post

To był udany sezon, ale jest niedosyt. KOMENTARZE NA KONIEC SEZONU

15 zwycięstw i 3 porażki w rundzie zasadniczej, 44 zdobyte punkty i historyczne pierwsze miejsce, ale też nie do końca udany występ w fazie play-off i brak awansu do turnieju półfinałowego… Sezon 2020/21 z pewnością, mimo całej swojej specyfiki, zapisał się w historii Enei KKS-u Kozienice i pozostanie na latach w pamięci kibiców. Dziś, kilka tygodni po zakończeniu rozgrywek przez naszą drużynę, z chłodną głową patrzymy i oceniamy minione miesiące.

Marek Grzelczak, trener I drużyny: Myślę, że sezon był jak najbardziej udany. Rozegraliśmy go w trudnych warunkach – niestety – bez udziału publiczności na spotkaniach. Mimo to, w rundzie zasadniczej we wszystkich meczach granych u siebie straciliśmy tylko dwa punkty. Z czego go zapamiętamy? Myślę, że przede wszystkim powinniśmy pamiętać o zwycięstwie w rundzie zasadniczej oraz o długiej serii meczów bez porażki – w sumie 10 spotkań z rzędu. Co mogliśmy zrobić lepiej? Na pewno inaczej przepracować okres dwóch tygodni pomiędzy dwumeczem w Chełmie, a rewanżami w Chełmie, co z różnych względów nie mogło być zrealizowane. Dziś to już historia.

Marcin Obremski, kapitan Enei KKS-u Kozienice: Osobiście uważam sezon 2020/21 za bardzo udany. Zakończyliśmy sezon na pierwszym miejscu co świadczy, że byliśmy bardzo dobrze przygotowani do całego sezonu. Było to możliwe dzięki całej drużynie. W tym sezonie mieliśmy na każdej pozycji wartościowych zmienników, którzy niejednokrotnie pełnili funkcje liderów zespołu. Właśnie bardzo szeroką kadrę uważam za największy plus minionego sezonu.
Jeśli miałbym powiedzieć, co można było zrobić lepiej, to zdecydowanie wygrać piątego seta w drugim meczu play off z Chełmem w naszej hali. Można było wtedy wygrać tego seta i cały mecz… W przyszłym sezonie postaramy się dojść dalej…
Podziękowania dla całej drużyny, sztabu szkoleniowego i wszystkich kibiców za obecny sezon.

Krzysztof Jeziorowski, członek zarządu KKS-u i zawodnik I drużyny: Zakończony sezon oceniam bardzo pozytywnie. Z roku na rok drużyna seniorów osiąga coraz lepsze wyniki. W tym sezonie wygraliśmy rundę zasadniczą, a nawet mieliśmy szanse powalczyć w turniejach o 1. ligę. Zrealizowaliśmy nasze założenia w 100%, choć wiadomo niedosyt pozostaje. Mam nadzieję, że kolejne sezony będą jeszcze lepsze i kiedyś będziemy mogli spróbować sił w wyższej klasie rozgrywkowej.
Co było najlepsze w tym sezonie? Ciężko powiedzieć, bo był on dziwny i naprawdę trudny. Na pewno plusem było, to że drużyna przeszła go bez większych problemów, a jak pamiętamy COVID nas nie ominął. Warto również podkreślić, że osiągnęliśmy najlepszy siatkarski wynik w historii naszego miasta.
Co moglibyśmy poprawić? Zawsze jest coś do poprawy. Każdy z zawodników oraz trenerów wie, co można było zrobić lepiej i nad czym trzeba popracować w przyszłości. Osobiście, czuję jedynie niedosyt związany z meczami w Chełmie oraz jednym meczem w Kozienicach. Na pewno na nowy sezon przygotujemy się lepiej, wyciągając wnioski z poprzedniego. Dziś chciałbym raz jeszcze podziękować wszystkim kibicom, sponsorom i samorządowcom za okazane wsparcie dla naszego klubu oraz zawodnikom i trenerom za przepracowany sezon.

Antoni Józwowicz, prezes Enei Wytwarzanie, prezes Enei Wytwarzanie – sponsora tytularnego KKS-u: W tym sezonie zawodnicy pierwszej drużyny Enei KKS Kozienice dostarczyli kibicom wiele pozytywnych emocji. Osiągnięty przez seniorów wynik cieszy. Co najważniejsze, u naszych siatkarzy w każdym meczu widać było zaangażowanie i chęć zwycięstwa. Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon i mam nadzieję, że KKS osiągnie w nim jeszcze lepszy rezultat. Pomimo zakończenia rozgrywek seniorskich nasz projekt sponsoringowy się nie kończy. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy z klubem, który jest jedną z naszych sportowych wizytówek w regionie. Planujemy wspólne działania w zakresie promowania sportu wśród dzieci i młodzieży. To dla nas bardzo ważny element współpracy, ponieważ Enea Wytwarzanie, jako firma odpowiedzialna społecznie, aktywnie angażuje się w tego typu projekty. Bardzo dobrym przykładem jest projekt Regionalnej Ligi Młodzieżowej Enea Cup, stanowiący element programu Enea Akademia Sportu. Chcemy pomagać w rozwoju profesjonalnej siatkówki w Kozienicach, a naszym celem jest m.in. wyłanianie sportowych talentów i wspieranie ich rozwoju. Mamy nadzieję, że sytuacja epidemiczna pozwoli nam na realizację tego projektu, ale pragnę podkreślić, że na pierwszym miejscu zawsze stawiamy zdrowie i bezpieczeństwo

post

KKS żegna się z rozgrywkami. Arka wygrała trzecie spotkanie

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice ulegli 1:3 KS Arce Tempo Chełm w czwartym meczu fazy play-off. Dla ekipy z Lubelszczyzny było to trzecie zwycięstwo w tym etapie i to oni zagrają w turnieju półfinałowym, a kozieniczanie żegnają się z rozgrywkami.

