post

(Zdjęcia) Trzy punkty zostały w domu. KKS pokonał Błękitnych

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice pokonali 3:1 KS Błękitnych Ropczyce. Sobotni pojedynek przyniósł sporo emocji, a bardzo ambitnie grający rywale postawili trudne warunki. Zainkasowane trzy punkty pozwalają nam na dalszą rywalizację z Karpatami o pierwsze miejsce w stawce.

W wyjściowym składzie KKS-u na sobotnie spotkanie znaleźli się: Krzysztof Jeziorowski, Maciej Kałasz, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski, Piotr Skałbania i Robert Głogowski na libero. W stosunku do ostatniego meczu z Jasłem, trener Marek Grzelczak dokonał tylko jednej zmiany.

Nieudana pogoń

Kozieniczanie słabo weszli w ten mecz i praktycznie od początku pierwszej partii musieli gonić wynik. Kilkukrotnie łapali kontakt, ale o prowadzeniu z naszej strony nie było mowy. Gospodarze grali nerwowo, niedokładnie przyjmowali i – nie po raz pierwszy w tym sezonie – kiepsko atakowali. Szczególnie dała się odczuć niska skuteczność naszych atakujących. W połowie seta Piotra Skałbanię zastąpił Marcin Obremski, ale Minio w tej odsłonie nie odpalił. Rywale grali ambitnie, gonili za każdą piłką i sukcesywnie oddawali. Pierwszą partię wygrali do 21.

Zaskoczyło

Początek drugiej partii to gra punkt za punkt, ale jakoś bez życia i większych emocji. KKS zepsuł kilka zagrywek, łatwo oddając punkty. Z każdą kolejną akcją nasza gra zaczynała jednak wyglądać coraz lepiej. Uruchomiliśmy środek, gdzie bardzo solidnie sprawował się tego wieczoru Maciej Kałasz, a Marcin Obremski w końcu przełamał się w ataku i posyłał dobre piłki w pole rywali.

Walka punkt za punkt toczyła się do stanu 10:9. Na zagrywce pojawił się Daniel Ostrowski i swoimi serwami odrzucił rywali od siatki. Dorzucił asa na 12:9, a 13-ty punkt zdobył Kałasz bijąc wracającą po piłce Ostrego. Zdecydowanie był to punkt przełomowy tej partii, ale w dalszej grze nie obyło się bez nerwów. Obie ekipy, ale zdecydowanej częściej goście, miały zastrzeżenia do pracy arbitrów i chwilami było wręcz nieprzyjemnie. Siatkarze KKS-u prowadzenia jednak już nie oddali, a seta wygrali do 16. Warto odnotować jeszcze, że w międzyczasie Michał Koryciński zmienił Kacpra Kędrę i został na parkiecie już do końca meczu.

Prowadzenie? Tylko na chwilę

Trzeciego seta zaczęliśmy od dwóch skutecznych bloków (Ostrowski – Kałasz, Obremski – Kałasz) i dwóch ataków Minia i było 4:0. W tej partii mieliśmy jednak ogromny problem z utrzymywaniem prowadzenia i goście doszli nas przy wyniku 11:11. Ponownie urwaliśmy się do 15:12, a następnie goście zdobyli cztery punkty z rzędu –  zdecydowanie za łatwo.

Koniec seta to jednak nasze dobre ataki: Obremskiego, Ostrowskiego i Jeziorowskiego i dobre zagrywki Minia, co pozwoliło wygrać do 19.

Skończyć za trzy

W czwartej odsłonie można było odczuć zmęczenie tym meczem po obu stronach siatki. Po początkowej wymianie punkt na punkt, KKS zaczął się urywać (8:5). Po obu stronach nie brakowało błędów i nieskończonych ataków, ale w tym chaosie lepiej prezentowali się gospodarze. KKS wypracował pięć punktów przewagi (16:11), jednak ciężko było dokończyć ten mecz. W końcówce rywale złapali kontakt (21:19), ale zatrzymaliśmy ich potrójnym blokiem. Trzy ostatnie punkty dla kozieniczan zdobył Daniel Ostrowski. KKS wygrał seta do 21, a mecz 3:1.

Nie był to wybitny mecz w wykonaniu KKS-u, ale cieszyć może dobra zmiana Marcina Obremskiego i Michała Korycińskiego, a także jeden z lepszych występów w tym sezonie Macieja Kałasza. Solidnie zagrał też Daniel Ostrowski, który w ostatnich meczach jest jednym z motorów napędowych KKS-u. Powody do zmartwień też się znajdą, ale najważniejsze są trzy punkty.

Walka o top 1

W sobotę jozieniczan szczególnie interesowały pojedynki innych drużyn z topu grupy 6. Karpaty wygrały 3:0 z Hutnikiem i umocniły sie na pozycji lidera z dorobkiem 35 punktów (lepszy bilans setów niż KKS), ale Jasło przegrało 1:3 w Sędziszowie, dzięki czemu mamy nad nimi trzy oczka przewagi (35 do 32 pkt).

Swój kolejny mecz KKS rozegra za tydzień. 23 stycznia podopieczni Marka Grzelczaka zmierzą się z Arką Chełm. Ciekawie będzie też w Jaśle, gdzie MOSiR podejmie Karpaty. Przy naszym zwycięstwie za trzy i stracie punktów przez Karpaty, moglibyśmy wrócić na pozycję lidera.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

Enea KKS Kozienice – KS Błękitni Ropczyce 3:1 (21:25, 25:16, 25:19, 25:21)
KKS: Jeziorowski, Kałasz, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Skałbania, Głogowski (libero) oraz Obremski, M. Koryciński, Oroń
Błękitni: Kij, Komar, Bykowski, Paszek, Pondel, Michoń, Gąsior (libero)

post

KKS pokonał lidera. Zwycięstwo na dobry początek roku

Dobrze zaczęli nowy rok siatkarze Enei KKS-u Kozienice. Podopieczni Marka Grzelczaka pokonali na wyjeździe lidera grupy 6 – MKS MOSiR Jasło 3:1. Po 13. kolejce jeszcze mocniej zagęściło się w topie tabeli. KKS, MOSiR i Karpaty Krosno mają po 32 punkty. Prowadzą Karpaty z najlepszym stosunkiem setów.

