na uzupełnienia kadry.

Adamczuk ma 22 lata i jest zawodnikiem TPS-u Lublin. Dwa poprzednie sezony spędził na wypożyczeniu w III-ligowym KS CFKiS Bełżyce. 12 listopada oficjalnie dołączył do KKS-u. Również na zasadzie wypożyczenia.

22-latek gra na pozycji przyjmującego. Klub poszukiwał gracza na tę pozycję, bo z kontuzją (skręcona noga) boryka się Michał Koryciński. „Korka” czeka przerwa od gry.

Adamczuk już trenuje z naszą drużyną. – To chłopak z potencjałem. Skoczny i dynamiczny, a przy tym skromny i pracowity – usłyszeliśmy od jednego z działaczy klubu. Nowy gracz KKS-u w najbliższy weekend uda się z drużyną na mecze do Rzeszowa i Ropczyc.

Witamy Michała na pokładzie i życzymy samych sukcesów!

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

Solidne wzmocnienie KKS-u. Doświadczony gracz dołączył do zespołu

Roman Oroń, były zawodnik pierwszoligowych ekip, dołączył do Enei KKS-u Kozienice. Utalentowany gracz już trenuje z naszym zespołem.

Roman Oroń (rocznik 92.) to nominalny środkowy bloku, ale może grać również na pozycji atakującego. I właśnie z myślą o wzmocnieniu ataku naszego zespołu dołączył do drużyny. Oroń mierzy 205 cm i dysponuje zasięgiem ataku rzędu 350 cm.

Przede wszystkim jednak, to bardzo doświadczony gracz. W przeszłości reprezentował barwy pierwszoligowych zespołów, m.in. AZS-u TSV Sanok, KPS-u Siedlce, a ostatnio Politechniki Lubelskiej.

Zawodnik już trenuje z naszą drużyną i bardzo dobrze sprawuje się na parkiecie. Niewykluczone, że zobaczymy go w akcji już w najbliższych spotkaniach. Miejmy tylko nadzieję, że pandemia koronawirusa pozwoli na dogranie sezonu.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

post

Mieliśmy grać, ale nie zagramy… Znowu koronawirus

Wygląda na to, że kolejne spotkanie Enei KKS-u Kozienice nie dojdzie do skutku w pierwotnym terminie. W sobotę, 7 listopada, podopieczni Marka Grzelczaka mieli zmierzyć się u siebie z KS Arką Tempo Chełm. W zespole rywali wykryto jednak koronowirusa. W tej sytuacji pozostaje tylko odwołanie spotkania. Czekamy jeszcze na oficjalną decyzję PZPS w tej sprawie.

Dla kozieniczan, którzy sami pauzowali przez COVID, miało to być pierwsze ligowe spotkanie od miesiąca. Ostatni mecz KKS rozegrał 10 października. Następne, kolejno z MOSiR-em Jasło i Błękitnymi Ropczyce, zostały przełożone na listopadowe terminy.

Pandemia mocno miesza w tegorocznych rozgrywkach II ligi. Na kwarantannie, jak do tej pory, oprócz naszego zespołu byli również zawodnicy Sparty Kraków. Teraz na kwarantannę wybiorą się najpewniej siatkarze z Lubelszczyzny.

Co więcej, z powodu dużej liczby spotkań (10 zespołów) i sporych odległości pomiędzy poszczególnymi miastami, część ekip rozgrywała niektóre swoje mecze „awansem”. W efekcie, po 5. kolejkach, dwa zespoły mają rozegrane już sześć spotkań, a trzy ekipy (w tym KKS) zagrały po zaledwie trzy mecze. Teraz da dysproporcja zwiększy się jeszcze bardziej.

Komentarz redakcji strony www.kkskozienice.pl:

Bardzo nam przykro, że kolejny raz musimy publikować takie newsy. Mieliśmy już gotowy tekst zapowiedzi sobotniego spotkania, na które czekamy od dawna. Dosłownie pięć minut przed jego publikacją odebraliśmy telefon o odwołanym meczu.

Mamy nadzieję, że mimo trudnych warunków epidemiologicznych, uda się dograć ten sezon do końca. Niestety, z tygodnia na tydzień, sytuacja robi się coraz poważniejsza. Znalezienie nowych terminów spotkań nie zawsze jest proste. Dochodzi też do sytuacji, kiedy jedne zespoły bardzo długo nie grają, a następnie muszą rozgrywać mecze „hurtem”.

Siatkarzom Arki życzymy dużo zdrowia. Mamy nadzieję, że wkrótce spotkamy się na parkiecie!