W niedzielę trener Marek Grzelczak postawił po raz kolejny na ten sam skład. Na parkiecie zameldowali się: Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Marcin Obremski, Roman Oroń, Maciej Kałasz, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero.

Lepszy start niż wczoraj

Początek meczu był bardzo wyrównany i obie ekipy szły łeb w łeb, bez żadnych dłuższych serii. Od pierwszych minut było wiadomo, jak ważna w tym spotkaniu będzie zagrywka. U gospodarzy świetnie kolejny raz radzili sobie w tym zakresie Goss i Misztal, ale i kozieniczanie nie pozostawali dłużni. Asy w tej odsłonie zaliczyli Kałasz, Oroń i Kędra.

W połowie seta KKS lekko odskoczył i przy stanie 13:16 trener gospodarzy wziął czas. Po przerwie Obremski posłał asa. Walka była cały czas zacięta, a gospodarze nie odpuszczali. Przy stanie 18:19 o czas poprosił Marek Grzelczak. Po przerwie, na raty, ale zapunktowaliśmy.

Po raz kolejny szykowała się nerwowa końcówka. Przy stanie 22:23 na zagrywce znowu pojawił się Goss. Odrzucił kozieniczan od siatki i Arka wyrównała. O czas poprosił Marek Grzelczak. Niestety kolejnej akcji też nie skończyliśmy. W kolejnej postawiliśmy blok i było 24:24. Gra na przewagi ciągnęła się kilka dobrych minut, ale ostatecznie górą okazał się KKS. Sporo w tym pomogły dobre zagrywki Kędry. Seta wygraliśmy do 28.

Jędrzej Goss show

Początek drugiej odsłony wyglądał bardzo podobnie. Znów byliśmy świadkami twardej gry na wysokim poziomie, punkt za punkt, przynajmniej do stanu 8:7. Potem wpadliśmy w blok rywali i ci zaczęli nam uciekać. Przy stanie 12:9 Marek Grzelczak wziął czas.

Trzeba przyznać, że rywale bardzo dobrze ustawiali się pod nasze ataki i solidnie bronili, przez co trudno było nam punktować. Do tego doszły nasze błędy i przy 15:10 Marek Grzelczak brał drugi czas. Po kolejnym ataku Obremskiego w out, przy stanie 16:10 w jego miejsce na parkiecie pojawił się Piotr Skałbania. Niestety było po secie, a spora zasługa w tym potężnych zagrywek Gossa, który rozmontował naszą grę w tej odsłonie. Wypożyczony z I-ligowej Politechniki zawodnik napsuł naszym graczom krwi na parkiecie.

Ostatecznie seta przegraliśmy do 15.

Fatalny set

Trzeciego seta zaczęliśmy fatalnie. Po serii naszych błędów rywale prowadzili 4:0. Odpowiedzieliśmy trzema naszymi punktami z rzędu, by potem znowu dać zagrać serię rywalom. Było 7:3.

Niestety psuliśmy sporo zagrywek i nie błyszczeliśmy w ataku. Przy stanie 12:7 Marek Grzelczak poprosił o czas. Niestety, w naszym zespole brakowało życia. Gospodarze punktowali hurtowo, a my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

W końcówce KKS rzucił się do ataku, ale było już za późno. Przy stanie 23:17 trener gospodarzy wziął czas. Zmniejszyliśmy stratę, ale seta przegraliśmy do 18.

Koniec gry

Początek czwartego seta to znowu lekka przewaga gości, która jednak sukcesywnie przybliżała ich do awansu do kolejnego etapu rozgrywek. Przy stanie 10:7 trener Marek Grzelczak wziął pierwszy czas.

W naszej grze wyraźnie jednak czegoś brakowało i nie potrafiliśmy tego zmienić. Przy 14:10 trener kozieniczan poprosił o drugi czas. Na domiar złego popełnialiśmy stanowczo zbyt dużo błędów. Seta przegraliśmy do 19, a cały mecz 1:3.

Tym samym KKS pożegnał się z tegorocznymi rozgrywkami z wielkim uczuciem niedosytu. Po bardzo dobrej rundzie zasadniczej, śrubowaniu rekordu meczów bez porażki, zatrzymaliśmy się na fazie play-off. Na przestrzeni czterech spotkań Arka okazała się lepsza, chociaż kozieniczanie mieli swoje momenty i była szansa to wygrać. Zabrakło chłodnej głowy w kluczowych momentach, a może i dłuższej ławki rezerwowych, bo w play-offach zagraliśmy bez obydwu braci Korycińskich czy Kamila Kapusty.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

KS Arka Tempo Chełm – Enea KKS Kozienice 3:1 (28:30, 25:15, 25:18, 25:19)
Arka: Misztal, Perłowski, Czarnecki, Goss, Gosik, Olejniczek, Piłat (libero) oraz Dobrowolski
KKS: Kędra, Kwiecień, Obremski, Kałasz, Oroń, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Skałbania, Jeziorowski

post

Sytuacja KKS-u się komplikuje. Kozieniczanie przegrali z Arką

Na własne życzenie – taki komentarz nasuwa się po sobotniej porażce siatkarzy Enei KKS-u Kozienice z KS Arką Chełm w trzecim meczu fazy play-off. Podopieczni Marka Grzelczaka przegrali 0:3, chociaż w pierwszym secie prowadzili siedmioma punktami, a w drugim – pięcioma. Kwestia awansu do kolejnego etapu się mocno skomplikowała. By dalej być w grze, nasz zespół musi wygrać niedzielne starcie z Arką.