Dla kozieniczan to spotkanie miało podwójne znaczenie. Po trzech niezbyt udanych meczach (w tym dwóch przegranych), potrzebne było zwycięstwo za trzy punkty. Co więcej, wynik tego pojedynku może mieć ogromny wpływ na końcową kolejność w tabeli i parowanie w rundzie play-off. MOSiR w tym sezonie przegrał do tej pory tylko z KKS-em, a w sobotę po raz drugi.

Przerwa świąteczna na dobre wyszła naszym zawodnikom. Był czas na doleczenie drobnych urazów z ostatnich tygodni i chwilę odpoczynku po dość intensywnych rozgrywkach („nadrabialiśmy” mecze przekładane przez pandemię koronawirusa).

Nerwowo, ale z kompletem

Trener Marek Grzelczak zrobił kilka zmian w wyjściowym składzie. Na parkiecie pojawili się Piotr Skałbania, Wojciech Kwiecień, Krzysztof Jeziorowski, Bartłomiej Koryciński, Daniel Ostrowski, Kacper Kędra i Robert Głogowski na libero. W Jaśle zabrakło naszego kapitana Marcina Obremskiego.

Spotkanie zaczęliśmy solidnie, ale nie był to spokojny mecz. Gra była rwana, trafiały się przestoje, nie brakowało nerwów i błędów po obu stronach siatki. Swoje, nie pierwszy raz w tym sezonie, dołożyli też sędziowie. Po jednej z kontrowersyjnych decyzji, uwagi do pracy arbitra miał Wojciech Kwiecień, za co zobaczył czerwony kartonik.

Najważniejsze jednak, że z trudnego terenu wywieźliśmy trzy punkty. Do końca rundy zasadniczej zostało tylko pięć spotkań, a walka zaczyna się na nowo, bo trzy drużyny z topa mają po tyle samo punktów. Co więcej, Jasło i Karpaty czeka jeszcze mecz ze sobą.

Grali inni

W pozostałych  spotkaniach również było ciekawie. Hutnik pokonał 3:1 AKS Rzeszów, a Sparta – Błękitnych. Zwycięstwami 3:0 gospodarzy zakończyły się starcia Arki z Gorlicami i Karpat z Extransem. Emocji na parkietach nie brakowało.

Swój kolejny mecz podopieczni Marka Grzelczaka rozegrają już za tydzień. W sobotę, 16 stycznia, w hali przy ul. Głowaczowskiej podejmą Błękitnych Ropczyce. Już dziś zapraszamy na transmisję spotkania. Początek o godz. 18.00.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

MKS MOSiR Jasło – Enea KKS Kozienice 1:3 (17:25, 25:18, 23:25, 24:26)
KKS: Skałbania, Kwiecień, Jeziorowski, B. Koryciński, Ostrowski, Kędra, Głogowski (libero)

post

Przed KKS-em starcie na szczycie. Kozieniczanie jadą do lidera

To będzie jedno z najważniejszych spotkań rundy zasadniczej. W najbliższą sobotę, 9 stycznia, siatkarze Enei KKS-u Kozienice zmierzą się na wyjeździe z liderem grupy 6 – MKS-em MOSiR Jasło. Wynik tego starcia będzie miał bezpośredni wpływ na końcowy układ tabeli.

Zawodnicy z Jasła do tej pory przegrali tylko jedno z dwunastu ligowych spotkań w tym sezonie – właśnie z KKS-em. Pod koniec listopada, w hali przy ul. Głowaczowskiej, to podopieczni Marka Grzelczaka zaprezentowali się lepiej i wygrali 3:0 przełożony mecz 4. kolejki. Można jednak odnieść wrażenie, że był to ostatni tak dobry występ naszej drużyny w tych rozgrywkach. Kolejne przyniosły spadek formy, a w konsekwencji dwie porażki, stratę punktów, a następnie spadek z pozycji lidera na trzecią lokatę.

Tymczasem ekipa z Jasła nie traciła punktów i na dobre zadomowiła się w fotelu lidera. MOSiR prowadzi z dorobkiem 32 oczek. Drugie są Karpaty Krosno (29 pkt), a trzeci KKS (również 29 pkt, ale gorszy bilans setów). W topie tabeli jest bardzo ciasno, a walka o pierwszą lokatę będzie trudna. W rundzie zasadniczej nie można już sobie pozwolić na porażkę.

Najbliższe starcie KKS-u można traktować jako to z kategorii „o 6 punktów”. Szykują się spore emocje i ciężko tu wskazać faworyta. Zmierzą się dwie bardzo dobre ekipy, które mają jednak za sobą około trzy tygodnie świątecznej przerwy od gry. Mimo to, na ostatnim treningu podopieczni Marka Grzelczaka prezentowali się bardzo dobrze, co więcej wszyscy są zdrowi i pozostają do dyspozycji trenera. Jeśli siatkarze KKS-u chcą myśleć o powrocie na fotel lidera, to w sobotę muszą wygrać; najlepiej za trzy punkty. Trzymamy kciuki!