Energii naszym zawodnikom dodaje Enea!

post

KKS wraca do pełnych treningów, w weekend grali inni

Wszyscy siatkarze Enei KKS-u Kozienice są już zdrowi, a drużyna wznawia treningi w pełnym składzie. Pierwszy z nich zaplanowano na wtorek, 27 października. Na ligowe granie jednak jeszcze chwilę poczekamy, bo w terminarzu widnieje przerwa z okazji Dnia Wszystkich Świętych.

Przerwa w grze naszej drużyny spowodowana była kwarantanną, wynikającą z potwierdzonych zakażeń koronawirusem wśród kozienickich siatkarzy. Na szczęście, mimo objawów, chorobę przeszli dość łagodnie.

Z powodu kwarantanny musieliśmy przełożyć dwa spotkania. Mecz u siebie z MOSiR-em Jasło rozegramy dopiero 22 listopada. Ciągle nie znamy jeszcze nowej daty wyjazdowego pojedynku z Błękitnymi Ropczyce.

Regularne ligowe granie nasz zespół wznowi dopiero 7 listopada (weekend 31.10-1.11 to planowa przerwa w rozgrywkach). Podejmiemy wtedy u siebie lidera tabeli – Arkę Lublin. To będzie jedno z tych spotkań, które będą miały bezpośredni wpływ na końcową klasyfikację. Zapowiada się dobre widowisko, więc miejmy nadzieję, że do tego czasu zniesiony zostanie zakaz uczestniczenia publiczności w wydarzeniach sportowych.

W weekend grali inni

W ten weekend rozegrano natomiast wszystkie pozostałe spotkania 5. kolejki, a każdy mecz zakończył się zwycięstwem 3:0 gospodarzy. Karpaty pokonały Hutnika, MOSiR zwyciężył z Extransem, AKS z Gorlicami, a Arka zdemolowała Spartę Kraków.

W tabeli prowadzi Arka z dorobkiem 16 punktów w sześciu meczach. Drugie Karpaty mają 12 oczek w pięciu spotkaniach, a trzeci KKS komplet 9 punktów w trzech dotychczas zagranych pojedynkach. Czekamy na kolejne.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

post

Kolejny mecz KKS-u przełożony przez koronawirusa

Zaplanowany na 24 października wyjazdowy mecz Enei KKS-u Kozienice z Błękitnymi Ropczyce nie dojdzie skutki ze względu na kwarantannę w naszej drużynie. 

Przełożone spotkanie z Błękitnymi to efekt kwarantanny po potwierdzonych zakażeniach koronawirusem w naszym zespole. Na szczęście nasi siatkarze czują się już znacznie lepiej. Niebawem powinni wznowić treningi i wrócić do rozgrywek. Mecz z Błękitnymi najprawdopodobniej podopieczni Marka Grzelczaka rozegrają w połowie listopada.

Znamy natomiast nowy termin odwołanego meczu z MOSiR-em Jasło. Spotkanie zostanie rozegrane 22 listopada w Kozienicach, początek o godz. 16.00.

W weekend grali inni

Oprócz siatkarzy z Jasła i Kozienic, w ten weekend pauzowali również siatkarze Sparty Kraków i Błękitnych. Ich spotkanie również zostało przełożone.

Rozegrano natomiast pozostałe mecze 4. kolejki i wszystkie z nich zakończyły się wynikiem 3:0. Hutnik pokonał AKS Rzeszów, Arka – GKPS Gorlice, a Karpaty Krosno po zaciętym pojedynku zwyciężyły nad Extransem Sędziszów Małopolski.

Arka rozegrała też zaległe spotkanie 2. Kolejki z Hutnikiem Kraków i dość niespodziewanie przegrała 2:3. Mimo to, zespół z Lubelszczyzny prowadzi z dorobkiem 13 punktów w 5 meczach. Drugi KKS ma komplet 9 punktów w trzech spotkaniach.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

post

Koronawirus w zespole KKS-u. Mecz z Jasłem się nie odbędzie

U jednego z siatkarzy Enei KKS-u Kozienice potwierdzono zakażenie koronawirusem. Zaplanowany na sobotę mecz z MOSiR-em Jasło nie dojdzie do skutku, a naszych zawodników będzie czekała kwarantanna. Czekamy jeszcze na oficjalne potwierdzenie decyzji przez PZPS.
AKTUALIZACJA: PZPS POTWIERDZIŁ JUŻ PRZEŁOŻENIE MECZU NA INNY TERMIN.

Niestety objawy zaobserwowano też u kolejnych siatkarzy kozienickiej drużyny. W sobotę wszyscy spędzili wspólnie kilka godzin w busie na trasie Kozienice – Krosno. Obecnie nasi zawodnicy czekają na kontakt z sanepidem.

Naszym siatkarzom życzymy dużo zdrowia!