W sobotę trener Marek Grzelczak postawił na ten sam skład wyjściowy, co tydzień temu. Na parkiecie zameldowali się: Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Marcin Obremski, Roman Oroń, Maciej Kałasz, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero.

Falstart

W spotkanie nieco lepiej weszli kozieniczanie. Przede wszystkim zaczęliśmy od kilku dobrych zagrywek. Odrzuceni rywale mieli problem z atakiem, a my broniliśmy i oddawaliśmy. KKS postawił dwa skuteczne bloki, Marcin Obremski dorzucił asa i było 4:9. Wtedy trener Sławomir Czarnecki poprosił o czas. Po przerwie znowu błysnęliśmy w obronie i oddaliśmy. KKS wypracował nawet 7 punktów prowadzenia (4:11), ale rywale nie odpuszczali i gonili. Przy stanie 18:19 o czas poprosił Marek Grzelczak. Szykowała się nerwowa końcówka seta, w której niestety nasza gra się posypała. Nie skończyliśmy kilku piłek i to gospodarze prowadzili 21:19, a trener kozieniczan wziął drugi czas. Po przerwie mieliśmy wymianę punkt za punkt, podpartą jeszcze asem Perłowskiego. Pierwszego seta gospodarze wygrali do 22, chociaż to nasz zespół miał w pewnym momencie aż 7 punktów przewagi.

Falstart po raz drugi

Początek drugiego seta wyglądał jeszcze lepiej dla nas. Kilka skutecznych ataków, blok, as Macieja Kałasza i błędy rywali pozwoliły objąć prowadzenie 2:7. Wtedy pierwszy czas w tej odsłonie wziął Sławomir Czarnecki.

Arka znowu goniła i po raz kolejny ekipa z Lubelszczyzny hurtem zdobywała punkty przy zagrywce Misztala. Nasza przewaga stopniała do dwóch oczek (9:11), a za chwilę po asie Gossa i kiwce Misztala było 13:13. Marek Grzelczak poprosił o czas.

Przy stanie 17:17 na zagrywce znowu zameldował się Misztal, a po kolejnych wymianach gospodarze prowadzili 19:17. W miejsce Kałasza po naszej stronie siatki pojawił się Jeziorowski. Rywalom przy okazji pomógł trochę arbiter, który chyba zapomniał o gwizdaniu błędów.  Nasz kapitan się zagotował i otrzymał żółtą kartkę, a za chwilę zmienił go Piotr Skałbania.

Końcówka seta to niestety znowu nasze nerwy i błędy. Rywale odskoczyli do stanu 21:17. Po kilku akcjach wymiany było 23:20. Wtedy asa posłał Jeziorowski, na co trener rywali od razu zareagował czasem. Niestety, było już po grze. Seta przegraliśmy do 21, po raz kolejny trwoniąc po drodze przewagę.

Bez życia

Trzecia odsłona zaczęła się od wymiany błędów – naszych zepsutych zagrywek i zepsutych ataków rywali. Gra punkt za punkt toczyła się do stanu 5:5. Wtedy KKS oderwał się na dwa oczka, ale tylko na chwilę. Olejniczek posłał kilka niewygodnych piłek rozmontowując naszą grę, a Arka zdobyła trzy punkty z rzędu.

W naszej grze ewidentnie brakowało życia, a nakręceni rywale grali swoje. Gospodarze zaczęli uciekać.  Przy stanie 13:10 Piotr Skałbania zmienił Marcina Obremskiego. Dalej jednak nie punktowaliśmy. Przy 15:10 czas wziął Marek Grzelczak, ale czuć było, że jest za późno na ugranie czegokolwiek. Totalnie bez życia seta przegraliśmy do 18, a mecz 3:0.

Jutro z nożem na gardle

Stan rywalizacji w fazie w play-off to obecnie 2:1 dla Arki. W niedzielę, 21 marca, obie ekipy zmierzą się jeszcze raz w Chełmie. Jeśli znów wygrają gospodarze, to wyeliminują nas z dalszej gry. W przypadku zwycięstwa kozieniczan czekać nas będzie piąty mecz – za tydzień w Kozienicach. Trzymamy kciuki za nasz zespół.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

KS Arka Tempo Chełm – Enea KKS Kozienice 3:0 (25:22, 25:21, 25:18)
Arka: Misztal, Perłowski, Czarnecki, Goss, Kociuba, Olejniczek, Piłat (libero) oraz Gosik , Dobrowolski
KKS: Kędra, Kwiecień, Obremski, Kałasz, Oroń, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Jeziorowski, Skałbania

post

Po awans do kolejnego etapu. KKS zagra dwa mecze z Arką na wyjeździe

Przed siatkarzami Enei KKS-u Kozienice kolejne dwa mecze w ramach rundy play-off II ligi. W najbliższy weekend podopieczni Marka Grzelczaka dwukrotnie zmierzą się na wyjeździe z KS Arką Tempo Chełm. Stawką jest kwalifikacja do turnieju półfinałowego o awans do I ligi. Dalej zagra ta drużyna, która zwycięży w trzech spotkaniach. Póki co, stan rywalizacji wynosi 1:1.

Play-offy rozpoczęły się od dwóch meczów w Kozienicach, kolejno 13 i 14 marca. Przypomnijmy, że pierwszy z nich Kozieniczanie wygrali 3:0, a w drugim ulegli Arce 2:3. Teraz rywalizacja przenosi się do Chełma. Jeśli któraś z drużyn wywalczy komplet zwycięstw na Lubelszczyźnie, to awansuje dalej. Jeśli zespoły znów podzielą się wygranymi, to decydujące piąte starcie siatkarze rozegrają w Kozienicach.