Mecz odbędzie się oczywiście bez udziału kibiców, a gospodarze szykują transmisję na swoim fanpage’u. Początek starcia o godz. 18.00.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

MKS MOSiR Jasło – Enea KKS Kozienice
Sobota, 9 stycznia, godz. 18.00

post

Zwycięstwo juniorów KKS-u na koniec ligi

Wysokim zwycięstwem nad PTS-em Pionki zakończyli rozgrywki II Mazowieckiej Ligi juniorów młodzi siatkarze Enei KKS-u Kozienice. W sobotę, 19 grudnia, wygrali wyjazdowe spotkanie 3:0, a ligę kończą na czwartej pozycji.

KKS był bez wątpienia faworytem tego meczu, a wynik spotkania to potwierdził. Podopieczni Krzysztofa Łuczyńskiego wygrali pierwszego seta do 10, a drugiego i trzeciego do 15 punktów.

Kozieniczanie w 10 spotkaniach uzbierali w sumie 13 punktów. Wygrali po dwa mecze z LEN-em Żyrardów i PTS-em, a także urwali punkt po tie-breaku wiceliderowi – Trójce Kobyłka. W efekcie zajęli 4. miejsce na 6 zespołów w stawce. Ligę wygrała druga drużyna stołecznego MDK-u, notując 9 zwycięstw i 1 porażkę.

Plan minimum KKS-u na ten sezon został zatem jak najbardziej wykonany. Trzeba pamiętać, że były to pierwsze ligowe rozgrywki naszej młodzieży na poziomie juniorskim. Bez wątpienia cenne doświadczenie zebrane na parkietach Mazowsza zaowocuje w przyszłości. Trzymamy za to kciuki i życzymy chłopakom wielu sportowych sukcesów.

Energii naszym młodym siatkarzom dodaje Enea!

PTS Pionki – KKS Kozienice 0:3 (10:25, 15:25, 15:25)

post

(Zdjęcia) To nie był dobry wieczór dla KKS-u. Kozieniczanie przegrali z Karpatami

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali w sobotę z Karpatami Krosno po pięciosetowym pojedynku. To był nerwowy, bardzo nierówny i pełen błędów mecz. Podopieczni Marka Grzelczaka mieli realną szansę wygrać za trzy punkty, ale popełnili tego wieczoru zbyt wiele pomyłek. To druga porażka KKS-u z rzędu i niestety rośnie nasza strata do lidera z Jasła.

W sobotę Marek Grzelczak wprowadził dwie zmiany w wyjściowym składzie. Po krótkiej pauzie spowodowanej niegroźnym urazem wrócił Krzysztof Jeziorowski, a w ataku w miejsce Marcina Obremskiego zameldował się Roman Oroń. Ponadto od pierwszych minut grali Maciej Kałasz, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero.

Niezły start

Pierwszą partię zaczęliśmy nieco sennie i niestety z błędami, przez co goście już na początku odskoczyli na trzy oczka (3:6). Na szczęście tylko na chwilę. KKS zdołał dogonić wynik a wyrównana walka toczyła się do stanu 16:15. Wtedy show na zagrywce zrobił Roman Oroń, posłał trzy asy serwisowe i KKS odskoczył na pięć punktów. Reszta seta to gra punkt za punkt i wygrana gospodarzy do 21.

Fatalny drugi set

O drugim secie najchętniej chcielibyśmy zapomnieć. Gra punkt za punkt toczyła się do wyniku 7:8. Wtedy nasza gra się posypała. Zaczęło się niewinnie, od dwóch błędów, ale zaraz za nimi posypały sie kolejne. Goście zaczęli nam odskakiwać z każdą akcją. Przy stanie 12:18 na parkiecie zameldowali się Michał Kalita i Marcin Obremski, a chwilę później Kamil Kapusta i Bartłomiej Koryciński, ale tego seta już nie uratowaliśmy – przegraliśmy go do 18.

Mordercza zagrywka

Trzeciego seta znowu zaczęliśmy nerwowo i niepewnie, ale nie daliśmy daleko uciec rywalom. Przełom nastąpił przy wyniku 8:8, kiedy na zagrywce zameldował się Daniel Ostrowski. Ostry dosłownie zdemolował w tamtej chwili rywali, odrzucał ich od siatki, przez co nie kończyli ataków, a KKS oddawał. Dorzucił jeszcze asa i prowadziliśmy 14:8. Daniel bez wątpienia był w trakcie meczu najlepszym zawodnikiem po naszej stronie siatki.

Seta ostatecznie skończyliśmy do 15 punktów, a po drodze asy dołożyli Jeziorowski i Koryciński.

Mogliśmy to wygrać

W czwartym secie powróciła plaga naszych błędów i rywale uciekli nam do stanu 5:10. Mimo to KKS nie zamierzał się poddać. Przy stanie 10:14 za Romana Oronia na parkiecie ponownie pojawił sie Marcin Obremski i tym razem odpalił jak trzeba. KKS doszedł rywali przy stanie 15:15, a prowadzenie objęliśmy przy 21:20.

Niestety w końcówce zabrakło nerwów. Po raz kolejny dotknęliśmy siatki, w dodatku Kędra dwukrotnie wpadł w blok rywali i przegraliśmy seta do 23.

Tragedia w tie-breaku

O losach spotkania zadecydował tie-break, ale tego nie będziemy dobrze wspominać. Przy stanie 2:4 sędzia główny pokazał atak gości w out, drugi arbiter dopatrzył się jednak dotknięcia piłki przez Marcina Obremskiego. Pod siatką zawrzało, a punkt ostatecznie powędrował do gości. Było 2:5, a gra kozieniczan rozsypała sie jak domek z kart. Trzykrotnie wpadliśmy w blok, a kolejnej akcji nie skończyliśmy i było 2:9.

W końcówce podopieczni Marka Grzelczaka jeszcze poderwali się do walki, ale nie wykorzystali dobrych sytuacji i nie zdołali zniwelować tego dystansu. Tie breaka przegraliśmy do 9, a cały mecz 2:3.

Lider ucieka

W sobotę odbyły się wszystkie zaplanowane spotkania. Lider – MOSiR Jasło pokonał 3:1 Spartę Kraków i ma już trzy punkty przewagi nad KKS-em i Karpatami, które mają po 29 punktów. Zgodnie z przewidywaniami Arka wygrała z Rzeszowem (3:1), ale ciekawiej było w kolejnych meczach. Hutnik przegrał z Exransem dopiero po tie-breaku, a Gorlice odniosły pierwsze zwycięstwo w sezonie, pokonując 3:1 Błękitnych Ropczyce.

Teraz drugoligowców czeka przerwa od gry. Kolejny mecz zagramy dopiero 9 stycznia. Na wyjeździe zmierzymy się z liderem grupy. Następne spotkanie u siebie zagramy 16 stycznia.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

Enea KKS Kozienice – Karpaty-KPU Krosno 2:3 (25:21, 18:25, 25:15, 23:25, 9:15)
KKS: Jeziorowski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Kalita, Obremski, Kapusta, B. Koryciński
Karpaty: Krzystanek, Kukulski, Majkowski, Świdroń, Stawiarz, Opoń (libero)

Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

post

Wrócić na zwycięskie tory. KKS podejmuje Karpaty Krosno

Przed siatkarzami Enei KKS-u Kozienice kolejny trudny pojedynek. W najbliższą sobotę, 19 grudnia, podejmą na własnym parkiecie trzeci zespół w tabeli grupy 6, czyli Karpaty-KPU Krosno.

Karpaty do tej pory uzbierały 27 punktów, przegrywając przy tym zaledwie 7 setów (najmniej w naszej grupie). Obok Jasła i KKS-u, to bez wątpienia jedna z najlepiej radzących sobie w tych rozgrywkach ekip. Do lidera tracą dwa punkty, a do wicelidera z Kozienic – zaledwie jeden.

Poprzednie starcie KKS-u i Karpat skończyło się wygraną 3:1 kozieniczan, ale nie była to łatwa przeprawa. Pierwszy set graliśmy na przewagi, w drugim to rywale byli górą. Dopiero w trzeciej odsłonie udało się ich przełamać i skończyć ją do 19, a kolejnego seta do 16.

W sobotę o zwycięstwo nie będzie łatwo, ale patrząc na układ sił w tabeli trzeba pamiętać, że będzie to jedno z tych spotkań, których rezultat przełoży się bezpośrednio na końcową kwalifikację.

W ostatniej kolejce podopieczni Marka Grzelczaka przegrali pierwszy mecz w tym sezonie i stracili pozycję lidera grupy. Mamy nadzieję, że tym razem wykorzystają atut własnej hali i wrócą na właściwe, zwycięskie tory.

Spotkanie odbędzie się oczywiście bez udziału kibiców, ale już dziś zapraszamy na transmisję na naszym fanpage’u na portalu Facebook.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

KKS przegrał pierwszy mecz w sezonie i stracił pozycję lidera

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali w sobotę 1:3 wyjazdowe spotkanie z Extransem Sędziszów Małopolski. Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu, a na dodatek sporo do życzenia pozostawiała jakość prowadzenia tego siatkarskiego pojedynku przez głównego arbitra Ryszarda Surdeja. W kluczowym momencie czwartego seta ewidentnie stracił kontrolę nad meczem i nie sposób nie odnieść wrażenia, że skrzywdził nasz zespół. Dla kozieniczan była to pierwsza porażka w sezonie, ale niestety wiąże się ona z utratą pozycji lidera grupy 6.

Sobotni mecz kozieniczanie rozpoczęli w nieco innym składzie niż ostatnie pojedynki. Do wyjściowej szóstki po drobnej kontuzji powrócił Marcin Obremski. Zabrakło natomiast Krzysztofa Jeziorowskiego, a w jego miejsce zagrał Bartłomiej Koryciński. Ponadto na parkiet wyszli Daniel Ostrowski, Kacper Kędra, Maciej Kałasz, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski jako libero.

Kiepski początek

Początek spotkania nie wyglądał najlepiej w naszym wykonaniu. Kozieniczanie mieli duże problemy z blokiem gospodarzy. Nie skończyliśmy kilku kolejnych ataków, albo wpadając w blok albo atakując w aut. Na szczęście Extrans zepsuł kilka zagrywek i dzięki temu rywale nie odlecieli zbyt daleko – maksymalnie na 4 punkty. Z każdą kolejną minutą nasza gra wyglądała coraz lepiej w ataku i złapaliśmy kontakt przy 8:7. Było dość nerwowo, a Sędziszów trzymał jeden, dwa punkty przewagi. Zremisować udało się przy stanie 12:12 – po asie Marcina Obremskiego. Niestety przy stanie 14:14 gospodarze odjechali na trzy punkty i Marek Grzelczak poprosił o czas. Gra jednak dalej nam się nie kleiła. Przy 20:15 trener kozieniczan wziął drugi czas. Siatkarze KKS-u próbowali jeszcze powalczyć w tej partii, ale dystans był zbyt duży. W końcówce popełniliśmy jeszcze błąd, a gospodarze dołożyli asa. Pierwszego seta przegraliśmy do 20.