Trener Marek Grzelczak ma o czym myśleć przed nadchodzącym weekendem. Nasz zespół rozegrał bardzo nierówne dwa spotkania, a na tym etapie nie ma już miejsca na błędy – a już na pewno nie na tak liczne, jak to miało miejsce w drugim meczu. W składzie przeciwników jest wielu doświadczonych graczy, którzy już udowodnili, że potrafią nas zatrzymać. Przy tak wyrównanej rywalizacji, kluczowa może się okazać dyspozycja dnia. Trzeba będzie też popracować nad wyeliminowaniem niewymuszonych błędów.

Stan rywalizacji jest ciągle otwarty, ale Arka będzie w najbliższy weekend miała komfort gry u siebie. Warto pamiętać, że zawodnicy KKS-u niejednokrotnie pokazywali swój waleczny charakter na parkiecie i do rywali jadą z jednym celem – wywalczenia awansu do kolejnego etapu.

Sobotni mecz zaplanowano na godz. 17.00, a niedzielny na 16.00. Zachęcamy do oglądania transmisji i trzymania kciuków za naszych graczy!

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Grali inni

W drugiej parze play-off sytuacja jest bardziej klarowna. Po dwóch spotkaniach Karpaty Krosno prowadzą 2:0 nad MOSiR-em Jasło.

Z kolei w play-outach AKS V LO Rzeszów dwukrotnie pokonało Spartę Kraków. Mecze Błękitnych z Gorlicami rozegrane zostaną dopiero w najbliższy weekend.

post

Play-offy nabierają rumieńców. KKS uległ Arce po tie-breaku

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice przegrali na własnym parkiecie drugie ze spotkań w ramach fazy play-off II ligi 2:3. To była mordercza walka, a mecz trwał prawie 2,5 godziny. Teraz obie ekipy czekają dwa starcia w Chełmie.  Stan rywalizacji to 1:1. Kto wygra trzy spotkania – awansuje do turnieju półfinałowego.

W niedzielę trener Marek Grzelczak postawił na ten sam wyjściowy skład, co w sobotę. Na parkiecie zameldowali się: Marcin Obremski, Maciej Kałasz, Roman Oroń, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero.

Fatalny start

Niedzielne spotkanie zaczęliśmy znacznie gorzej niż pierwszy z meczów play-off. Po dwóch nieudanych zagrywkach i trzech nieskończonych atakach KKS przegrywał 1:5. Po kolejnym straconym punkcie szkoleniowiec gospodarzy poprosił o czas.

Gra KKS-u wyglądała w tej odsłonie mizernie. Trochę nadziei dały punkty zdobyte zagrywką przez Obremskiego i Ostrowskieo, ale zdecydowanie nie był to zespół, jaki oglądaliśmy dzień wcześniej. Leżało przyjęcie, brakowało asekuracji i chłodnej głowy przy piłkach sytuacyjnych. W efekcie szybko i łatwo gubiliśmy punkty, a Arka utrzymywała 4-6 oczek prowadzenia. Niektórzy nasi gracze dosłownie spali na parkiecie.

W końcówce seta przewaga gości urosła tak, że nie było już szans na ugranie cokolwiek w tej odsłonie. Trener Marek Grzelczak wpuścił na parkiet zmienników – nie pierwszy raz w tym sezonie – w grze pojawił się duet Kalita / Skałbania, a za chwilę Adamczuk. Ostatecznie przegraliśmy seta do 13.

Trochę lepiej  w drugim

Początek drugiej partii był znacznie bardziej wyrównany, dłuższą chwilę gra toczyła się praktycznie punkt za punkt, przy czym goście lekko przeważali. Kozieniczanie popełniali zdecydowanie zbyt wiele błędów, ale nie dawali uciec rywalom jak w poprzedniej odsłonie.

Ciężkie życie miał w niedzielę Robert Głogowski, któremu rywale posłali kilka bardzo dobrych zagrywek. Gorzej wyglądała też nasza gra w ataku, a blok praktycznie nie funkcjonował. O ile w sobotę wielokrotnie punktowaliśmy blokiem, o tyle w niedzielę ten element leżał. Brakowało też takich obron, co w pierwszym z meczów. W efekcie punktowaliśmy, ale z niemałym trudem.

W ważnym momencie błysnęliśmy na zagrywce. Najpierw serwem punkt zdobył Kędra, a za chwilę Oroń i KKS w końcu prowadził 11:10. Rywale nie dawali nam jednak odskoczyć i walka punkt za punkt trwała cały czas. Niestety psuliśmy zdecydowanie za dużo zagrywek. Czarnecki dorzucił asa po taśmie i tym razem lekka przewaga była po stronie Arki.

Przy stanie 18:19 wpadliśmy w blok i zrobiło się gorąco. Trener Marek Grzelczak poprosił o czas. Niestety po przerwie nie wyglądało to lepiej. Zdobyliśmy punkt, Arka – dwa  – po zagrywce Ostrowskiego i ataku Obremskiego w out. Przy stanie 19:22 szkoleniowiec kozieniczan wziął drugi czas, a po nim… goście zapunktowali zagrywką.

Ostatecznie drugą odsłonę przegraliśmy do 20.

Pobudka

Początek tej odsłony to znowu delikatna przewaga gości, którzy dość szybko (nieco przy naszej pomocy) urwali się na dwa punkty (4:6), ale dość szybko wyrównaliśmy i było 7:7. W końcu zapunktował nasz blok.

Przy stanie 11:11 na zagrywce zameldował się Kacper Kędra, dwukrotnie odrzucił rywali od siatki. Ci najpierw nie skończyli, a odpowiedział skutecznie Oroń, a za chwilę goście posłali atak w out. Pierwszy raz trener gości wziął wówczas czas. Po przerwie Kacper nieznacznie się pomylił. Kilka kolejnych akcji to obustronna wymiana błędów, ale po jednej z długich akcji KKS odskoczył na trzy punkty (16:13).