Ciężko, oj ciężko

W drugiej partii to gospodarze wyszli pierwsi na prowadzenie. Mieliśmy trochę problemów z przyjęciem, co skutkowało nieskończonymi atakami. Co więcej, w sobotę długo brakowało naszej podstawowej broni – zagrywki. Rywale dobrze przyjmowali, rozgrywali szybko i bili skutecznie. W efekcie, po paru akcjach, prowadzili 8:4. Trener Marek Grzelczak wziął czas.

Po przerwie Ostry najpierw dobrze zaatakował, a potem dorzucił asa. Za chwilę dobrze zagrał nasz podwójny blok i było 8:7. Wtedy o czas poprowadził szkoleniowiec gospodarzy. Po przerwie Ostry dorzucił drugiego asa. Kolejną piłką odrzucił rywali od siatki, ci  nie skończyli ataku, za to skończył Kędra i w końcu prowadziliśmy 9:8. W końcu Ostrowski się pomylił, ale wróciliśmy do gry. Niestety tylko na chwilę.

Przy stanie 10:9 Roman Oroń zmienił Marcina Obremskiego, który chwilę wcześniej zepsuł kolejny atak. W następnych akcjach mieliśmy ogromne problemy z przyjęciem piłek Kusiora i było 13:9. Marek Grzelczak wziął kolejny czas. Po przerwie gospodarze popełnili błąd, a na zagrywkę wszedł Maciej Kałasz. Posłał kilka trudnych, dobrych technicznie piłek, a w efekcie doszliśmy gospodarzy do 13:13.

Kolejne minuty to gra punkt za punkt, ale gospodarze oddali nam kilka punktów za darmo. Końcówka seta zapowiadała sie emocjonująco. Przy stanie 19:19 na zagrywce znowu pojawił się Ostrowski i posłał trzeciego asa w tej partii. Przy stanie 21:22 gospodarze nie ominęli naszego bloku i prowadziliśmy w końcu dwoma punktami. Trener Extransu wziął czas. Niestety gospodarze zapunktowali, a w kolejnych akcjach to my hurtowo popełniliśmy błędy i  w efekcie przegraliśmy seta do 23.

Odbić od zera

Trzeciego seta zaczęliśmy od skutecznego bloku, a następnie wykorzystaliśmy wracającą i było 0:2. Dwie kolejne akcje padły naszym łupem i przy 0:4 trener gospodarzy wziął czas. Po przerwie Extrans zaczął gonitwę, w czym pomogły nasze błędy własne i było 4:4.

Przy 7:7 oderwaliśmy się na dwa oczka, a dzięki błędowi rywali było 7:10. W kolejnych akcjach gospodarze dorzucili swoje błędy, a my skuteczne ataki i było 8:13. Nerwowo było po obu stronach. Arbiter odgwizdał nam dwa przewinienia i było 11:13. Trener Marek Grzelczak poprosił o czas. Rozpoczął się festiwal błędów. Przy 11:15 sędzia odgwizdał pole po ataku gości przy ewidentnym aucie, czym jeszcze bardziej podgrzał atmosferę. W międzyczasie za Kędrę na parkiecie pojawił się Adamczuk.

Pomyłek po obu stronach nie brakowało. Dłuższą chwilę trzymaliśmy trzy, cztery punkty prowadzenia. Goście zbliżyli się po bloku do KKS-u przy stanie 19:21 i trener kozieniczan poprosił o czas. Przy stanie 20:23 postawiliśmy ważny blok i  czas wzięli gospodarze. Tym razem prowadzenia nie oddaliśmy i wygraliśmy seta do 22.

Bez tie-breaka

Czwartego seta lepiej zaczęli gospodarze, którzy objęli prowadzenie 3:1. Znowu mieliśmy problemy z przyjęciem i kończeniem ataków, na dodatek Perłowski dołożył asa po taśmie i było 6:2. Nasza gra kompletnie sie posypała. Extrans odjechał na 9:4.

KKS próbował sie jeszcze zerwać. Doszliśmy na dwa punkt (10:8). Przy stanie 13:10 sędzia podjął kolejną kontrowersyjną decyzję – nie odgwizdał przewinienia gospodarzy (dotknięcie siatki) i było 14:10. Chwilę potem nie gwizdnął niesionej Extransowi, a nam podwójne odbicie już tak i dorzucił czerwoną kartkę za dyskusję Robertowi Głogowskiemu. Było 17:11.

Ciężko powiedzieć, że to dalej był mecz, a raczej nerwowa szarpanina po obu stronach. Arbiter tracił kontrolę nad spotkaniem. Próbowaliśmy uspokoić grę, ale niestety nasza strata była ogromna.

KKS przegrał seta do 18, a cały mecz 1:3.  Niestety tego wieczoru zabrakło werwy w naszej grze. Zawiedli nieco liderzy – Obremski i Kędra, którzy opuścili parkiet w trakcie meczu. Przez większość spotkania gorzej niż zwykle wyglądała nasza zagrywka i przyjęcie. Nie dość, że nie był to nasz dzień, to swoje dołożył sędzia Ryszard Surdej, który w kluczowym momencie czwartego seta ewidentnie nie do końca poradził sobie z prowadzeniem tego siatkarskiego pojedynku. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że przyczynił się do wypaczenia wyniku tej odsłony.

Straciliśmy lidera

Porażka KKS-u przy jednoczesnym zwycięstwie MOSIR-u sprawiła, że straciliśmy pozycję lidera grupy 6. DO MOSiR-u tracimy jeden punkt. Kolejna okazja do powiększenia swojego dorobku już za tydzień. W sobotę, 19 grudnia, w hali przy ul. Głowaczowskiej KKS podejmie Karpaty Krosno.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Extrans Sędziszów Małopolski – Enea KKS Kozienice 3:1 (25:20, 25:23, 22:25, 25:18)
KKS: Obremski, B. Koryciński, Kędra, Ostrowski, Kwiecień, Kałasz, Głogowski (libero) oraz Oroń, Adamczuk, Skałbania

post

Podtrzymać zwycięską passę. KKS jedzie do Sędziszowa

Przed siatkarzami Enei KKS-u Kozienice kolejne trudne spotkanie. W najbliższą sobotę, 12 grudnia, podopieczni Marka Grzelczaka zagrają na wyjeździe z Extransem Sędziszów Małopolski. Początek spotkania o godz. 17.00.

W zespole Extransu znajdziemy wielu bardzo dobrych, doświadczonych zawodników, ale w tym sezonie ekipa prowadzona przez Tomasza Józefackiego gra nieco poniżej swoich możliwości i oczekiwań kibiców. W dziesięciu meczach zespół z Sędziszowa ugrał 17 punktów i zajmuje 5. miejsce w tabeli. Na półmetku zmagań, Extrans rywalizuje z Arką o miejsce w pierwszej czwórce grupy 6.

Siatkarze Extransu nie wygrali żadnego z meczów z pierwszą trójką w stawce (KKS, Jasło, Karpaty), a tydzień temu dość niespodziewanie przegrali 3:0 ze Spartą Kraków.

Znacznie lepiej wygląda sytuacja kozieniczan, którzy w 10. meczach zdobyli 28 punktów i przewodzą w grupie 6. Rywale jednak depczą nam po piętach – drugi MOSiR Jasło ma tylko dwa oczka straty. Jeśli chcemy utrzymać się na czele stawki, to musimy wygrać. Zwłaszcza, że w tej kolejce MOSiR zagra z ostatnimi Gorlicami.

Starcia KKS-u i Extransu zawsze przynosiły spore emocje. W tym sezonie nasi siatkarze już raz wygrali z Sędziszowem (3:0 w Kozienicach), pora to powtórzyć.

Początek spotkania o godz. 17.00. Gospodarze zapowiadają transmisję na swoim fanpage’u na Facebooku.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

Za nami pierwszy turniej Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup

Blisko 40 dziewcząt rywalizowało w piątek, 4 grudnia, na parkiecie hali KCRiS w pierwszym turnieju Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup. Rywalizacja przebiegała w „dwójkach”, w trzech kategoriach wiekowych: 2007, 2008 oraz 2009 i młodsze.

2009 i młodsze

W najmłodszej kategorii wiekowej udział wzięło 10 par. Cztery „dwójki” reprezentujące UKS Jedynkę Kozienice i po trzy drużyny z Bety Pionki oraz KKS-u Kozienice, czyli gospodarza zawodów.

W pierwszej fazie turnieju dziewczyny zostały podzielone na dwie grupy, pięć drużyn w każdej grupie. Grano systemem każdy z każdym, jednego seta do 21 punktów. Za zwycięstwo przyznawano 2 punkty, za porażkę 1 punkt.

W grupie pierwszej znalazły się: UKS Jedynka I (Woźny Gabriela, Kulhawiec Lena), UKS Jedynka III (Nawrotek Julia, Nawrotek Maja, Piekarska Zofia); Beta III (Monik Zuzanna, Nagadowska Maja); KKS II (Wolszczak Wiktoria, Maćkula Maja), KKS III (Łapińska Lena, Woźniak Julia). Do drugiej grupy trafiły: UKS Jedynka II (Celuch Zuzanna, Szulik Maja), UKS Jedynka IV (Madajczyk Bianka, Misztal Amelia); Beta IV (Jurek Natalia, Gębczyk Antonina), Beta V (Domańska Weronika, Nadolska Blanka, Szymczyk Dagmara); KKS I (Sucherman Natalia, Wolszczak Kamila)

Tak przedstawiały się tabele po zakończeniu pierwszej fazy turnieju:

Grupa I
1 miejsce KKS II 8pkt
2 miejsce UKS I 7 pkt
3 miejsce UKS III 6 pkt
4 miejsce KKS III 5 pkt
5 miejsce Beta III 4 pkt

Grupa II
1 miejsce UKS II 8 pkt
2 miejsce KKS I 7 pkt
3 miejsce UKS IV 6 pkt
4 miejsce Beta IV 5 pkt
5 miejsce Beta V 4 pkt

Drużyny z pierwszego i drugiego miejsca awansowały do półfinałów, natomiast pozostałe drużyny rywalizowały o miejsca 5-10. W meczu o 9. miejsce Beta III pokonała Betę V 21:19, mecz o .7 miejsce pomiędzy Beta IV a KKS III wygrały gospodynie 21:17, 5. miejsce zajęła drużyna UKS Jedynka IV pokonując swoje koleżanki UKS III 21:18.

W pierwszym półfinale spotkały się drużyny KKS I oraz KKS II, zwycięsko z tego starcia wyszła II drużyna KKS-u, wygrywając 21:18. W drugim półfinale lepsza okazała się UKS Jedynka I, która wygrywając z UKS Jedynka II 21:15, zagwarantowała sobie udział w finale. W meczu o 3. miejsce pomiędzy KKS I a UKS II znów lepsze okazały się gospodynie turnieju, wygrywając do 19. W finale KKS II nie dał większych szans rywalkom UKS Jedynka I, pewnie wygrywając do 13 i odnosząc komplet zwycięstw w całym turnieju.