Z każdą chwilą gra KKS-u wyglądała lepiej, zwłaszcza w obronie, a akcje zamieniały się w długie wymiany. Przy stanie 17:13 trener Czarnecki wziął drugi czas. Arka nie zamierzała odpuszczać, niestety nie skończyliśmy dwóch ataków i zrobiło sie 19:18.

Marek Grzelczak wziął czas, a w kolejnej akcji Marcin Obremski zapunktował z – wydawałoby się – beznadziejnej pozycji. Następnie dwa razy rywali zatrzymał nasz blok i w końcu zaatakowali w siatkę. KKS prowadził 21:18.

Skończyć nie było łatwo. Przy wyniku 22:20 Marek Grzelczak wziął drugi czas. W kolejnej akcji Minio obił blok, następnie goście zaatakowali w out. Seta skończył Kędra asem.

Z charakterem

Początek czwartego seta nie napawał optymizmem. Nie skończyliśmy kilku ataków, wpadliśmy w blok i było 1:5. Marek Grzelczak wziął czas. Niestety KKS na potęgę psuł zagrywki i było 3:7. Kozieniczanie musieli gonić, ale nie wyglądało to dobrze. Przy wyniku 8:12 Marek Grzelczak wziął drugi czas.

Przy stanie 11:14 na zagrywkę wszedł Marcin Obremski i od razu zapunktował. Trener gości odpowiedział czasem. Przy wyniku 15:17 przegraliśmy długą i ważną wymianę, nie kończąc trzech ataków.

W końcu udało nam się zbliżyć na jeden punkt, ale tylko na chwilę (19:20), a potem goście zapunktowali z akcji i serwem. Nadzieję dał Marcin Obremski, po którego dobrej zagrywce Arka zaatakowała w out. Przy stanie 21:22 trener rywali wziął drugi czas. Po przerwie Minio się pomylił. Goście odpowiedzieli tym samym.

Kozieniczanom udało się wyrównać przy stanie 23:23, a chwilę potem postawili świetni blok. Mieliśmy setową. Goście jednak obili nasz blok i zaczęła się mordercza gra na przewagi. Tu ewidentnie na pochwałę zasługuje Kacper Kędra, który skończył kilka trudnych ataków i posłał asa na 36:34, otwierając nam drogie do piątego seta.

Tie break

Początek tie-breaka zdecydowanie mógłby wyglądać w lepiej naszym wykonaniu. Dwukrotnie wpadliśmy w blok, zepsuliśmy kilka zagrywek i było 5:8. Gra była zawzięta i kozieniczanie do końca nie odpuszczali, złapali kontakt, ale w końcówce znowu Arka odbiła. Przy stanie 10:13 trener wziął czas. Zapunktowaliśmy z akcji, a potem Obremski puścił asa i Czarnecki po raz kolejny wziął czas przy zagrywce Obremskiego, by wybić go z rytmu. Nie pomogło, nasz kapitan odrzucił rywali od siatki, a KKS wywalczył 13 punkt. Czarnecki poprosił o kolejny czas. Niestety tym razem Minio pomylił się dosłownie o centymetry. Goście odpowiedzieli zagrywką w out i znowu przyszła gra na przewagi. Niestety tym razem była dużo krótsza. Ostrowski zaserwował w out, a w kolejnej akcji Kędra zaatakował w siatkę. Przegraliśmy tie-break 14:16, a cały mecz 2:3. Szkoda, bo mimo kiepskiego początku spotkania, zwycięstwo było w zasięgi ręki.

Gramy za tydzień

Przypominamy, że rywalizacja w fazie play-off toczy się do trzech zwycięstw. Obecny wynik to 1:1. Za tydzień kozieniczanie zagrają dwa mecze na wyjeździe w Chełmie. Trzymamy kciuki.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 2:3 (13:25, 20:25, 25:20, 36:34, 14:16)
KKS: Obremski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Kalita, Skałbania, Adamczuk
Arka: Misztal, Kociuba, Olejniczak, Perłowski, Czarnecki, Goss, Piłat (libero) oraz Gosik, Dobrowolski

post

(Zdjęcia) Świetny początek play-offów! KKS wygrał pierwsze starcie z Arką

Siatkarze Enei KKS-u Kozienice w świetnym stylu rozpoczęli rundę play-off II ligi. W sobotę, 13 marca, na własnym parkiecie pewnie pokonali 3:0 KS Arkę Tempo Chełm. Podopieczni Marka Grzelczaka, nie licząc krótkiego przestoju w końcówce drugiej partii, zagrali koncertowe spotkanie. Przypominamy, że rywalizacja będzie toczyła się do trzech zwycięstw, a kolejny mecz już w niedzielę, o 16.00.

Sobotni mecz kozieniczanie zaczęli w tym samym składzie, co ostatnie spotkanie rundy zasadniczej. Na parkiecie zameldowali się: Marcin Obremski, Roman Oroń, Kacper Kędra, Daniel Ostrowski, Wojciech Kwiecień, Maciej Kałasz i Robert Głogowski na libero.

KKS zdecydowanie lepiej wszedł w ten mecz. Podopieczni Marka Grzelczaka od pierwszych minut pokazywali co będzie ich najlepszą bronią tego wieczoru, czyli zagrywka. Marcin Obremski, Kacper Kędra i Daniel Ostrowski słali piłki, z którymi rywale mieli ogromne problemy z przyjęciem – albo punktowali, albo odrzucali graczy Arki od siatki. Dość brutalnie potraktowali byłego klubowego kolegę – Błażeja Czarneckiego, w którego celowano wiele zagrywek. Sporo problemów swoim technicznym serwisem sprawił przeciwnikom również Wojciech Kwiecień.