Klasyfikacja Końcowa:
1 miejsce KKS II – Wolszczak Wiktoria, Maćkula Maja
2 miejsce UKS Jedynka I –Woźny Gabriela, Kulhawiec Lena
3 miejsce KKS I – Wolszczak Kamila, Sucherman Natalia
4 miejsce UKS Jedynka II – Celuch Zuzanna, Szulik Maja
5 miejsce UKS Jedynka IV –Madajczyk Bianka, Misztal Amelia
6 miejsce UKS Jedynka III –Nawrotek Julia, Nawrotek Maja, Piekarska Zofia
7 miejsce KKS III – Łapińska Lena, Woźniak Julia
8 miejsce Beta IV – Jurek Natalia, Gębczyk Antonina
9 miejsce Beta III – Monik Zuzanna, Nagadowska Maja
10 miejsce Beta V –Domańska Weronika, Nadolska Blanka, Szymczyk Dagmara

2008

Pięć zespołów rywalizowało o zwycięstwo w kategorii 2008. Dwie drużyny reprezentujące Betę: Beta I (Lisowska Zofia, Ciejpa Julia), Beta II (Nadolska Zuzanna, Jurek Klara) oraz trzy zespoły zgłoszone przez gospodarza turnieju KKS: KKS I (Kusio Matylda, Dropia Zofia), KKS II ( Vichterey Oliwia, Zapora Dominika), KKS III ( Lenarczyk Zofia, Sosińska Zuzanna). Dziewczęta grały każdy z każdym, jednego seta do 21 punktów, mecz i rewanż. Bezkonkurencyjne były Kusio Matylda oraz Dropia Zosia, pewnie wygrywając wszystkie mecze i z kompletem punków zajęły pierwsze miejsce

Drugie miejsce zajęły klubowe koleżanki: Vichterey Oliwia grająca z Zaporą Dominiką. Do wyłonienia Trzecie miejsca ze względu na taka samą liczbę zwycięstw sędziowie musieli liczyć małe punkty, których lepszy bilans miała trzecia para gospodarzy Lenarczyk Zosia/ Sosińska Zuzia i to one mogły cieszyć się z brązowego medalu. Minimalnie gorszy bilans punktowy pary Nadolska Zuzanna/Jurek Klarau plasował je na 4. pozycji. Na 5 miejscu znalazła się druga para Bety :Lisowska Zofia/Ciejpa Julia.

2007

W najstarszej grupie znalazło się cztery zespoły: UKS Jedynka (Majdak Weronika, Jastrzębska Paulina), oraz ponownie trzy drużyny gospodarza KKS I ( Szczepanik Amelia, Sucherman Oliwia), KKS II (Strojek Julia, Barańska Nikola), KKS III ( Waligórska Oliwia, Szczypior Karolina). Dziewczęta rywalizowały w systemie każdy z każdym , jednego seta do 25 punktów, mecz i rewanż. Najlepsze tego dnia okazały się dziewczęta UKS-u, wygrywając wszystkie swoje spotkania. Walka o pozostałe miejsca toczyła się między zawodniczkami KKSu. Drugie miejsce zajęły Szczepanik Amelia/Sucherman Oliwia , na najniższym stopniu podium stanęły Strojek Julia/Barańska Nikola, a na 4. miejscu zmagania ukończyły Waligórska Oliwia/Szczypior Karolina.

1 miejsce UKS Jedynka 12 pkt
2 miejsce KKS I 10 pkt
3 miejsce KKS II 8 pkt
4 miejsce KKS III 6 pkt

Dzięki wsparciu Enei Wytwarzanie wszyscy uczestnicy zawodów dostali pamiątkowe dyplomy i upominki, a na najlepsze trzy zespoły z każdej kategorii czekały nagrody.

– Bardzo cieszy nas duże zainteresowanie pierwszym turniejem Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup. Widać, ze większość dziewcząt, mimo tak młodego wieku, już trenuje w klubach i posiada spore umiejętności, ale jeszcze bardziej cieszy nas udział dziewcząt które ,po raz pierwszy brały udział w zawodach i dopiero rozpoczynają swoja przygodę z siatkówką. Mamy nadzieję, ze dzięki tego typu działaniom uda się nam zachęcić jeszcze większą liczbę dzieci do aktywnego spędzania wolnego czasu, zabawy i rywalizacji jaką niewątpliwie może dostarczać granie w siatkówkę – mówi Janusz Rdułtowski, członek zarządu KKS-u, trener dziewcząt i zawodnik drugoligowego zespołu.

– Rozgrywki Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup organizujemy w ramach programu Enea Akademia Sportu. Ich celem jest m.in. rozwój siatkówki w regionie. Oczywiście nie byłyby one możliwe, gdyby nie wsparcie naszego sponsora tytularnego – Enei. Cieszymy się, że dzięki wspólnym działaniom możemy popularyzować siatkówkę wśród dzieci i młodzieży – dodaje Krzysztof Jeziorowski, członek zarządu klubu i zawodnik drugoligowej drużyny KKS-u.

Energii naszym siatkarzom, również tym najmłodszym, dodaje Enea.

post

(Zdjęcia) KKS idzie po rekord! Kolejne zwycięstwo kozienickiego zespołu

10 meczów, 10 zwycięstw, 28 punktów i pozycja lidera grupy 6 II ligi. Siatkarze Enei KKS-u Kozienice w tym sezonie idą jak burza. W czwartek, 3 grudnia, pokonali 3:0 KS Arkę Tempo Chełm w zaległym spotkaniu 6. kolejki, tym samym kończąc pierwszą rundę fazy zasadniczej.

W wyjściowym składzie KKS-u znaleźli się Roman Oroń, Daniel Ostrowski, Kacper Kedra, Maciej Kałasz, Krzysztof Jeziorowski, Wojciech Kwiecień i Robert Głogowski na libero. Krzysiek Jeziorowski nie nabył się jednak długo na parkiecie. Po koniec rozgrzewki nabawił się urazu i po kilku pierwszych akcjach został zmieniony przez Bartłomieja Korycińskiego.

Świetny start

Spotkanie zaczęło sie po myśli kozieniczan. Goście nieco przyspali na przyjęciu, a po problemach z odbiorem serwów Wojtka Kwietnia i Kacpra Kędry prowadziliśmy 4:1. Chwilę potem blok dołożył Koryciński, a Kałasz – asa i prowadziliśmy 7:2.

KKS utrzymywał bezpieczną przewagę do stanu 13:7, ale wtedy nasza gra na chwilę siadła. nie skończyliśmy kilku ataków, a goście oddawali. Ekipa z Chełma powalczyła i doszła nas na jeden punkt. Było 17:16. W kolejnych akcjach dobrymi atakami popisał się Roman Oroń. Wydawało się, że set jest wygrany. Wtedy dali znać o sobie sędziowie, którzy przewinienia widzieli tylko po naszej stronie. Dwukrotnie gwizdnęli nasze błędy, a Arka dołożyła asa i było 22:21. Trzeba przyznać, że w czwartek wyjątkowo często nasz kapitan Daniel Ostrowski musiał rozmawiać z arbitrem. Nie wszystkie jego decyzje wydawały się zrozumiałe i w zdecydowanej większości to my traciliśmy punkty.

Końcówka seta należała jednak do KKSu. Najpierw dobry atak Oronia, a za chwilę as Kędry i mieliśmy setową. Pierwszych dwóch nie skończyliśmy, ale w trzeciej wygraliśmy walkę na siatce, a seta do 23.

Kosmiczny comeback

Zupełnie inny przebieg miał drugi set. Zaczęliśmy go fatalnie. Nieskończone ataki i próby przeniesienia piłki nad blokiem rywali szybko się na nas zemściły. KKS przegrywał 3:6, a następnie 4:10. Wtedy na parkiecie, w miejsce Oronia i Kwietnia, pojawili się młody Piotr Skałbania i jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w KKS-ie Michał Kalita. Zmiana ta okazała się zbawienna, ale trzeba było chwilę poczekać na efekty.

Arka prowadziła już 5:12. Skałbania posłał dwa dobre ataki, a za chwilę Kalita z Kałaszem zapunktowali blokiem. Przy 8:13 trener gości poprosił o czas, wyczuwając co będzie się działo. KKS gonił. Daniel Ostrowski kończył ataki z bardzo trudnych piłek, Kali dorzucił asa, a rywalom puszczały nerwy i zaczynali się mylić. Przy 17:18 Maciej Kałasz postawił blok i był remis. Trener Sławomir Czarnecki poprosił o czas, a po przerwie… Arka zaatakowała w out. KKS po raz pierwszy prowadził w drugim secie.

Przy stanie 19:19 po raz kolejny zawrzało pod siatką. Arbiter główny najpierw pokazał punkt dla nas, a po konsultacji z liniowym, gwizdnął jednak dla Arki.

W końcówce seta na zagrywce popisał się Piotr Skałbania, odrzucił rywali od siatki, a koledzy posłali dobre ataki. Młody zawodnik posłał jeszcze asa i było 23:20. Kolejne akcje zagraliśmy punkt za punkt, a po atakach Kędry i Ostrowskiego wygraliśmy seta do 22.

Festiwal bloków

Trzeciego seta rozpoczęliśmy nerwowo i bez większej koncentracji. Goście odskoczyli na 3:6, a po asie Rejowskiego 4:8. Kolejną zagrywkę atakujący Arki zepsuł, a Ostrowski odpowiedział asem. KKS zaczynał gonić. Przy 9:6 byliśmy świadkami bardzo długiej wymiany. Kozieniczanie atakowali 4 razy i za czwartym razem punkt zdobył Ostrowski.

W kolejnych dwóch akcjach postawiliśmy dwa dobre bloki (Kałasz – Kędra i Kędra – Kwiecień) i był remis. Rywale coraz częściej się mylili. Mieli wiele problemów z blokiem i atakowali w out. 13-ty i 14-ty punkt zdobyliśmy również blokiem (po tym jak rywali zagrywką odrzucił Kacper Kędra) i przy stanie 14:11 trener Arki wziął czas. KKS nie zamierzał jednak oddać prowadzenia. Co więcej, trzeci raz w tym secie zapunktowaliśmy przez dwie kolejne akcje blokiem (na 20:16 pojedynczy Korycińskiego i 21:16 Koryciński / Kwiecień).  Było praktycznie po meczu. Przy stanie 22:17 Arka popełniła jeszcze błąd ustawienia, a my ostatnie dwa punkty zdobyliśmy bez większych problemów. Seta wygraliśmy do 18, a całe spotkanie 3:0.

Spokojny weekend

KKS umocnił się na pozycji lidera grupy 6. Po 10 spotkaniach mamy 28 punktów i 5 oczek przewagi nad drugim MOSiR-em (Jasło rozegrało jeden mecz mniej). W najbliższy weekend naszych siatkarzy czeka pauza, bo mecz 10. kolejki rozegrali awansem w ubiegłą niedzielę.

Kolejne spotkanie podopieczni Marka Grzelczaka zagrają 12 grudnia. Na wyjeździe zmierzą się z Extransem Sędziszów. Szykują się duże emocje.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 3:0 (25:23, 25:22, 25:18)
KKS: Oroń, Ostrowski, Kędra, Kałasz, Jeziorowski, Kwiecień, Głogowski (libero) oraz B. Koryciński, Skałbania, Kalita
Arka: Rejowski, Misztal, Olejniczek, Giza, Czarnecki, Gosik, Piłat (libero)