Mówiąc o plusach, warto podkreślić naprawdę świetną grę blokiem i dobre ustawienie w obronie. Kacper Kędra i Robek Głogowski dwoili się i troili, ratując pozornie stracone piłki. Wreszcie w końcu skutecznie graliśmy w ataku, zarówno bokiem, jak i środkiem. Grę naszego zespołu oglądało się po prostu przyjemnie.

Demolka na otwarcie

Już na początku pierwszego seta KKS odskoczył na 3-4 punkty, a p tarzewaga sukcesywnie się powiększała (6:3, 8:4, 12:5). Rywale mieli wiele problemów z przyjęciem i rozegraniem, a co za tym idzie ze skutecznym atakiem. Przy stanie 22:10 na parkiecie pojawił się Łukasz Perłowski.  I tu naszym kibicom należą się słowa wyjaśnienia. Perłowski to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników na parkietach II ligi, wieloletni reprezentant Resovii, kilkukrotny Mistrz Polski, reprezentant kraju. Od zeszłego sezonu występuje w Extransie, z którym rozegrał całą rundę zasadniczą w bieżących rozgrywkach. Skąd na play-offy wziął się w Arce? Ekipa z Chełma skorzystała z transferu medycznego i ściągnęła go w miejsce kontuzjowanego Bartłomieja Gizy.

Perła zameldował się na parkiecie pod koniec pierwszego seta i grał praktycznie do końca. W pierwszej partii nie miał jednak szans nic zmienić, bo wygraliśmy ją do 14.

Emocje w drugim

Drugi set przyniósł o wiele większe emocje. Przez dłużą chwilę gra toczyła się punkt za punkt, ale po kilku dobrych zagrywkach, bloku i długich wymianach KKS zaczął sie urywać, tym razem na 3-4 punkty. Przy stanie 24:20 wydawało się, że nic nam nie grozi. Na zagrywkę wszedł Piotr Skałbania, posłał dobrą piłkę, ale goście przyjęli i kiwnęli.

Przy stanie 24:21 w polu zagrywki rywali zameldował się Bartłomiej Misztal i… mierzonymi piłkami kompletnie rozmontował przyjęcie KKS-u. Po kilku akcjach i dwóch czasach wziętych przez Marka Grzelczaka zrobiło się 24:25. Przy pierwszej meczowej kozieniczan uratował sufit. Przy drugiej zagrał nasz blok.

Przy akcji dającej 27 pkt kozieniczanom zawrzało pod siatką. Sędzia pokazał blok out po ataku naszego zawodnika, ale rywale się z tym nie zgadzali. Koniec końców punkt powędrował na nasze konto, a w kolejnej akcji zamknęliśmy seta.

Bez emocji w trzecim

W trzeciej odsłonie tylko początek partii był wyrównany, a KKS po paru chwilach zaczął się urywać. Rywale byli zdecydowanie przełamani w tym meczu, a nam siadało wszystko, łącznie z asami serwisowymi Wojtka i Kacpra. Konsekwentnie dograliśmy do końca, wygrywając 24:14, a mecz 3:0.

Gramy jutro

Rywalizacja toczona będzie do trzech zwycięstw. Kolejny mecz KKS zagra jutro, w hali KCRiS. Początek o godz. 16.00. Serdecznie zapraszamy na transmisję na naszym fanpage’u.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

Enea KKS Kozienice – KS Arka Tempo Chełm 3:0 (25:14, 28:26, 25:14)
KKS: Obremski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Jeziorowski, Skałbania
Arka: Misztal, Kociuba, Olejniczak, Wróbel, Czarnecki, Goss, Piłat (libero) oraz Perłowski, Dobrowolski

Fot. Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

post

Ruszają play-offy. Czy to będzie siatkarska wojna?

Już w najbliższy weekend rozpoczyna się faza play-off II ligi piłki siatkowej. Siatkarzy Enei KKS-u Kozienice czekają starcia z KS Arką Tempo Chełm. Gospodarzem dwóch pierwszych spotkań będą kozieniczanie. Te zaplanowano na sobotę, 13 marca (start o 18.00) i niedzielę, 14 marca (początek o 16.00). Już dziś zapraszamy na transmisje na naszym fanpage’u.

W play-offach mierzą się drużyny, które zajęły miejsca 1-4 i 2-3 w rundzie zasadniczej. Gra toczy się do trzech wygranych, a stawką jest możliwość gry w turnieju półfinałowym o awans do I ligi. Gospodarzem pierwszych spotkań są zespoły, które zajęły wyższe miejsca. Pierwsze mecze rozgrywane są w terminie 13-14.03, kolejne 20-21.03, a w przypadku takiej potrzeby ostatnie starcia odbędą się 31 marca.

KKS czeka trudne zadanie w play-offach. Rywalem podopiecznych Marka Grzelczaka będzie KS Arka Tempo Chełm, która rewelacyjnie radziła sobie w trakcie spotkań rewanżowych. Ekipa z Lubelszczyzny zdobyła w sumie 37 punktów i do ostatniej kolejki miała szanse na trzecie miejsce w tabeli.

KKS i Arka w ostatnich miesiącach grały ze sobą czterokrotnie, raz na turnieju towarzyskim, raz w Pucharze Polski i dwa razy w lidze. Bilans tych spotkań to 2:2, w tym ligowych 1:1. U siebie kozieniczanie wygrali 3:0, a na wyjeździe ulegli 1:3.

Zawodnicy obu ekip znają się doskonale. Z wieloma siatkarzami Arki podopieczni Marka Grzelczaka rywalizują od lat, bo to byli gracze Avii Świdnik czy Politechniki Lubelskiej. Co więcej, Błażej Czarnecki poprzedni sezon spędził właśnie w Kozienicach, a trener Sławomir Czarnecki widział nie jeden mecz w naszym wykonaniu.

Play-offy zapowiadają się naprawdę interesująco i z pewnością będą stały na wysokim poziomie sportowym. Na parkiecie zmierzą się doświadczeni siatkarze i nie będzie tu miejsca na brak koncentracji. O wyniku takich starć może zadecydować dyspozycja dnia czy indywidualne przebłyski niektórych graczy.

Szykujemy się na świetne widowisko i trzymamy kciuki za naszych zawodników. Warto przypomnieć, że rok temu KKS wywalczył historyczny awans do turnieju półfinałowego, ten jednak nie doszedł do skutku ze względu na pandemię koronawirusa. Mamy nadzieję, że tym razem w nim zagramy!

Weekendowe mecze odbędą się oczywiście bez udziału publiczności, ale już dziś zapraszamy na transmisje na naszym fanpage’u.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea.

post

(Zdjęcia) KKS zwycięzcą rundy zasadniczej! W play offach zagramy z…

44 punkty, 15 zwycięstw, 3 porażki i pierwsze miejsce w tabeli grupy 6. To bilans rundy zasadniczej Enei KKS-u Kozienice. W sobotę, 27 lutego, podopieczni Marka Grzelczaka pewnie pokonali 3:0 SMS Spartę AGH Kraków i przypieczętowali swoje zwycięstwo w grupie. Teraz kozieniczan czeka faza play-off, w której zmierzą się z KS Arką Tempo Chełm.

Starcie z krakowską ekipą podopieczni Marka Grzelczaka rozpoczęli w składzie: Marcin Obremski, Maciej Kałasz, Roman Oroń, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski na libero. Trener kozieniczan postawił na wysoki blok i wielokrotnie się to sprawdziło.

Mocny start

Pierwszy set to pełna dominacja KKS-u. Kozieniczanie od początku grali w pełnym skupieniu, bardzo dobrze bronili i skutecznie atakowali. Gospodarze szybko objęli wysokie prowadzenie i już go nie oddali. Przy stanie 20:12 na parkiecie pojawili się Michał Kalita i Piotr Skałbania. Warto odnotować, że nasz młody atakujący zakończył tę odsłonę asem serwisowym.

Senny środek

Drugi set to bardzo długa gra punkt za punkt, ale trzeba przy tym zaznaczyć, że kozieniczanie chyba zapomnieli wyjść na parkiet. Do stanu 11:12 praktycznie nie punktowaliśmy sami, a około 8 oczek podarowali nam rywale hurtowo psując zagrywkę. Ten element krakusom w sobotę zupełnie nie leżał i psuli piłki na potęgę.

Sygnał do ataku dał KKS-owi kapitan drużyny Marcin Obremski, który silną zagrywką odrzucił rywali od siatki. Po jego serii objęliśmy prowadzenie 14:12. Kozieniczanie się ewidentnie obudzili i dograli na spokojnie seta do 19.

Kropka nad i

Trzeci set zaczął się od prowadzenia rywali (0:2), ale już po kilku akcjach KKS prowadził pięcioma punktami. W tej odsłonie Marek Grzelczak dał pograć trochę zmiennikom. Z rzeczy wartych odnotowania to świetna obrona Roberta Głogowskiego przy stanie 5:10 (przyjął bardzo trudny, silny atak), dobra seria Skałbanii na zagrywce czy dwa asy Daniela Ostrowskiego z rzędu. Pod koniec seta na parkiecie byli sami zmiennicy poza Ostrym. Ostatecznie wygraliśmy tę odsłonę do 11, cały mecz 3:0, a rundę zasadniczą z 1 punktem przewagi nad Karpatami Krosno.

W play offach z Arką

Po ostatniej kolejce końcowa klasyfikacja wygląda następująco: KKS (44 pkt), Karpaty (43 pkt), Jasło (42 pkt) i Arka (37 pkt). W play offach zagramy z Arką, która w sobotę przegrała 3:1 na wyjeździe z MOSiR-em Jasło 3:1. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że ekipa z Lubelszczyzny zagrała w tym spotkaniu na pół gwizdka. Kozieniczanom to jak najbardziej pasuje i z chęcią podejmą rywali w kolejnej rundzie. Wielu naszych zawodników po cichu na liczyło.

Runda play off będzie grana do trzech zwycięstw. Gospodarzem pierwszych dwóch spotkań będzie KKS. Mecze te zaplanowano na 13 i 14 marca, więcej na ten temat napiszemy wkrótce.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

Enea KKS Kozienice – SMS Sparta AGH Kraków 3:0 (25:15, 25:19, 25:11)
KKS: Obremski, Kałasz, Oroń, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz Kalita, Skałbania, Adamczuk, Rdułtowski, B. Koryciński
Sparta: Łopuch, Pacholski, Pierko, Kaźmierczak, Bogdański, Zawadzki, Zychowicz (libero)

Foto: Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

post

Przed KKS-em ostatni mecz rundy zasadniczej. Trzeba obronić fotel lidera

Już w najbliższą sobotę siatkarze Enei KKS-u Kozienice podejmą na własnym parkiecie ekipę SMS Sparta AGH Kraków. Będzie to ostatni mecz rundy zasadniczej, a podopieczni Marka Grzelczaka mają idealną szansę, by zakończyć rozgrywki na pierwszym miejscu w tabeli. Początek meczu o godz. 18.00.

Po 17 kolejkach Sparta zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 11 punktów. Niezależnie od wyniku sobotniego starcia, krakowski zespół czeka gra w play-outach, a ich rywalem będzie AKS V LO Rzeszów.

Faworytem najbliższego meczu bez wątpienia są kozieniczanie. Podopieczni Marka Grzelczaka wrócili na fotel lidera grupy 6 i mają na swoim koncie 41 oczek. Żeby być pewnymi pierwszego miejsca muszą wygrać za trzy punkty.

W topie tabeli jest bardzo ciasno i dopiero ostatnia kolejka zadecyduje o parowaniu zespołów w fazie play-off. KKS ma 41 pkt, Karpaty – 40 pkt, Jasło – 39 pkt, a Arka – 37. Ekipy z Jasła i z Chełma zmierzą się ze sobą w najbliższą sobotę, więc nic nie jest jeszcze przesądzone.

Przypominamy, że w fazie play-off zagrają ze sobą pary z miejsc 1-4 i 2-3, a zwycięzcy play-off awansują do turnieju półfinałowego. Play-offy ruszają 13 marca, gospodarzem pierwszych dwóch spotkań będzie drużyna, która zajmie wyższe miejsce. Gra będzie prowadzona do trzech zwycięstw.

Początek sobotniego meczu o godz. 18.00. Już dziś zapraszamy na transmisję na naszym fanpage’u na portalu Facebook.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

post

KKS wraca na fotel lidera! Pewne zwycięstwo w Gorlicach i strata punktów przez Karpaty

Siatkarze Enei KKS-u zgodnie z oczekiwaniami wygrali 3:0 wyjazdowy mecz z GKPS Gorlice. Co więcej, w sobotę Arka Chełm pokonała 3:2 Karpaty Krosno, dzięki czemu kozieniczanie wrócili na fotel lidera grupy 6! I to tuż przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej.

Sobotni mecz KKS zaczął w takim samym składzie jak ostatnie spotkanie z AKS-em. Na parkiecie pojawili się: Marcin Obremski, Bartłomiej Koryciński, Maciej Kałasz, Kacper Kędra, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski i Robert Głogowski jako libero.

Początek spotkania był nieco szarpany. Kozieniczanie mecz zaczęli od trzypunktowego prowadzenia (2:5) po błędach gospodarzy, ale ci odpowiedzieli blokiem, a za chwilę asem po taśmie i było 6:6. Z naszej strony za chwilę asa dorzucił Daniel Ostrowski, a w kolejnych akcjach bardzo dobrze zagraliśmy w obronie i ponownie prowadziliśmy. Przy stanie 6:10 trener gospodarzy poprosił o czas.

KKS konsekwentnie grał swoje, powiększając przewagę i nie dając się zbliżyć rywalom. Ci zresztą mieli duże problemy ze skutecznym kończeniem ataków (sporo piłek posyłali w aut). Przewaga kozieniczan urosła do ośmiu punktów (12:20). W końcówce seta na parkiecie pojawili się jeszcze Michał Koryciński, Michał Adamczuk i Piotr Skałbania, a tę odsłonę wygraliśmy do 17.

Sparingowo

W drugim secie na parkiecie pojawił się Roman Oroń. Trener Marek Grzelczak miał okazję do potestowania różnych wariantów taktycznych i rzadziej granych ustawień. Chwilami było nieco chaotycznie, co zaowocowało prowadzeniem gospodarzy 4:1, ale po paru akcjach było już 5:5.

Dalej gra toczyła się punkt za punkt, a po naszej stronie do gry zameldował się Krzysztof Jeziorowski. Od stanu 10:10 KKS zaczął się znowu urywać. Spory w tym udział Roberta Głogowskiego, który wybronił kilka trudnych piłek oraz Daniela Ostrowskiego, który nękał w rywali zagrywką.

KKS zbudował dużą przewagę (13:19), ale nasza gra na chwilę stanęła i pozwoliliśmy rywalom złapać kontakt (18:20). Gospodarze nie mieli nic do stracenia i nie zamierzali odpuszczać. Ostatecznie seta wygraliśmy do 21 po asie serwisowym Romka Oronia.

Kropka nad i

Trzeciego seta zaczęliśmy zdecydowanie bardziej skupieni i z dobrymi zagrywkami Kacpra Kędry. Po kilku chwilach było 1:4. Podopieczni Marka Grzelczaka konsekwentnie grali swoje, a gospodarze dorzucali do tego sporą liczbę błędów własnych. KKS cały czas utrzymywał bezpieczne prowadzenie.

Pierwszą połowę tej odsłony graliśmy wyjściowym składem, przy czym trener dał pograć obu libero, a w pewnym momencie Michał Koryciński zmienił Kacpra Kędrę. I do niego należała ostatnia piłka w tym meczu, bo goście nie przyjęli jego zagrywki. Seta wygraliśmy do 17, a mecz 3:0.

Arka zagrała dla nas

Powrót kozieniczan na fotel lidera zależał od wyniki starcia Arki z Karpatami Krosno. Arka wygrała pierwszego seta, ale kolejne dwa padły łupem gości. Ekipa z Lubelszczyzny w nieco dramatycznych warunkach (roztrwaniając przewagę) doprowadziła do tie-breaka, którego ostatecznie wygrała. Dzięki takiemu wynikowi, KKS ponownie wskoczył na fotel lidera z dorobkiem 41 punktów, wyprzedzając Karpaty o jedno oczko!

Ostatni mecz rundy zasadniczej kozieniczanie rozegrają za dwa tygodnie. 27 lutego podejmą u siebie Spartę Kraków.

Energii naszym siatkarzom dodaje Enea!

GKPS Gorlice – Enea KKS Kozienice 0:3 (17:25, 21:25, 17:25)
KKS: Obremski, B. Koryciński, Kałasz, Kędra, Kwiecień, Ostrowski, Głogowski (libero) oraz M. Koryciński, Adamczuk, Oroń, Jeziorowski, Rdułtowski